5

431 23 6
                                    

— NADINE —

Pół dnia biłam się z myślami, żeby do niej zadzwonić. Napisałam nawet kilka esemesów, ale każdy usunęłam, zanim zdążyłam cokolwiek wysłać. Nie chciałam być natarczywa, ale nie potrafiłam pogodzić się z tym, w jaki sposób zakończyła się nasza ostatnia rozmowa. Czułam się beznadziejnie. Wyszłam na niewierną dziewczynę, chociaż nawet z nikim nie byłam. A przynajmniej nie tak naprawdę.

Obiad z Irvinem i naszymi rodzicami również nie przebiegał pomyślnie. Cały czas myślałam o Gretchen i miałam problemy ze skupieniem się na czymś innym. Kilka razy Irvin wyręczał mnie z odpowiedzi i delikatnie ściskał kolano, gdy musiałam coś z siebie wydusić, ale nawet to na niewiele się zdało. Zawsze słuchałam wszystkich uważnie, a dzisiaj... Dzisiaj byłam tam ciałem, ale dusza wyparowała. Zupełnie tak jak moje chęci do życia.

Pan Deveraux jak zawsze zszedł na niewygodny dla mnie i Irvina temat. Temat naszej przyszłości. Odłożył sztućce, przetarł usta serwetką i powiedział:

— Przed wami ostatni rok... — Błysnął uśmiechem i przeskoczył spojrzeniem po mnie i swoim synu. — Wiecie już, gdzie chcecie zamieszkać?

Przyłożyłam szklankę do ust i w zabójczo wolnym tempie upiłam trochę wody. Próbowałam opóźnić odpowiedź jak najdłużej. Irvin w tym czasie ułożył swoją dłoń na mojej, którą trzymałam na kolanie.

— Nie zastanawialiśmy się nad tym jeszcze — skłamał Irvin.

Doskonale wiedzieliśmy, na jakie uczelnie chcemy się wybrać. Plan jednak nie zakładał naszej dwójki razem. On pragnął wyruszyć do Szwajcarii, aby kształcić się w jednej z najlepszych szkół kulinarnych, podczas gdy ja zostanę tutaj na miejscu. Przymierzaliśmy się do tego, żeby w końcu im o tym powiedzieć, ale brakowało ku temu... okazji. Było zbyt wcześnie na niszczenie ich fantazji. Bezpiecznie natomiast pozostawić sprawy takie jakie są. Przynajmniej na razie.

— Jeżeli wybierzecie uczelnię w Anglii — kontynuował — to babcia udostępni wam część mieszkania. Poczulibyście się jak w domu i o nic nie musielibyście się martwić, bo wszystko by dla was załatwiła.

Nie wiedziałam nawet, że wbijam paznokcie w wewnętrzną część dłoni, dopóki Irvin nie rozluźnił moich palców. Złączył je ze swoimi i opuszkiem kciuka potarł delikatnie skórę.

Ja i Janet w jednym mieszkaniu? Przez cały okres studiów? To się nie wydarzy. Jest stara, ale podejrzewam, że to ja szybciej zeszłabym na zawał. Nie mogę znieść tej baby, gdy przyjeżdża tutaj weekend i domaga się spotkań ze mną i Irvinem przez cały ten czas, a co dopiero jakbym miała mieszkać z nią tak długo. Musiałabym ogłuchnąć i oślepnąć, byle tylko jej nie słyszeć i nie widzieć. Nawet w snach mnie prześladowała.

— Tato... — zaczął spokojnie Irvin. — Dobrze wiesz, że nie chcemy się z niczym spieszyć. Jesteśmy zbyt młodzi, żeby mieszkać razem. Może po studiach...

— Po studiach to chciałabym wnuki — wtrąciła moja mama. — I jestem przekonana, że do tego czasu już się zaręczycie, tak więc możecie działać w tej kwestii — dodała, puszczając oczko.

Woda wyleciała mi z ust, gdy to usłyszałam. Przyjęłam serwetkę, którą podał mi Irvin, przetarłam usta i spojrzałam na matkę.

— Chcemy zaczekać do ślubu — odparł mój przyjaciel.

Irvin łgał jak z nut. Nasz pierwszy raz odbył się dzień przed jego szesnastymi urodzinami. W urodziny umówił się z jakąś dziewczyną, która otwarcie złożyła mu jednoznaczną propozycję, a Irvin okłamał ją, że zna się na rzeczy. Żeby z tego wybrnąć zapytał czy moglibyśmy to przećwiczyć, zanim prześpi się z Arią na serio, aby wiedział, co robić. Otworzyliśmy przeglądarkę i przeczytaliśmy kilka artykułów, żeby dowiedzieć się, jak powinniśmy się przygotować. Potem obejrzeliśmy kilka filmików, kłamiąc, kiedy zaznaczaliśmy, że jesteśmy pełnoletni, gdy odwiedziliśmy pomarańczową stronę, a następnie zrobiliśmy to.

Girls Like GirlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz