.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.
Lekcje zostały odwołane do końca semestra więc Wednesday skontaktowała się z naszymi rodzicami aby wysłali po nas auto, niektórzy uczniowie zostali, aczkolwiek ja w tym sensu nie wiedziałam.
Podobno Tylera postrzelił własny ojciec, nie wyobrażam sobie żeby mój tata mi coś takiego zrobił, no cóż, to było dla większego dobra.
Odetchnęłam skupiając wzrok na drzewa za oknem. W końcu to piekło się kończy a my wracamy do domu.
Już nie będę dłużej musiała łazić za siostrą i jej pilnować, w końcu będę miała spokój.
Odwróciłam wzrok od drzew gdy obok nas przejechała dużo auto zasłaniające mi widok, oparłam się do tyłu o siedzenie i spojrzałam na Wednesday która siedziała na przeciwko mnie.
Akurat w tym momencie sprawdzała coś na telefonie który podarował jej Xavier.-Hm, zdaje się że mam stalkera - czarno włosa oznajmiła spokojnie.
Dopiero teraz skupiłam na niej uwagę, wcześniej patrzałam na nią ale myślami byłam daleko stąd.
-Nieznany numer?
Wednesday przytakneła.
W takim razie nic nie zrobimy.
Dziewczyna odłożyła telefon obok i skupiła się na widokach za oknem, miałam zrobić to samo lecz przeszkodził mi dźwięk ostrego hamowania.
Nasze auto nagle z boczyło z trasy, kierowca nie mógł nad nim zapanować.
Wzięłam duży wdech zauważając że zaraz umrzemy, auto już praktycznie zjeżdżało w przepaść.
Nie minęło nawet pięć minut a ja czułam okropny ból, nie mogłam się ruszyć, wszędzie była krew.
Moje powieki zaczynały robić się coraz cięższe, zabawne, byłam pewna że nic złego się już nie stanie.Wzięłam ostatni wdech- który nawiasem mówiąc był okropnie bolesny- po czym zamknęłam oczy.
Dobranoc, świecie.
*. : 。✿ * ゚ * .: 。 ✿ * ゚ * . : 。 ✿ *