Rozdział 4

246 20 3
                                    

Rozdział 4 "Opposites fate"

*Pov Kam*

Rano obudziły mnie promienie słoneczne.. że też nie mogłam zasłonić tych durnych okien..
Spojrzałem na zegarek 10.34, troszkę sobie pospałam..nawet nie wiem kiedy zasnąłam wczoraj.. eh.
Przeciągnęłam się i usiadłam do pozycji siedzącej.. wzièłam do ręki telefon i oblokowałam, zobaczyłam nową wiadomość

Nieznany numer: Dobranoc, skarbie:*

Frajer. Muszę zmienić tą nazwę.. hmm

Ja: była, dzięki
Frajer: pewnie śniłaś o mnie:*
Ja: Ciekawe jak skoro nawet nie wiem kim jesteś frajerze
Frajer: oo czyli zaawansowałem na frajera? O kurcze co za zaszczyt..
Ja: drwij dalej. Ja spadam
Frajer: gdzie?

Mie odzpisałam.. po co mu to wiedzieć? Nawet się nie znamy.. poprawka, ja go nie znam,.
Ciekawe kim on jest.. wyjęłam z szafy czystą koronkową bieliznę, krótkie szorty przez co było widać mi pośladki, a to tego luźny top odsłaniający mi brzuch, w którym był kolczy z turkuswym oczkiem.. takk kocham każdy odcień niebisekiego..
Wzięła rzeczy i ruszyłam do łazienki pod prysznic.. który był szybki.. posmarowałam się balsamem o zapachu trusakwki z pomarańczą,nnie był ostry, wręcz przeciwnie delikatny mm..
Ubrałam się i wyszłam z łazienki, postanowiłam zejść na dół do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia bo troszkę głodna jestem..
Po drodze wzięłam telefon, powoli schodziłam na dół, mam lekki ból głowy więc wezmę jakieś proszki., Lexi chybq jeszcze śpi.. bo tak cicho.. telefon położyłam na blacie, po czym otworzyłam lodówkę i przyjżałam się co jest w środku.. hmm
Chyba zrobię naleśniki.. tak to dobry pomysł..
Wyjęłam potrzebne mi składniki i już po chwili robiłqm porcję dla siebie i Lexi..
Już po 30 minutach? Tak chyba tak. Skończyłam uff.. nałożyłam sobie po czym zaczęłam jeść..
Wzięłam przy okazji telefon do ręki i zobaczyłam, że mam 4 wiadomościbod frajera.. ehh
Otworzyłam wszystkie

Frajer: Czemu nie odpisuejsz?
Frajer: ha! Jesteś
Frajer: odpisz
Frajer: zaczynam się martwić skarbie

Co za idiota... postanowiłam mu odpisać..

Ja: czego ty chcesz?! Byłam pod prysnicem a teraz jem naleśniki

Po chwili poczułam wibrację

Frajer: Osz Ty! Nie więłaś mnie ze sobą, a teraz jeszcze jesz naleśniki i nawet się nie podzielisz?

Parsknęłam śmiechem! Hahahahaha o mój Boże! To naprawdę kretyn... postanowiłam się z nim podroczyć

Ja: mmm jakie dobre...
Frajer: osz Ty..

Nie odpsisałam bo do kuchni weszła już ubrana Lexi

(Lx)- hej kochana- cmoknęła mnie w policzke, była jeszcze zaspanaa.. uhuhu widzę kaca u naszej kochanej Lexi
(K)- heej tam masz swoje naleśniki
(Lx)- ooo dziękuję, jesteś kochana- zachichotałan
(K)- wiem wiem
(Lx)- skromna- zaśmiałyśmy się..- jakieś plany na dziś?
(K)- emmm- zamyśliłam się na chwilę..- niee a co?
(Lx)- To dobrze! Umówiłam się z Asthon'em i jego kolegami..- chciała coś jeszcze powiedzieć ale jej przerwałam
(K)- Z kim?
(Lx)- z tym chłopakiem co wczoraj z nim tańczyłam ii na 20.00 przyjadą po nas i na imprezę do klubu idziemy- mrugnęła
(K)- ja nie idę..
(Lx)- idziesz
(K)- nie
(Lx)- tak
(K)- nie
(Lx)- nie
(K)- tak
(Lx)- ha! Na 20 bądź gotowa- westchnęłam i kiwnęłam głową, po zjedzonym jedzeniu ruszyłam do siebie..
przecież to tylko jedna impreza, prawda?
Nie widziałam tylko kogo tam spotkam.. i co się będzie działo...

___________________________
Heej przepraszam za moją nieobecność :(((
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba! ;)

Do zoba xxx

Opposites fate || L.H //ZAWIESZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz