4. Good Looking

31 6 7
                                    

Deszcz nie ustawał, a na ulicy zaczęły powstawać kałużę, przez które Clay przechodził, rozbryzgujące wodę na boki.

W słuchawkach włączyła się następna piosenka: „Good Looking" Suki Waterhouse.

George i Clay nigdy w sumie nie byli na prawdziwej randce, więc we wrześniu, po trzech miesiącach chodzenia ze sobą, Clay zabrał swojego chłopaka na ich idealną pierwszą randkę.

POV CLAY!

„Wychodzisz?" Oparłem się barkiem o drzwi, a palcami delikatnie w nie uderzałem, wystukując rytm piosenki.

„Już! Sekundę!"

„Będę czekał w kuchni!"

George zawsze się długo grzebał, nieważne, czy zaczął się szybciej przygotowywać ode mnie, ja i tak byłem pierwszy.

Zszedłem schodami do kuchni, gdzie spotykałem jego mamę - moją ulubioną kobietę.

Nie miałem dobrego kontaktu z własną matką, kochałem ją, ale nie potrafiła zapewnić mi bezpieczeństwa i zostawić ojca, co trochę mnie bolało, bo wiele razy mówiła, że się rozwodzi, ale nigdy tego nie zrobiła, chociaż krzywdził ją oraz mnie. Dlatego mamę George'a traktowałem jak własną, a ona obdarzała mnie miłością taką jaką każde dziecko powinno dostać od swoich rodziców.

„Hej!" Usiadłem na krześle przy wyspie.

„Hej, jeszcze nie wyszliście?" Wyciągała naczynia ze zmywarki i odkładała je do szafek.

„Zgadnij kto się ociąga... Twój syn, jak zawsze."

„Oj George, George." Zachichotała pod nosem. Jej głos był uspokajający i kojący dla uszu. „Uważajcie na siebie, proszę." Odwróciła się w moją stronę i oparła dłonie o blat. „Tak bardzo się cieszę, że George poznał kogoś takiego jak ty." Uśmiechała się, a w jej oczach widać było szczerą radość.

„Wiem, jestem mega spoko." Powiedziałem dumny.

Przewróciła oczami i powróciła do odkładania naczyń.

„Już jestem!" Krzyknął George.

Odwróciłem głowę w stronę schodów, gdzie stał mój chłopak.

Wyglądał idealnie, nie potrafiłem odwrócić od niego wzroku, żyłem 17 lat i nigdy nie widziałem śliczniejszej osoby. Widywałem go codziennie, od dwóch lat i z dnia na dzień zakochiwałem się w nim coraz bardziej. Jeszcze kilka lat temu nie sądziłem, że to możliwe, aby kochać kogoś tak bardzo i chcieć spędzać z nim każdą sekundę życia.

Nadal dziwi mnie to, jak działa miłość, jak to możliwe, że dwie osoby kochają się nawzajem tak mocno. W moim domu nie było czegoś takiego, jak miłość, nigdy jej nie zaznałem. Ojciec bił matkę, a ona jak bezbronna owca poddawała się mu i pozwalała się bić, dlatego miłości nauczyli mnie rodzice George'a.

„Przestań się gapić i ruszaj to dupsko do góry." Zszedł z ostatniego stopnia i podszedł do szafki, z której wyciągnął buty.

Poszedłem do niego i zacząłem ubierać swoje obuwie.

„HA PIERWSZY!" Krzyknął i podniósł ręce do góry, kiedy skończył zawiązywać sznurowadła. „Grzebiesz się, jak żółw. Szybciej!"

„Spokojnie." Zawiązywałem ostatniego buta. „Gdzie ci się tak śpieszy?"

„No właśnie nie wiem gdzie, dlatego chcę, abyś się pośpieszył."

„A kto przepraszam siedział chyba z godzinę w łazience, kiedy ja już byłem gotowy? Poza tym jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy." Chwyciłem kluczyki od samochodu leżące na półce.

Jego SerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz