Ukochana córeczka.

655 2 0
                                    

        Patryk i Renata to kochające się małżeństwo w średnim wieku ok. 40-stki. Są bardzo szczęśliwi ze sobą i nawet po 15 latach małżeństwa są w sobie zakochani niczym nastolatkowie, którzy dopiero co się poznali. Uwielbiają domowe zacisze i są raczej domatorami. Lubią czułości, pieszczoty, słodkie pocałunki, bliskość i ciepło domowego ogniska a ich ulubionym hobby jest zabawa w łaskotki która odkryli jeszcze przed ślubem. Polega to na tym że Renata uwielbia gdy Patryk tak delikatnie Ją łaskocze, a Patryk uwielbia gilgotać swoją żonę. Oczywiście ulubionym miejscem dla obu małżonków są stopy Renaty, które Patryk uważa za cud natury. Pewnego poranka para spotyka się w salonie, po cudownej zabawie w łaskotki poprzedniego wieczoru.
- Ale mi się cudownie spało - powiedziała Renata.
- Ty zasnęłaś od razu, a ja nie mogłem zasnąć - powiedział Patryk.
- A co... nie podobała Ci się zabawa?
- Podobała, ale było trochę za mało.
- No przecież wiesz że dłużej bym nie wytrzymała.
- Wiem kochanie; ale Ty masz takie śliczne stópki że mógłbym je gilgotać godzinami.
I w tym momencie wziął swoją ukochaną żonę na kolana.
- Czasami to myślę że chyba bardziej kochasz moje stopy?
- Stopy masz rzeczywiście cudowne ale kocham przede wszystkim Ciebie mój Aniele.
I w tym momencie usta małżonków zetknęły się w soczystym pocałunku i oboje nawet nie zauważyli gdy do salonu weszła ich ukochana 15-letnia córeczka Ania.
- Mmmmm.... Jak bym chciała być kiedyś tak zakochana jak Wy - westchnęła Ania widząc rodziców w uściskach.
- Taka śliczna panna z Ciebie i nie masz żadnego kawalera? - zapytał ojciec.
- A bo to wiesz jacy Oni są.... dzisiaj mówią tak, a jutro inaczej....
- No ale chyba nie wszyscy są tacy sami...?
- Czy ja wiem.... tak naprawdę to Ty tatku jesteś moim facetem.
- Ha ha ha... - zaśmiał się ojciec - kocham Cię bardzo mój Aniele i jesteś dla mnie wszystkim, ale nie mogę być mężem dla Was obu.
Po chwili ciszy para małżonków wypiła poranną kawę i udali się do pokoju żeby przygotować się do pracy.
- To może dzisiaj wieczorem też się tak wesolutko zabawimy? - zapytał Patryk.
- Bardzo chętnie, ale dzisiaj wrócę późno - powiedziała z uśmiechem Renata - wiesz... mamy tą inwentaryzację w pracy i trudno powiedzieć kiedy skończymy.
- No dobrze; jakoś to przeżyję.
- Dotrzymaj trochę towarzystwa Ani - powiedziała Renata - Ona chodzi ostatnio jakaś przygnębiona i smutna - dodała po chwili.
- No dobrze; porozmawiam z Nią po pracy.
Po chwili oboje wyszli z domu a Ania została sama, gdyż był to okres ferii zimowych w szkole.
Po południu pierwszy wrócił z pracy Patryk gdyż Renata miała zostać w pracy aż do wieczora.
- Cześć tatku - odezwała się dziewczyna.
- Cześć kochanie - powiedział ojciec do córki całując Ją w czółko.
- Jak tam w domu? - zapytał po chwili.
- Same nudy - odparła - Ale ugotowałam obiad dla Ciebie.
- Jesteś Aniołem kochanie.
- Tak wiem; mówisz mi to po kilka razy dziennie.
Patryk poszedł do kuchni zjeść obiad ale potem miał zamiar porozmawiać ze swoją córką.
Po kilkunastu minutach pozmywał talerze po jedzeniu i poszedł do pokoju córki. Ania leżała na wersalce słuchając muzyki. Na uszach miała słuchawki więc nawet nie wiedziała że tata jest tuż za Nią. Wyglądała słodko; Jej jasno blond włosy rozsypane były aż do pasa na całych plecach, gdyż Ania miała bardzo długie i piękne włosy które w naturalny sposób falowały się na całej długości. Była szczuplutką i smukłą dziewczyną o wzroście ok. 167 cm. Ubrana była w ciemny sweterek, coś między wiśniowym a bordowym oraz czarne legginsy lub getry. Na stopach miała jasno różowe skarpetki w białe paski spod których wystawały zgrabniutkie delikatne kostki dziewczyny. I właśnie ten widok przykuł uwagę mężczyzny. W pewnej chwili Ania założyła sobie nogę na nogę tak, że lewa stopa spoczywała na prawej.
To był niesamowity widok dla Patryka. Stopy córki były również przepiękne chociaż były okryte cienkimi jasnymi skarpetkami. Postanowił więc że może z ukochaną córeczką też się pobawi w łaskotki tak jak ze swoją żoną. Przysiadł ostrożnie na krawędzi łóżka tuż obok stópek Ani. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w Jej przepiękne kształty stóp. Ania co chwilę przebierała zgrabniutkimi paluszkami a tata nie potrafił już dłużej powstrzymywać swojego pragnienia. Wyciągnął więc swoją dłoń i delikatnym ruchem palców pogilgotał swoją córkę w pięty;
- Hiahiahiahiaaaah - zachichotała dziewczyna i obróciła swoją główkę do tyłu.
- To Ty tatku? - zapytała z uśmiechem na twarzy Ania.
- A któż by inny - odparł ojciec - Chciałem sprawdzić czy masz łaskotki kochanie.
- Noooo... Pewnie że mam - odparła dziewczyna.
- Chciałem Cię trochę porozśmieszać kochanie; bo ostatnio chodzisz taka smutna.
- Tak samo jak mamę rozśmieszasz?
- No oczywiście.
Dziewczyna uśmiechnęła się słodko do ojca a Patryk wziął stópki córki i ułożył je na swoich kolanach. Po chwili pogilgotał córkę w drugą piętę;
- Hiahiahiahiaaaah - zachichotała ponownie dziewczyna a Jej stopy mimowolnie poderwały się do góry.
- To może teraz tutaj - i pogilgotał Anię w łuki śródstopia.
- Hiahiahiahiaaaah - Ania zaśmiała się ponownie.
- Fajnie Aniu? - zapytał ojciec.
- Tak; bardzo fajnie.
I ledwo zdążyła to powiedzieć to znowu był wybuch śmiechu, gdyż tata połaskotał Ją w drugą stopę. Patryk gilgotał swoją córkę raz w jedną raz w drugą stopę a dziewczyna chichotała się coraz bardziej. W pewnym momencie dziewczyna poczuła jak tata ściąga Jej skarpetki ze stóp.
- Masz przepiękne stópki? - powiedział tata do córki.
- Takie same jak mama?
- Tak kochanie; obie macie prześliczne stopy. A jaki masz rozmiar stópki?
- Ja mam 39
- To taki sam jak mama!
- Tak wiem! Czasami nawet pożyczam od mamy buty.
I w tym momencie Ania znowu wybuchnęła śmiechem gdyż tata połaskotał Ją; tym razem po gołych stópkach. Dziewczyna miała ogromne łaskotki a Patryka to tylko motywowało do dalszej zabawy. Łaskotał swoją córkę to w pięty to w śródstopie albo pod paluszkami. Kreślił na Jej stopach kółeczka, esy i zawijasy; gilgotał Ją zarówno opuszkami palców jak i piórkiem; miała łaskotki nawet na grzbiecie stopy a także dookoła kostek, aż w końcu po godzinie czasu Ania wyczerpana śmiechem powiedziała;
- Tatku było cudownie, ale już dłużej nie wytrzymam.
Ojciec przestał łaskotać swoją ukochaną córeczkę, chociaż nadal miał na to wielką ochotę ale Jej piękne bose stopki nadal spoczywały na Jego kolanach. Więc Patryk nadal pieścił i głaskał stopy córki. A Ania tylko wzdychała z rozkoszy szepcząc;
- Tatku; tak mi teraz dobrze; tak fajnie.
Więc Patryk co jakiś czas całował córkę albo w pięty albo w paluszki.
- Teraz już rozumiem co czuła mama gdy Ją gilgotałeś w stopy - westchnęła po chwili Ania.
- Fajnie Ci kochanie?
- Cudownie - westchnęła Ania.
Po chwili Ania siedziała u ojca na kolanach a Patryk czule Ją przytulił i głaskał włosy córki.
- Tatku... a pogilgoczesz mnie jeszcze tak kiedyś?
- No oczywiście kochanie, kiedy tylko zechcesz.
- Jesteś taki kochany dla mnie.
- Zawsze będziesz moją ukochaną księżniczką.
Od tego czasu Patryk zabawiał także ze swoją córką w łaskotki, a dziewczynie tak bardzo się to spodobało że pewnego dnia Patryk musiał pogilgotać obie swoje ukochane dziewczyny równocześnie; ukochaną żonę i ukochaną córeczkę. Aż pewnego dnia Ania poznała wreszcie swojego wymarzonego chłopaka i doznawała rozkoszy łaskotek stóp od Niego. Patrykowi brakowało ukochanej córeczki, a zwłaszcza Jej cudownych, przepięknych stópek ale zrozumiał że jego ukochana Ania stała się dorosłym drzewem i niebawem poszła własną drogą życia.

Opowieści o łaskotkach.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz