𝖫𝗂𝖼𝗒𝗍𝖺𝖼𝗃𝖺

1.3K 40 2
                                    


Szumy w sali rozniosły się szerokim łukiem po każdym z kątów pomieszczenia. Jedyne to, co był w stanie wychwycić licytator to fala rąk unosząca się na licytowane żywego stworzenia.

- Omega, pracowita, delikatna, zadbana, młoda mająca ledwie szesnaście lat, nie dotykana oraz dziewica! - Na środku sali w klatce o cienkich szprychach leżała okryta kocem istotka.

Najwidoczniej nie przytomna i związana w razie jakichkolwiek możliwość ucieczki. Tu toczyła się gra o własne zabawki, niewolnice i niewolników. W większości przychodzą tutaj tylko osoby z dość specyficznymi zamiarami.

Jednym z wyjątków był Jackson Michael Rogers. Młody milioner wybijający się na szczyt sławy. W jego posiadaniu była sieć firm logistycznych na całym globie. A sam chłopak przed śmiercią obojga rodziców był również słynącą gwiazdą filmową, odnajdował się również w sprawach prawniczych.

W zasadzie można powiedzieć że przez całe życie się wszystkiemu podporządkował. Swoich rodziców praktycznie nie znał, byli mu tak odlegli jak samotne wyspa na oceanie na których nie chciał stanąć. Aż w końcu same zostały zapomniane i zlikwidowane przez żywiły natury.

Najbliższą mu osobą była Elizabeth - główna pokojówka jego domu rodzinnego która się nim zajmowała i rozumiała najlepiej jak nikt inny. Zastępowała mu obojga rodziców jak i wszyscy pracujący w posiadłość.

Kobieta słysząc o jego pragnieniu posiadania osoby do kochania zaproponowała mu też właśnie taki a nie inny sposób na szybkie posiadanie takiej osóbki. Wiedząc również w jakiej sytuacji emocjonalnej był Jackson. Postanowiła mu towarzyszyć podczas licytacji.

- Siedem milinów! Po raz pierwszy...Po praz drugi...Po raz trzeci - Przerwał na moment licytator wpatrując się na tłum ludzi którzy nie chcieli podbijać takiej kwoty - Sprzedana! - Krzyknął przez mikrofon.

- Proszę o odbiór za kulisami pani G. - Tak jak się stało klatka wraz z dziewczyną została przeniesiona poza kulisami przez dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn którzy wyglądem mogli przerazić.

- Dlaczego nie zalicytowałeś panie? - Odparła Elizabeth. Była ubrana elegancko patrząc na siedzącego w ciszy na wygodnym i urodzajnie ozdobionym siedzeniu przypatrując się mężczyźnie. Był to ten licytujący który czekał na najlepszą i najbardziej interesującą dla niego zdobycz. Jednak miał już mało czasu na podjęcie jakiejkolwiek decyzji.

- Nie szukam omegi - Odparł machając ręką. Licytacja ta dotyczyła tylko pół-ludzi lub mieszańców krwi. To jest jedna taka licytacja w najbliższych latach ponieważ nie dużo rodzi się takich osobników. A jeśli tak to nie trafiają oni do aukcji z powodu dobrych dóbr materialnych.

- Panie, została ostatnia-

- A NA GWÓŹDŹ PROGRAMU JEDYNY W SWOIM RODZAJU!...- Przerwał ten wesoły i męczący dla uszu jazgot przed który zaczęła boleć każdego głowa. Na środku sceny zaś pojawiła się pozłacana postawiona przez ogromnych mężczyzn klatka. Która była zasłonięta białym kocem.

- .... MĘSKA HYBRYDA KOTA O NIEBIESKICH OCZACH KTÓRE POTRAFIĄ ROZTOPIĆ NAWET NAJTWARDSZE SERCA! - Na te słowa biały materiał został zdjęty z klatki, a oczom wszystkim został przedstawiony;

Drobny, delikatny chłopiec o jasno różowych włosach i kocich uszach które delikatnie podrygiwały gdy sam był nieprzytomny. Blada skóra skąpana delikatnym rumieńcem z zimna i długi puchaty ale smukły ogonek który delikatnie podrygiwał. Sam był skąpo ubrany. Był związany czerwoną szeroką wstążką jak prezent do odpakowania.

Owa hybryda zaciekawiła wszystkich wokół. A od pojedynczych osób dało się usłyszeć słowa zaślepionej miłość do nieprzytomnego zwierzaka.

A kitten to love • Mój malutki kotek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz