eight

399 25 0
                                    

Camila pov.

Zbierałam się do pracy, mając w głowie cały czas sobotni wieczór. Zasnęłam w ramionach Lauren i obudziłam się obok niej. Znowu prawie doszło do pocałunku, ale się zawstydziłam i uciekłam do domu. Nie widziałam się z nią od tamtej pory, jedynie wymieniłyśmy parę wiadomości. Głupio mi z tym jak się zachowałam, mimo że bardzo chciałabym ją pocałować, to nie chce żeby to wszystko działo się za szybko. 
Weszłam szybko do kawiarni i zamówiłam mój ulubiony napój, mając nadzieję, że nie wpadnę na zielonooką. Na szczęście to się nie stało i po odebraniu kawy, poszłam do pracy. Stałam między regałami, układając książki, kiedy usłyszałam, że ktoś wszedł do środka. 

- Dzień dobry, czy zastałam pannę Cabello? - wyszłam zza regału i rzuciłam się na niską blondynkę.
- Ally! - zapiszczałam, tuląc ją z całej siły. Nie widziałam jej od roku i cholernie się za nią stęskniłam. - Boże, tak bardzo tęskniłam.
- Nie wzywaj imienia Pana Boga nadaremno, drogie dziecko - powiedziała poważnie, na co się zaśmiałam. Nic się nie zmieniła, nadal była świętą Ally. - Też tęskniłam - odpowiedziała, patrząc na mnie z ciepłym uśmiechem.
- Na długo przyjechałaś? - spytałam, siadając na sofie razem z nią.
- Na stałe, otwieram tu kwiaciarnie - odparła. 
- AAA, to super Alls - ucieszyłam się, przytulając ją.
- Dobra, będę się zbierać, bo mam trochę rzeczy do ogarnięcia - odparła, wstając z sofy.
- Wpadnij do mnie i Dinah - powiedziałam, przytulając ją po raz kolejny.
- Chętnie, długo tej bezbożnicy nie widziałam - zaśmiała się. - To do zobaczenia, Mila - ruszyła do drzwi.
- Pa, Ally - pomachałam jej i wyszła. 

Wróciłam do pracy, której zostało mi jeszcze 3 godziny. Poukładałam do końca książki, sprzedałam parę z nich i 20 minut przed zamknięciem posprzątałam. Wracając do domu wstąpiłam jeszcze do sklepu po jakieś słodycze. Wchodząc do mieszkania usłyszałam Dinah.
- Serio spierdoliłaś od Lauren? - krzyknęła z kuchni. No tak, była u Mani przez cały weekend, więc w końcu musiało dojść do tej rozmowy.
- Może - mruknęłam wchodząc do pomieszczenia, gdzie coś gotowała.
- Jesteś głupia - stwierdziła, wyłączając gaz i nakładając gołąbki na dwa talerze. Podała mi jeden, patrząc jak na debila.
- Spanikowałam, okej? - westchnęłam.
- Spanikowałaś, bo prawie Cię pocałowała? Mówiłaś, że tego chcesz.
- Chcę, ale to chyba za szybko, krótko się znamy - dziubałam widelcem w mięsie, unikając wzroku blondynki.
- To porozmawiaj z nią o tym, a nie spierdalasz jak dziecko - pstryknęła mnie w nos, na co spojrzałam na nią spod byka. Chociaż miała rację, zachowałam się jak dzieciak.
- Wiem. Widziałam dziś Ally - zmieniłam temat, zerkając na Hansen.
- Pierdolisz, Allysus powrócił - ucieszyła się, wkładając talerz do zmywarki.
- Otwiera tu kwiaciarnie, zaprosiłam ją do nas.
- Zajebiście, rok tej suki nie widziałam - powiedziała, dopadając się do reklamówki ze słodyczami.
- Allysus cię przechrzci za słownictwo - zagroziłam.
- Nie mów jej, nie chce na powitanie dostać biblią przez łeb - powiedziała przestraszona. Parskłam i dojadłam gołąbka, który był naprawdę dobry. Posprzątałam po sobie i poszłam z Dinah do salonu, ta od razu odpaliła tv i otworzyła paczkę chipsów.

Oglądałyśmy jakieś tureckie seriale, komentując, co jakiś czas niektóre sytuacje. Zastanawiałam się czy napisać do Lauren, czy może ją odwiedzić i pogadać.
- Ee, napisać do Lauren, czy pójść do niej? - szturchnęłam blondynkę.
- Napisz i się z nią umów, dzisiaj spędza dzień z Mani - odpowiedziała nie odrywając wzroku od telewizora. Wzięłam telefon do ręki i weszłam w wiadomości z zielonooką.

Ja:
Hejka, chciałabyś może spotkać się jutro?

Nie czekałam długo na odpowiedź, bo już po chwili ją dostałam.

Lauren<3:
Hej Camz, jasne. Pasuje Ci o 18 u mnie?

Ja:
Pewnie, to do zobaczenia <3

Lauren<3:
Do zobaczenia:3

- I co? - spytała z pełną buzią.
- Jutro o 18 mam do niej przyjść - wyszczerzyłam się - I nie gadaj z pełną mordą - dodałam, na co ta mi pokazała środkowego palca.
Spędziłyśmy resztę dnia na oglądaniu tv i zapychaniu się chipsami.

girl from library | camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz