Próbował z nią walczyć lecz było to wręcz niewykonalne. Na szczęście nauczył się samoobrony u niejakiej Patrycji. Więc jednym ruchem przerzucił ją przez bark i już leżała pod nim.
Nagle wymknęła mu się i jak najszybciej potrafiła popełzala z nieznanym mu kierunku.
[Niestety ona chyba mnie nie chce. A do tego jest psychiczna.] -pomyślał Bob.
-Czas wracać do domu- powiedział sam do siebie i popełzal na najbliższy przystanek autobusowy.
Gdy nadjechał właściwy autobus, ślimak wszedł do niego i usiadł na wolnym miejscu których z resztą było dość dużo ponieważ był jeszcze ranek. Postanowił że jeśli ma znowu jechać 6 godzin to lepiej się zdrzemnie.
Nagle obudziło go szczypiące uczucie. Gdy otworzył oczy okazało się że przysiadł się do niego jakiś typ z POSOLONYMI frytkami. I właśnie ta sól spadła na jego ciało. Spanikowany Bob wiedząc że jeśli za chwilę nie zostanie polany woda to poprostu rozpuści się jak lód w ciepłe dni wakacji, zaczął rozglądać się dookoła czy ktoś może takowej wody nie popija. Na szczęście przed nim siedziała staruszka z butelką tego właśnie płynu. Bob któremu czas już się kończył Jan najszybszy podpełzł do tej pani wchodząc jej na rękę. Jego obmyślany na szybko plan zadziałał i butelką wypadła z jej dłoni. Ślimak szybko z niej zszedł podpełzajac do rozlanej cieczy.
Po chwili poczuł się o wiele lepiej i wrócił niezauważalnie na siedzisko. Tym razem inne nie obok typa z frytkami.
CZYTASZ
Historia o ślimaku
Horornie polecam tego ślimak, jego gang i chore historię Błędy w książce są celowe :D Ogulnie chciałam się pochwalić że mam 6 miejsce w kategorii "ślimak " Przynajmniej na tą chwilę 💀💀