część ósma

171 17 0
                                    

17.12.2017 Seul 15:40 Niedziela

Yeonjun przez te kilka dni zdołał wyzdrowieć.

Soobin odwiedział go tak często jak tylko mógł. Dziennie był u niego co najmniej godzinę. Przynosił mu notatki z lekcji oraz tłumaczył zadania, których nie rozumiał. Troszczył się o niego tak jakby chłopak był porcelanową laleczką, która zaraz miałaby mu wypaść z rąk i się rozbić. Soobin nie był pewny czemu aż tak bardzo martwił się o przyjaciela, bo przecież nigdy tak nie było. Zazwyczaj kiedy Yeonjun chorował wysyłał mu zdjęcia notatek nie przychodząc do niego, uważał, że lekcja jest ważniejsza niż ktokolwiek inny oraz wystarczały mu wiadomości od blondyna. Tym razem miał potrzebę widzieć go codziennie, mieć pewność, że Yeonjunowi nic się nie dzieje.

Dzisiaj również postanowili się spotkać w domu Yeonjuna na maraton filmowy. Zbliżała się 16:00 co równe było z przyjściem młodszego.

Yeonjun nie mógł się doczekać. Wreszcie odczuwał bliskość Soobina na tyle, żeby jego uczucie mogło zaczerpnąć odrobinę satysfakcji nie wyżerając go przy okazji od środka. Jednak czy te uczucie bliskości starczy mu na długo? Tego również się obawiał. W końcu jego miłość do przyjaciela z każdą kolejną interakcją rosła jeszcze bardziej, co powodowało jeszcze większy strach i ból na myśl o odrzuceniu przez chłopaka.

Yeonjun usłyszał dzwonek do drzwi, a następnie kroki jego matki, która powędrowała otworzyć drzwi.

– Dzień dobry. – Blondyn usłyszał donośny głos Soobina.
– O cześć Soobin. Ostatnio częściej u nas bywasz. – Zauważyła kobieta i zaczęła się śmiać. Yeonjun słysząc wszystko tylko się uśmiechnął.
– No jakoś tak wyszło.
– Jun siedzi w pokoju. – Wskazała na pomieszczenie. 

Chwilę później leżący w łóżku chłopak zobaczył w progu swoich drzwi uśmiechniętą twarz, którą tak bardzo kochał.

– Hejka. – Soobin wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi.
– Cześć.
– Jak się czujesz? – Zagadał siadając na rogu łóżka.
– Bywało lepiej. – Zaśmiał się. – Ale już jest dobrze.
– To dobrze.

Pomiędzy nimi nastała cisza. Nie była to cisza zaliczana do tych niezręcznych. Patrzyli się na siebie po prostu uśmiechnięci.
Jakiś czas później Yeonjun wstał i informując Soobina, żeby włączył telewizor a następnie Netflixa wyszedł z pokoju kierując się do kuchni. Zastał w niej Junglien.

– Jestem tu tylko po picie i przekąski więc mnie nie zagaduj gdyż Soobin czeka. – Ostrzegł matkę, szperając po szafkach.
– Jasne. – Kobieta uśmiechnęła się pod nosem. – Junie. – Zaczęła odwracając się tak, żeby mogła zobaczyć reakcje syna. – Powiedz mi szczerze. Czy Soobin jest dla ciebie kimś więcej niż przyjacielem?

Chłopak momentalnie się spiął a paczka pianek, którą trzymał w ręku wypadła mu na blat kuchenny, na co szatynka prychnęła śmiechem.

– Skąd w ogóle taki pomysł mamo? – Yeonjun zaczął się nerwowo śmiać, próbując przy tym zachować zimną krew.
– Czyli coś jest na rzeczy? – Nie odstępowała od tematu.
– Jeszcze nie. – Stwierdził kiedy zauważył, że kobiecie najwyraźniej nie przeszkadza wizja ich razem.
– Jeszcze? – Uniosła brwi z ciekawości.
– Porozmawiamy później! – Urwał temat uciekając z kuchni wraz z rzeczami, po które tak naprawdę przyszedł.

Kiedy wrócił do pokoju zauważył, że chłopak przegląda na stronie głównej różne filmy świąteczne. Yeonjun odstawił wszystko na biurko. Nalał im do szklanek soku owocowego po czym usiadł obok Soobina. Brunet czując ugięcie materaca spowodowany ciężkością drugiego ciała przeniósł wzrok na Yeonjuna.

– Nie wiem jaki film wybrać. – Poskarżył się, a na jego twarzy widoczny był grymas.
– Może obejrzymy po prostu Grincha? – Zaproponował Yeonjun zabierając brunetowi pilota z ręki.
– Możemy. – Zgodził się kiedy nie mógł wymyśleć co innego mieliby obejrzeć.

Yeonjun wybrał film ale zanim go włączył to zgonił Soobina z łóżka i je rozłożył. 

Na łóżku chłopaka spokojnie zmieściłyby się dwie osoby o ile byłyby lekko ściśnięte, natomiast dało się je rozłożyć na wielkość łoża małżeńskiego. Zazwyczaj było ono złożone ponieważ Yeonjun zawsze spał na jednej połowie, a na drugiej robił się bałagan z ubrań, śmieci czy nawet talerzy po jedzeniu.

Po przygotowaniu łóżka, chłopak zgasił światło oraz zapalił lampki, które wisiały przy suficie dookoła pokoju. Światełka nie były mocne ale świeciły na tyle żeby w pomieszczeniu również nie było bardzo ciemno. Oboje położyli się na materacu wraz z przekąskami.

Pomimo tego, że teraz mieli więcej miejsca to i tak leżeli bardzo blisko siebie. Soobin odpalił film.

Leżąc obok siebie, zajadając się słodkościami oraz oglądając komedię, która była znana już chyba przez wszystkich, nastolatkowie spędzali ze sobą czas. Ich problemy i zmartwienia zeszły na bok. Teraz byli szczęśliwi. Razem...

Can't you see me? | Yeonbin Pl | TOMORROW X TOGETHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz