Pov 3 osoby.
Było już grubo po północy, wieża była prawie pusta, no cóż prawie..
Wanda właśnie zmierzała do pokoju Natashy, obie kobiety coś do siebie czuły ale jeszcze nie uczyniły tego oficjalny, co żadnej to nie przeszkadzało, po prostu cieszyły się tym co mają. Ruda nie zamierzała kłamać, pokochała wiedźmę mimo iż nie do końca wiedziała co znaczy miłość może i kochała Petera i Charlotte, ale to było matczyna miłość, a do Wandy czuła coś innego co zostało odwzajemnione. Maximoff po wejściu do pokoju, od razu została przyciśnięta do drzwi i namiętnie pocałowana, Nat nie marnowała czasu, stęskniła się za młodszą plus były święta i chciała okazać jej zasłużone uczucia.W tym samym czasie Charlotte leżała przytulona do Carol i oglądały wspólnie teen wolf, Danvers jedno ramie miała owinięte wokół talii dziewczyny a drugą dłonią bawiła się jej włosami, co jakiś czas spoglądała na nią z małym uśmiechem. Blondynka nie sądziła że kiedykolwiek będzie mieć czas na coś takiego jak zakochanie się, ale o to miała w ramionach uroczą i piękną szatynkę, dla której zrobiłaby wszystko. Lekko rozkojarzona bohaterka dopiero po chwili zorientowała się że od dłuższej chwili wpatruję się w usta dziewczyny, a gdy podniosła wzrok na jej oczy to od razu spotkała się z cudownymi zielonymi oczami. Carol od razu się zarumieniła, postanowiła podjąć jedną z bardziej ryzykownych jak i głupszych decyzji w swoim życiu, nie trącać już ani sekundy dłużej, niepewnie pochyliła się i pocałowała delikatnie dziewczynę. Charlotte nie spodziewała się takich obrotów spraw, ale też nie narzekała, od razu odwzajemniła pocałunek.
W tym czasie u Natashy i Wandy już dużo się zmieniło.. Obie kobiety były już na łóżku w samej bieliźnie wciąż się całując. Gdyby nie to że obie potrzebowały powietrza, to pewnie dalej by ssały swoje twarze, jednak ruda nie zamierzała stopować z ust przeniosła się na szyję młodszej, gdzie zaczęła zostawiać mokre pocałunki i co jakiś czas przygryzała skórę, by jeszcze bardziej zdenerwować dziewczynę pod nią.
THE END I CHUJ
nie no nie będę taka..
W wieży było słychać dość ciche jęki, na szczęście cała była pusta, każdy się przygotował na to co może się zdarzyć między tymi dwiema, jednak nikt nie wiedział, że coś również może się zdarzyć między pewną blondynką a szatynką które były wręcz w podobnej sytuacji co dwie inne bohaterki w tym momencie. Na szczęście dla Carol, mieszkała sama więc nikt by się nie skarżył na dziwne dźwięki, oczywiście nie musiała też poprzestać na jednej rundzie, co również nie przeszkadzało Parker, która wręcz przeżyła cudowną noc z równie cudowną osobą.
-------------------------------
Jakoś ostatnio nie umiem w takie rzeczy więc proszę się tym zadowolić <3333 kocham was!
CZYTASZ
Avengeje i przyjaciele
FanfictionBanda bohaterów, tworzy czat, tylko po to by nie ruszać swoich leniwych dup i wyręczyć się pisaniem na odległość. (pojawia się oc!)