tragedia i dawna ścieżka

16 1 0
                                    

per.Narrator.

gdy tylko młody Mydorya i All Minght znikli z pola widzenia innych, bohater wrócił do swojej prawdziwej formy, bez super mięśni.- możesz mi teraz powiedzieć co tam widzieliście?- zapytał młodszego.-już mówiliśmy.n nic.- zielono włosy odpowiedział na pytanie nie utrzymując kontaktu wzrokowego. starszy tylko westchnął.resztę drogi przeszli w ciszy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Izuku stał przed drzwiami do jego mieszkania. z bohaterem pożegnał się przed blokiem. złapał za klamkę, zakładał że drzwi jak zawsze będą zamknięte. mago mama powinna spać,a on teoretycznie powinien być u Ray na nocowaniu. więc zdziwiło, a raczej wzbudziło niepokój, gdy drzwi się z łatwością otworzyły. -mamo?- zawołał ze strachem wchodząc do mieszkania. nikt nie odpowiedział.-mamo?- zawołał głośniej. cisza. zdjął buty, i wszedł powoli do mieszkania.  serce prawie podskoczyło mu do gardła, gdy zobaczył iż jego salon wygląda jak po przejściu wichury.-mamo!- teraz już przestraszony krzyknął. wbiegł głębiej do mieszkania, wołając jego rodzicielkę i przeszukując kolejno w takim samym stanie kuchnię, łazienkę i jego pokój. wszystkie jego plakaty i figurki z All Mightem były do reszty zniszczone. stanął przed pokojem sypialnym jego mamy. bał się. nie wiedział co może tam zastać. po paru minutach złapał za klamkę. powoli otworzył drzwi. pokój był posprzątany, a jego rodzicielka spokojnie spała. wszedł głębiej do mieszkania. wszystko wyglądało normalnie. Mydorya nie zdziwił by się tym, gdyby nie wygląd reszty mieszkania, który wyraźnie wskazywał, że był tu włamywacz.-mamo?- zapytał całkiem głośno. zero odpowiedzi. kobieta nadal leżała z zamkniętymi oczami. powoli podszedł do łóżka. złapał za kołdrę i pociągnął w swoją stronę, by po tymi krzyknąć na całe mieszkanie. ciało jego rodzicielki było w jakiś symbolach i niezrozumiałych mu napisach.  cały we łzach zasłonił sobie usta dłonią i cofnął się na drugą stronę pokoju,po czym osunął się po ścianę na podłogę. nie chciał na to patrzeć. ale nie mógł oderwać wzroku. chciał myśleć że to tylko sen, głupi koszmar. ale tak nie było. i aż za bardzo zdawał sobie z tego sprawę. pierwsze światła słoneczne zaczęły wpadać do pomieszczenia, oświetlając martwe już ciało jego ukochanej rodzicielki. między łzami błysnęło mu cośbiałego. spojrzał w bok. była tam komoda. a pod komodą coś na biało błyszczało.-co...?- tylko tyle zdołał wykrztusić sięgając pod komodę. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kami pożegnał się już z bohaterem jakiś czas temu. teraz stał przed wejściem do jego mieszkania. wiedział że jego rodziciel będzie wściekły. ale nie miał do kogo się udać. zrobił głęboki wdech, i złapał za klamkę. nie zdziwiło go to, że drzwi były otwarte. jego ojciec też wracał po nocach. tyle że z barów. Kami nigdy nie rozumiał, czemu jego ojciec tak go nienawidzi. to że nie miał daru, nie znaczyło że był do reszty bezużyteczny. a jednak nie raz usłyszał kierowane do niego wyzwiska takie jak ,,anomaia , śmieć , pomyłka '' było tego jeszcze więcej, ale młody Sekai nie chciał ich sobie przypominać. te cztery dni, kiedy  poznał Izuku i Raye, odmienił jego życie. biały też trochę ma do tego. ta olbrzymia istota. mógł ich w każdej chwili zabić. a nie zrobił tego. różowo włosy zdjął buty i skierował się w stronę kuchni. to tam najczęściej mógł spotkać swoją rodzicielkę. zwykle pijącą coś na uspokojenie. tym razem jej nie było. chłopak spojrzał na zegar. zbliżała się druga nad ranem. zwykle o tej porze jego rodzicielka zaparzała melisę. jego mama była perfekcjonistką. więc nigdy niczego nie zaniedbuje. i to zaczęło niepokoić Kamiego. spojrzał w kierunku pokoju jego rodziców. wiedział, że jeśli jego obawy są błędne, to będzie miał wielki problem. mimo to, pokierował się w tamtym kierunku i złapał za klamkę. otworzył drzwi, i zamarł. ciało jego matki było w jakiś znakach i niezrozumiałych mu napisach. leżało w pozycji siedzącej centralnie naprzeciw niego. ale to nie było wszystko. wszędzie leżały jakieś odkrojone części ciała. domyślił się że należą one do jego ojca. wybiła druga rano, i promienie słońca powoli zaczęły oświetlać pokój. jedna samotna łza spłynęła po jego policzku. w promieniach słońca, koło ciała jego rodzicielki błysnęło coś czerwonego.-co?- zapytał podchodząc

Mha- ukryty światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz