3

450 23 4
                                    

— GRETA —

Chase odciągnął moje dłonie od twarzy i posłał mi zaciekawione spojrzenie.

— Jak to ma chłopaka? — zapytał.

— No wiesz... — Powoli podniosłam się do siadu i oparłam plecy o zagłówek. — Jest w związku. I ten ktoś nie jest mną.

— Bo jest chłopakiem — rzucił zamyślony.

Skinęłam głową i przyciągnęłam kolana do klatki piersiowej.

— A jesteś pewna, że lubi dziewczyny? — dopytywał. — Tak na sto procent?

Czy to istotne? Ważne, że mnie lubi. Nie musi przecież lubić wszystkich dziewczyn. Nie każda ma tyle uroku osobistego, co ja.

Wzruszyłam ramionami i zaczęłam bawić się falbanką od poszewki, gdy ściskałam poduszkę. Nie wróciłam spojrzeniem do Ace'a, kiedy odpowiedziałam:

— Chwilowo niczego nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że tak. A już na pewno polubiła mnie.

Chase pstryknął mnie w głowę, dlatego niechętnie odwróciłam się i zerknęłam niego. Ciemnowłosy uśmiechnął się i usiadł obok mnie.

— To najważniejsze — przyznał. — Dlatego powinnaś z nią porozmawiać. Brak rozmowy prowadzi do nieporozumień i konfliktów.

Przewróciłam oczami.

— O czym tu rozmawiać? Laska jest w związku i nic mi do tego. Nie będę rozwalać czyjejś relacji.

— Już to poniekąd zrobiłaś — wtrącił. Po czym widząc mój zabójczy wzrok dodał: — W pewien sposób. Nieświadomie. Wiesz o czym mówię, Gee.

Jęknęłam i w myślach przyznałam mu rację. Wiedziałam aż za bardzo, o czym mówi.

— Czy to jest tego warte? — zapytałam, nie oczekując odpowiedzi. Myślałam na głos. — Nie znam jej tak naprawdę, a poznanie jej już w tym momencie sprawia kłopoty. Później może być gorzej.

— Może — zgodził się. — Ale co jeśli rzeczywiście jest tego warta? Sama mówisz, że nie znacie się, a już zawróciła ci w głowie. Od dawna nie było takiej sytuacji.

Przygryzłam kącik ust i wbiłam spojrzenie w dłonie. Chase miał rację, bo do tej pory byłam tylko w jednym związku i od niego minęły dobre dwa lata. Do spotkania z Nadine nie zaliczyłam żadnego rodzaju zbliżenia w trakcie bycia singielką i brakowało mi tego. Nigdy dotąd nie przeszłoby mi przez myśl, żeby przeżyć niezobowiązującą przygodę z jakąś dziewczyną, ale przy Nadine nawet się nie wahałam. Coś w jej sposobie bycia sprawiło, że rozluźniłam się całkowicie i mogłam być sobą. Nie musiałam nikogo udawać, a to było... piękne. Nie chciałam więc tego tracić. Nie chciałam, żeby to była jednorazowa przygoda. Pragnęłam czegoś więcej. I częściej.

— Fajna jest — mruknęłam.

Chase szturchnął mnie w ramię i posłał uśmiech, który mówił wszystko. Znał mnie zbyt dobrze i nie potrafiłam go okłamywać, bo od zawsze mówiliśmy sobie o wszystkim, dlatego dodałam:

— Spodobała mi się. Jest inna. Nie jest jak...

— Emory — dokończył Ace.

Opuściłam głowę, czując napływ złych wspomnień. Emory była moją największą miłością i jednocześnie największym błędem, jaki popełniłam.

— Przepraszam — powiedział pospiesznie. — Nie powinienem wymawiać jej imienia.

Uniosłam kącik ust do góry.

Girls Like GirlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz