Usłyszałam najbardziej znienawidzony dźwięk na świecie - mój budzik. Wyłączyłam go i otworzyłam oczy. Powoli wstałam z łóżka, poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam czystą bieliznę, jeansy i czarny golf. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam torebkę, do której włożyłam telefon i udałam się do kuchni, gdzie zjadłam banana. Ubrałam płaszcz i botki i wyszłam z mieszkania.
Idąc do pracy tradycyjnie zaszłam do kawiarni. Usiadłam na stołku, czekając na kawę.
- Dzień dobry, Camila. - spojrzałam na zielonooką, która stała obok mnie z uśmiechem.
- Dzień dobry, Lauren. - odpowiedziałam, również uśmiechając się.
- Kolacja nadal aktualna w piątek? - spytała, opierając się o ladę.
- Jasne. - uśmiechnęła się na moje słowa.
- Pani kawa, proszę. - odezwał się barista, podając mi kubek.
- Dziękuję. - wzięłam napój i wstałam. - Muszę lecieć do pracy. - zwróciłam się do Lauren, która cały czas na mnie patrzyła.
- Oczywiście, ja również. Do zobaczenia, Camz. - powiedziała i odeszła, a ja poczułam jak rumienie się na zdrobnienie jakiego użyła.
- Pa. - szepnęłam, mimo że i tak już jej nie było w pobliżu. Udałam się do biblioteki, przygotowując się do pracy.
Wybiła 16, sprzedałam dziś dosyć dużo książek z czego byłam zadowolona. Nagle drzwi się otworzyły, a do środka wszedł mężczyzna.
- Shawn? - spytałam, patrząc na niego.
- Cześć, Mila. - odpowiedział z uśmiechem. Podeszłam do niego, przytulając go.
- Jezu, nie widziałam Cię od liceum. - stwierdziłam, odrywając się od niego.
- Fakt. Wyładniałaś. - skanował mnie wzrokiem. - To znaczy, zawsze byłaś piękna, ale teraz wow. - podrapał się po karku.
- Dzięki, Ty też wyglądasz nieźle. - uśmiechnął się. - Co Cię tu sprowadza? - dodałam.
- Praca. Byłem w Kanadzie przez ostatnie 3 lata i dostałem propozycje pracy jako menadżer w jednej z firm. - odpowiedział. - Spotkałem Dinah w sklepie i powiedziała mi, że tu pracujesz.
- O, to powodzenia. - poklepałam go po ramieniu z uśmiechem.
- Może dasz się wyciągnąć na kawę? Widziałem w pobliżu kawiarnię. - spytał.
- Jasne, tylko podliczę pieniądze i możemy pójść. - kiwnął głową, a ja podeszłam do kasy. Po ogarnięciu wszystkiego, wyszliśmy z budynku i skierowaliśmy się do kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku pod oknem, uprzednio zamawiając kawy. Rozmawialiśmy, wspominając liceum a w międzyczasie dostaliśmy nasze zamówienie. Czułam, że ktoś na mnie patrzy, więc rozejrzałam się. Spojrzenie moje i zielonookiej się skrzyżowały, uśmiechnęłam się do niej czego nie odwzajemniła i zniknęła za drzwiami. Zmarszczyłam brwi i wróciłam do rozmowy z Shawnem.
- Będę się już zbierać. - wstałam, ubierając płaszcz.
- Odprowadzę Cię. - również wstał i ubrał kurtkę. Pokiwałam głową na zgodę, zapłaciliśmy i wyszliśmy. Po drodze wpadliśmy na Dinah.
- To ja już sobie pójdę. - stwierdził brunet.- Pa, Mila. - dodał, pocałował mnie w policzek i odszedł.
- Ohyda. - powiedziała, udając, że puszcza pawia. - Wyszoruj lepiej dobrze policzek.
- Czemu go tak nie lubisz? - spytałam, śmiejąc się.
- Bo to on. Leci na Ciebie odkąd się poznaliście, widać, że chce Cię przelecieć. - mruknęła. - Mam nadzieję, że nie masz zamiaru z nim kręcić.
- Jezu, nie. Nawet o tym nie pomyślałam, nie jest w moim typie. - potrząsnęłam głową z lekką odrazą.
- Lauren jest w Twoim typie. - poruszyła zabawnie brwiami. - Jebałabyś ją, co nie?
- Przestań, Di. Jest piękna, ale nie myślę o niej w ten sposób. - mruknęłam.
- Jasne, a ja jestem Matką Świętą. - pokręciłam oczami już się nie odzywając. Będąc w mieszkaniu od razu poszłam wziąć kąpiel w wannie. Usłyszałam pukanie do drzwi i głos Dinah.
- Ty się tam utopiłaś, czy jaki chuj? - krzyknęła. - Czy robisz sobie dobrze na myśl o Lauren? - zaśmiała się.
- Spierdalaj. - warknęłam, wychodząc z wanny. Owinęłam się w ręcznik i dokładnie wytarłam. Ubrałam piżamę i udałam się do pokoju. Na łóżku leżała Dinah, robiąc coś w telefonie.
- Nie ma za dużo informacji na temat tej Twojej panny. - mruknęła.
- Stalkujesz ją? - westchnęłam, kładąc się obok niej.
- Nie no gdzie tam, po prostu byłam ciekawa czy ma jakieś zdjęcia na necie. - wzruszyła ramionami, odkładając telefon.
- Mhm. Oglądamy coś? - wstałam i wzięłam laptopa, wracając na łóżko.
- Odpalaj coś. - blondynka rozłożyła się na łóżku, a ja włączyłam jakiś pierwszy lepszy film.
Po obejrzeniu, zasnęłyśmy wtulone w siebie.
CZYTASZ
girl from library | camren
FanfictionCamila Cabello ma 22 lata i pracuje w pobliskiej bibliotece. Mieszka ze swoją najlepszą przyjaciółką, Dinah Jane Hansen. Dziewczyny przyjaźnią się od podstawówki i od tamtego czasu są nierozłączne. Camila marzy o tym żeby się zakochać, ale póki co s...