Zeszła na dół i zobaczyła że w przedpokoju stoi ten chłopak.
- Co ty tu robisz? - zapytała z pogardą w głosie schodząc ze schodów.
- Zapytałbym cię o to samo - odpowiedział chłopak.
- Ja tu mieszkam a ty co włamałeś się tu czy co? - zapytała. Już miała go dość. Gdy miał odpowiedzieć nagle przyszła Luna.
- Simon! - przytuliła go.
- Hej Luna
Luna zauważyła że Ámbar stoi trochę dalej od nich i powiedziała.
- O widzę że poznałaś już Simona. Przedstawię was sobie Simon to jest Ámbar, Ámbar to jest Simon.
- Miło mi - chciał już pocałować jej dłoń ale ona zabrała rękę i tylko przewróciła oczami.
- Tak mi też miło - odpowiedziała z udawanym uśmiechem.
- Dobra Simon chodź moja mama przygotowała dla ciebie gulasz
Simon z Luną odeszli śmiejąc się a Ámbar wróciła do swojego pokoju. Położyła się na łóżku i napisała do swojego chłopaka. Popisała z nim godzinę i poszła spać. Następnego dnia Ámbar obudziła się dosyć późno. Nie słyszała nikogo na dole więc zeszła na dół i zobaczyła karteczkę a pod nią kartę kredytową. Na kartce było napisane: "Ámbar wyjechałam z rodziną Valente i zostajesz tu sama musisz się nauczyć żyć samodzielnie. Na karcie masz 10000 na dobry początek. I nie możesz kupować na lotnisku więc nigdzie nie polecisz. Sharon." Wkurzyła się bo nie sądziła że ciocia może ją zostawić samą w jakimkolwiek domu. Nagle usłyszała dzwonek od drzwi. Poszła sprawdzić kto to i zobaczyła kogoś kogo nie chciała widzieć. Otworzyła drzwi żeby dał jej spokój.
- Luny nie ma - powiedziała z pogardą Ámbar.
- A gdzie jest? - zdziwił się Simon.
- Pojechała do Buenos Aires z moją ciocią i ze swoim rodzicami
- A ty co tu robisz?
- Nie muszę się nikomu spowiadać - chciała już zamykać drzwi ale Simon jej w tym przeszkodził.
- Ámbar jesteś tu sama?
- Wiesz co może jeszcze ci powiem gdzie mieszkam a nie to już też wiesz - znowu próbowała zamknąć drzwi ale Simon znów jej przeszkodził.
- Potrzebujesz towarzystwa czy coś bo mogę tu zamieszkać.
- Nie dzięki nie potrzebuje dodatkowych osób krzątających się po domu. Czegoś może jeszcze potrzebujesz?
- Masz pieniądze?
Jak Simon o to zapytał to przypomniało jej się że wydała większość pieniędzy na ubrania.
- Nie twoja sprawa
- Jeśli chcesz to pomogę ci znaleźć pracę
- Pracę?! Czy ty zwariowałeś?!
- Wolisz głodować czy pracować?
Westchnęła i powiedziała.
- Dobra niech ci będzie
Ámbar wyszła z domu i razem z Simonem poszła do miejsca w którym pracował. Simon podszedł do "dyrygentki" i zapytał się jej czy Ámbar może pracować tutaj. Na początku się nie zgodziła ale Simon powiedział że Ámbar będzie wszystko wykonywać na czas a i tak potrzebują osoby po odejściu Luny. Po tej przekonującej przemowie "dyrygentka" wreszcie się zgodziła. Ámbar dostała mundurek i poszła się przebrać bo miała od zaraz zacząć pracę. Założyła mundurek i wrotki. Zgłosiła się do "dyrygentki" i zaczęła roznosić zamówienia. Po skończonej pracy Simon zaproponował Ámbar że ją odprowadzi do domu. Oczywiście Ámbar się upierała ale Simon nie odpuścił i w końcu musiała się zgodzić.
- Może chcesz żebym z tobą jednak zamieszkał? - zapytał z troską.
- Ile razy się jeszcze o to spytasz? Odpowiedź nadal brzmi nie - odpowiedziała Ámbar wkurzona tym że ciągle się o to pyta.
- No dobra ale jakby co to mów
- Ta - powiedziała to i poszła w kierunku domu bo byli już blisko.
- To do jutra
Ámbar nic nie odpowiedziała tylko dalej idąc pomachała do niego. Simon tylko się uśmiechnął i poszedł do swojego domu. Dziewczyna weszła do domu i od razu napisała do swojego chłopaka. Nie odpisywał więc do niego zadzwoniła. Po paru sygnałach odebrał.
- Hej kochanie - powiedziała Ámbar.
- Hej.. - odpowiedział nieco przygnębiony.
- Coś się stało skarbie?
- Tak muszę ci coś powiedzieć..- - - - - - - - - - - - - -
Jak myślicie co Ámbar chcę powiedzieć Matteo?
Ogólnie postaram się wrzucać rozdziały codziennie ale nie wiem jak to mi wyjdzie ://
Do napisania
CZYTASZ
Miłość czy nienawiść? | Simbar
Teen FictionOsiemnastolatka wraz ze swoją ciocią lecą do Meksyku. Ámbar w Meksyku poznaje pewnego chłopaka. Poznają się w niekorzystnych okolicznościach i dlatego Ámbar go nie polubiła. Po tym jak jej ciocia postanowiła wyjechać i zostawić ją samą w Meksyku i w...