Bartek to uczeń klasy maturalnej w jednym z liceów ogólnokształcących. Jest normalnym zwykłym 19-letnim chłopakiem ale za to bardzo dobrym uczniem w klasie. Bardzo interesuje się sportem, a w szczególności piłką nożną. Jest fanem portugalskiego piłkarza Cristiano Ronaldo i wie o nim praktycznie wszystko. Oprócz piłki nożnej ma wiele innych zainteresowań ale najbardziej marzy o tym żeby bliżej zaprzyjaźnić się z jedną ze swoich koleżanek z klasy. Iwona (bo tak ma właśnie na imię) jest najpiękniejszą dziewczyną w klasie. Jest prześliczną długonogą blondynką o niebieskich oczach. Włosy ma do ramion leko zawinięte do środka na samych końcach, uczesane na taki niesymetryczne przedziałek. Twarz szczupłą, drobne delikatne usta na których zawsze widać pogodny uśmiech. Ma 168 cm wzrostu i bardzo szczupłą sylwetkę ciała. Nogi długie i smukłe, co jeszcze bardziej sprawia wrażenie że jest wysoką dziewczyną. Z charakteru pogodna, wesoła i radosna ale zawsze jest pewna siebie. Jeśli wie że w jakiejś sytuacji ma rację, to będzie o to do końca walczyć. Jest dumna z siebie jeśli uda jej się udowodnić swoją stronę ale gdy poniesie porażkę to zawsze przyjmuje to z honorem. Bartkowi od samego początku Iwona bardzo się podobała ale ze względu na to, że Iwona miała ogromne powodzenie u chłopców, Bartek miał niewielkie szanse żeby się bliżej zaprzyjaźnić z Iwoną. Pewnego wiosennego dnia na jednej z przerw międzylekcyjnych rozgorzała dyskusja właśnie na temat piłki nożnej. Bartek jako wybitny znawca tej dyscypliny sportu, przysłuchiwał się tej debacie. Nie wiedział bowiem, że Iwona jest także zagorzałą miłośniczką piłki nożnej. Trwała bowiem nowa edycja Ligi Mistrzów UEFA a dyskusja dotyczyła właśnie Cristiano Ronaldo. Chodziło bowiem o to, czy ów zawodnik grał kiedykolwiek w FC Barcelona. Iwona była pewna swego i spierała się ze wszystkimi że grał na pewno. Wówczas do dyskusji dołączył się Bartek i powiedział;
- Iwonko, nie spieraj się proszę bo Ronaldo nigdy nie grał w Barcelonie.
- Jak to nie grał - powiedziała podniesionym głosem Iwona - grał na sto procent, był nawet najlepszym strzelcem ligi hiszpańskiej.
- Tak, to prawda że był - odparł Bartek - ale grał w Realu Madryt a nie w Barcelonie.
- Nie prawda! Nie macie racji! - krzyczała dziewczyna - Z resztą mogę się założyć z Tobą! - dodała po chwili Iwona.
- O co? - zapytał Bartek.
- O co tylko chcesz?
- OK, sami słyszeliście - powiedział Bartek - Jesteście świadkami - dodał po chwili.
Iwona była tak pewna swego że nawet nie zależało Jej na tym czego zażąda Bartek w przypadku niepowodzenia. W tej samej chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy musieli iść na następną lekcję. Lecz w czasie lekcji wszystkie wątpliwości się wyjaśniły. Większość uczniów miała dostęp do internetu w swoich smartfonach i tym razem Iwona pluła sobie w brodę że zamiast sama skorzystać z internetu, szła w zaparte i wierzyła ślepo swoim przeczuciom. Niestety tym razem Jej kobieca intuicja Ją zawiodła i musiała zachować się honorowo. Podeszła do Bartka na następnej przerwie i powiedziała;
- Miałeś rację, gratuluję.
- Dziękuję, to dla mnie zaszczyt.
- Zaszczyt??? Z jakiej przyczyny???
- Przecież wygrałem z dziewczyną która jest ponoć wielbicielką piłki nożnej.
- No tak; piłka nożna to moje hobby ale tym razem nie doceniłam przeciwnika.
Oboje prawili sobie komplementy aż wreszcie Iwona zapytała;
- To jak masz zamiar odebrać nagrodę?
- Nagrodę? - powtórzył Bartek.
- Pytałam co zamierzasz? Przecież wygrałeś zakład.
- Ach tak! Hmmm... jeszcze się nad tym nie zastanawiałem.
Tak prawdę mówiąc to Bartek doskonale wiedział czego oczekuje ale nie wiedział jak o tym powiedzieć Iwonie. Był bowiem wielbicielem pięknych zgrabnych dziewczęcych stópek i uwielbiał się nimi zabawiać a zwłaszcza łaskotać. Iwona bardzo mu się podobała i nie raz widział Jej piękne zgrabne stópki, więc po chwili namysłu dodał;
- Wiesz co; może dziś wieczorem napiszę Ci SMSa?
- OK - odparła Iwona.
Po lekcjach wszyscy rozeszli się do domów a Bartek cały czas obmyślał jak powiedzieć o tym Iwonce że ma ochotę pogilgotać Ją w stopy. Aż wreszcie wymyślił pewien plan i wieczorem napisał;
- "Cześć Iwonko, chciałbym swoją wygraną poświęcić dla Ciebie"
- "Bardzo mi miło, ale może zdradzisz mi szczegóły"
- "No dobrze; bardzo mi się podobasz i bardzo Cię lubię, chciałbym bardzo żeby kiedyś moje towarzystwo sprawiło że poczułabyś się zrelaksowana, odprężona po prostu wyjątkowa"
- "No no... miło mi to słyszeć, ale jak chciałbyś to zrobić?"
- A co byś powiedziała na to Iwonko, gdybym zrobił Ci kiedyś taki relaksacyjny masaż stóp?"
- "Ha ha ha... Naprawdę? Tylko tyle?... To ja przegrałam zakład a Ty chcesz mnie jeszcze za to nagrodzić?"
- "Czy to znaczy że się zgadzasz?"
- "No... oczywiście! Nie spodziewałam się takiej uprzejmości z Twojej strony"
- "To może umówimy się na sobotę?"
- "OK, może być w sobotę. Ale przyjdziesz do mnie, OK?"
- "Dobrze Iwonko, a więc do soboty."
Para była umówiona. Iwonce spadł kamień z serca, bo nie wiedziała co też Bartek wymyśli. Ale gdy się dowiedziała o masażu stóp to nawet się uśmiechnęła, bo nikt Jej jeszcze w taki sposób nie wyróżnił. A Bartek nie mógł się już doczekać soboty. Cieszył się ogromnie że zobaczy wreszcie stópki Iwonki i będzie mógł je dotykać, pieścić a może nawet łaskotać.
Nadeszła wreszcie sobota, Bartek umówił się z Iwoną na godzinę 16 i punktualnie przed 16-tą znalazł się pod drzwiami Iwonki. Zadzwonił do drzwi i po kilkunastu sekundach rozległo się przekręcanie zamka w drzwiach. Iwona wyglądała bosko. Jej jasno blond włosy rozwiewał ciepły wiosenny wiatr, a na pięknej buźce malował się słodki uśmiech.
- Wejdź proszę - powiedziała Iwona.
Bartek wszedł do środka i pospiesznie zdjął buty. Iwonka była w białej koszulce z krótkim rękawem, czarnych obcisłych spodniach z cienkiego sztruksu i miała białe bawełniane skarpetki. Oboje weszli do pokoju Iwony a dziewczyna zapytała;
- Może napijesz się czegoś?
- Dobrze, to może poproszę kawę?
- OK, za chwilę przyniosę.
Po dziesięciu minutach przyszła Iwonka i trzymała na tacy dwie szklanki z gorącym czarnym napojem. Bartek zrobił kilka łyków kawy i powiedział;
- Ślicznie wyglądasz.
- Dzięki, miło mi bardzo.
Iwonka uśmiechała się do Bartka a On coraz częściej spoglądał na smukłe stopy dziewczyny. Zastanawiał się cały czas czy Iwonka ma łaskotki i czy będzie fajna zabawa. Rozmawiali ze sobą kilkanaście minut aż w końcu Iwonka powiedziała z uśmiechem;
- To może odbierzesz swoją nagrodę za wygrany zakład?
- Nie możesz się doczekać? - zapytał Bartek.
- Nie; po prostu jestem ciekawa Twoich umiejętności.
- No dobrze; to połóż się proszę Iwonko tak wygodnie na brzuszku.
Po chwili dziewczyna leżała już na wersalce na brzuszku, a Bartek usiadł tam gdzie były nogi Iwony. Ułożył Jej stopy na swoich kolanach i ujrzał przepiękne kształty stóp okrytych tylko cienkimi białymi skarpetkami. Nie mógł uwierzyć że to się dzieje naprawdę ale powoli i z wyczuciem zaczął uciskać delikatnie centymetr po centymetrze podeszwy stóp Iwonki. Dziewczyna się uśmiechała, wzdychała z rozkoszy czując niesamowitą przyjemność.
- Cudownie to robisz.
- Fajnie Iwonko?
- Tak; bardzo fajnie. A mógłbyś jeszcze raz pouciskać pięty?
- Pewnie że tak!
Iwonce było tak cudownie że zaczęła przymykać oczy. A Bartek zjeżdżał coraz niżej aż wreszcie zaczął uciskać Iwonce paluszki.
W pewnej chwili dziewczyna zachichotała;
- To mnie łaskocze - powiedziała śmiejąc się Iwonka.
- Masz łaskotki? - zapytał z uśmiechem Bartek.
- No pewnie że mam.
W tej samej chwili Bartek pogilgotał Iwonke w pięty.
- Hahahahah - zaśmiała się dziewczyna.
Bartek zaczął delikatnie jeździć opuszkami palców po piętach dziewczyny, jej stopy co chwilę podrywały się mimowolnie do góry a w pokoju co chwilę było słychać słodki dziewczęcy śmiech.
Po chwili zaczął kreślić kółeczka esy i zawijasy na sklepieniu śródstopia. Iwonka chichotała się a zabawa rozkręcała się coraz bardziej. Wreszcie Bartek powiedział;
- Fajnie Iwonko?
- Jest super! Bardzo fajnie łaskoczesz.
- A jaki masz rozmiar stópki?
- Noszę rozmiar 39, a dlaczego pytasz?
- Bo są takie piękne, że chciałbym Ci zdjąć skarpetki?
- Ojej ja mam ogromne łaskotki.
- To będzie bardzo fajna zabawa!
Po chwili Bartek chwycił palcami brzegi skarpetki i powolutku zaczął zsuwać je ze stóp dziewczyny. Najpierw zobaczył przepiękną zgrabną różowiutką piętę, potem kształt stopy opadał gwałtownie na dół tworząc głębokie śnieżnobiałe wąskie łuki śródstopia niczym pałąk. Następnie znowu stopa unosiła się ku górze tworząc zgrabną smukłą mięciutką poduszeczkę przedniej części śródstopia aż wreszcie skarpetki całkowicie spadły ze stóp odsłaniając piękne zgrabniutkie smukłe paluszki ułożone w jednej linii od największego do najmniejszego.
- Masz naprawdę śliczne stópki.
- Jesteś dla mnie naprawdę miły.
I ledwo to powiedziała to znowu wybuchnęła śmiechem spowodowanym gilgotaniem w pięty. Bartek bawił się doskonale a Iwonka odczuwała coraz większą przyjemność. Bartek gilgotał Iwonkę to w pięty, to w łuki śródstopia, to pod paluszkami, wokoło kostek.... Iwonka dosłownie wszędzie miała łaskotki a Bartka coraz bardziej motywował ten fakt, aż wreszcie Iwonka powiedziała;
- Cudownie łaskoczesz, ale już dłużej nie wytrzymam ze śmiechu.
Bartek dał w końcu odpocząć swojej przemiłej koleżance ale cały czas pieścił Jej cudowne bose stopy.
- Mogłabym tak leżeć godzinami - westchnęła z uśmiechem na twarzy dziewczyna.
- Masz naprawdę śliczne stópki.
- A co Ci się w nich tak bardzo podoba?
- Wszystko! Te piękne kształty, te cudowne mięciutkie pięty, masz niesamowite łuki śródstopia... są takie zgrabne, smukłe i głębokie, piękne zgrabniutkie delikatne paluszki, urocze delikatne kostki...
Bartek opowiadał i komplementował stopy Iwony, a Ona wsłuchiwała się w jego słowa z radością.
- A w którym miejscu lubisz najbardziej łaskotki? - zapytał Bartek.
- Najfajniej mi było jak mnie gilgotałeś w pięty
- A mi się strasznie podobają Twoje paluszki.
- Ale tam mam największe łaskotki.
- A mogę Cię jeszcze trochę pogilgotać?
- Hmmm... muszę się zastanowić?
I ledwo to zdążyła powiedzieć, to Bartek zaraz pogilgotał Ją w pięty. Bawili się w łaskotki jeszcze chyba przez pół godziny aż nastała późna wieczorna godzina. Iwonce tak się spodobała ta zabawa że para zaczęła się regularnie umawiać na takie sesje aż w końcu postanowili oboje że chcą być parą. Było im razem cudownie, Bartek uwielbiał gilgotać stópki Iwony, a Ona uwielbiała jego dotyk na swoich podeszwach. Do dziś spotykają się i są ze sobą szczęśliwi.
CZYTASZ
Opowieści o łaskotkach.
RomansaOpowieści i postacie są tym razem fikcyjne. Bohaterami poszczególnych opowieści są pary młodych ludzi w różnym wieku, którzy w trakcie poznawania siebie lub codziennych wzajemnych relacji odkrywają wspólną pasję i hobby którymi są łaskotki.