Pov 3 osoby
Charlotte wróciła pod wieczór do domu, nie znalazła nikogo w salonie więc od razu poszła do swojego pokoju. Była tak wyczerpana, że zapomniała o piciu z dwoma dziewczynami. Nastolatka dalej miała w głowie to co napisała Natasha, wiedziała że zrobiła to przez emocje, ale jednak trochę bolało. Już miała wejść do swojego pokoju, aż nagle została wciągnięta gdzieś indziej, jak się okazało jej porywaczami znowu były Yelena i Kate, które wydawały się lekko podpite.
Dwie superbohaterki wcisnęły jej do ręki flaszkę i patrzyły z wyczekiwaniem. Parker wiedząc że nie ma wyboru, wzięła duży łyk wódki, Bishop i Belova wydały radosny okrzyk i wróciły do własnego picia. Szarli usiadła na fotelu i przetarła twarz, dziwnym trafem nie miała ochoty się dzisiaj upijać, wręcz przeciwnie, chciała wrócić do pokoju i się schować. Kiedy obie dziewczyny jebły zgona, Szar położyła je do łóżka, zostawiła dwie miski, wodę i leki a sama poszła na krótki spacer do laboratorium, by oczyścić myśli.Krótki spacer nie skończył się tak szybko, bo głodna nastolatka postanowiła zrobić sobie zupkę chińską, która wpierdoliła siedząc na blacie w kuchni i obserwując pająka w rogu ściany. Po swoim jakże zdrowym posiłku poszła na niższe piętra, gdzie przesadziła aż do rana. Char musiała naprawić swój strój pająka, który uległ lekkiemu rozdarciu podczas trzymania zwęglonej belki. Oczywiście miało to być tylko naprawienie, ale dziewczyna stwierdziła że czas na zmiany i stworzyła drugi bardziej wygodny kostium, który składał się z bojowych spodni, bluzy z niewidocznym pancerzem, która była czarna z białym pająkiem na plecach oraz masce oczy by móc normalnie oddychać, cały strój był zaprojektowany tak że chował się do pierścionka dziewczyny i tylko ona mogla go uruchomić, tak o to spędziła całą noc i może ranek bawiąc się swoimi pierdołami i uciekając przed ludźmi oraz światem.
-----------------------------------
Yel: Szar kochana istoto, kochamy cię i dziękujemy, gdyby nie ty byłabym w stanie zabić Kate
Kate: niech szatan ma cię w opiece idolko
puszka z alergią: o co chodzi
Yel: ja i moja piękna dziewczyna zajebalysmy zgona a Szar nas położyła do łóżeczka, naszykowala miski, tabletki i wode
Kara: brzmi jak ona
Lena: kiedyś jak Alex zajebala zgona a ja ogarniam Karę bo się najebala kosmicznym alko, Char najebana zaciągał Alex do łóżka i zrobiła to co wam, potem kupowała jej codziennie pizzę XDDDD
Alex: Dziwisz się? Ona umierała a ja dzięki niej byłam jak nowo narodzona
Bucky: jak mowa o niej, to gdzie to dziecko jest
Bucky: trenować mieliśmy
Yel: pokój?
Sam: nie ma
Sam: też szukalem bo chciałem z nią pograć :((
Peterek: zaraz wam ją znajdę
Szarli: nie ma potrzeby, już jestem
Szarli: Buck słońce wybacz ale padam, trening jutro?
Szarli: Sam ptaszku w nocy pogramy
Szarli: B i B nie ma sprawy <3
Bucky: jutro trening i śniadanie na mieście.
Sam: w nocy zapraszam
Szarli: i pięknie
Szarli: to ja idę spać by znowu nie rozjebac zegara biologicznego
Kara: czekaj chwilę
Szarli: co tam superkobieto
Kara: jakoś jutro idę na ziemię Flasha, bo są urodziny Iris
Kara: Pamiętam że chciałaś też tam wpaść by zobaczyć ich ziemię i poznać ludzi
Szarli: OMG TAK
Lena: no to jutro o 19 u nas
Szarli: dobra a teraz nara
CZYTASZ
Avengeje i przyjaciele
FanfictionBanda bohaterów, tworzy czat, tylko po to by nie ruszać swoich leniwych dup i wyręczyć się pisaniem na odległość. (pojawia się oc!)