3. Czerwiec. Przedpołudnie.

346 25 19
                                    

Usiedliśmy przy stole i zacząłem opowiadać Dostoyevskiemu o swoim pomyśle. Oto co wymyśliłem: Znajdziemy sobie jakąś pracę dodatkową i przez miesiąc będziemy ją wykonywać, jak normalni ludzie. Reakcja rosjanina nie była zbyt entuzjastyczna ale ostatecznie się zgodził, a to było najważniejsze. Nie powiedziałem jednak ciemnowłosemu najzabawniejszej części planu.

Poszedłem do swojego pokoju, wlączyłem telefon i wybrałem numer.
 -Haloooo? - powiedziałem przeciągle. Odpowiedziała mi cisza, potem jakieś odgłosy najwyraźniej sięgania po telefon i czyiś przytłumiony głos "Kto to?". -Dzień dobry, pora na krótki quiz. Pierwsze pytanie brzmi "Kim jestem?". -
Po drugiej stronie usłyszałem westchnięcie.
-Czego znowu chcesz Gogol- zapytał głos z telefonu.
-Ohoho czemu tak niemiłoo? Mam propozycję.-
-No dobra. Jaką propozycję?-
-Napisze Ci ją w wiadomości, bo jednak nie chce mi się gadać!- powiedziałem, na co odpowiedziom strony przeciwnej było kolejne westchnięcie.
Rozłączyłem się i szybko napisałem całą sprawę w wiadomości. Odpowiedziom były trzy kropki. Niecierpliwie czekałem na dalszy ciąg.
"Dlaczego chcesz to zrobić?"
"Bo to zabawne"
"A czy tam trzeba wstawać rano?"
"Nie ☆"
"No ok, ale dasz mi ten produkt"
"Jasneee"
Wyłaczyłem telefon i w podskokach poszedłem z powrotem do Fyodora bo w sumie nie miałem nic lepszego do roboty.
O dziwo rosjanina nie było w kuchnio-jadalni więc stwierdziłem że zapewne jest w swoim pokoju.
Poszedłem więc tam i z pewnym zdziwieniem napotkałem tam anemika siedzącego na łóżku z podwiniętymi nogami, nad czymś myślącego. Jego oczy zapatrzone były w szafę, ale wydawał się jej nie widzieć. Żółtawe światło padało z okna na jego częściowo przysłoniętą włosami twarz i po raz kolejny tego dnia zauważyłem jak pięknie rosjanin wygląda. Poczułem dziwny ucisk w okolicach przepony ale nie byl to ból, a raczej.. łaskotanie? Nie byłem pewien jak to zinterpretować.

-Heej Dosiu, co robisz?- zapytałem.
Dostoyevski zamrugał i popatrzył na mnie.
-Siedzę-
-No to widzę- zaśmiałem się.
-O o! Wiem! Zgadnij o czym teraz myślę!- zawołałem wesoło. Brunet popatrzył na mnie poważnie i powiedział spokojnie.
-O mnie-
-Skąd wiedziałeś?-
-Patrzysz na mnie i mówisz do mnie. Nie ma tu niczego co by Cię nakierowało na inny temat jak sądzę. Oczywiście miałem jakieś 65% szansy na pomyłkę, ale cóż..-
Uśmiechnął się lekko.
Łaskotanie w moim brzuchu wzmogło się.
-Ale to dziwne- powiedziałem na głos i przeniosłem się do swojego pokoju.

Coś dziwnego dzialo się z królem klaunów.
I nawet on nie potrafił tego wyjaśnić.

Kolejny rozdziaaał ☆
Troszkę krótszy ale trudno
Zazwyczaj celuje w około 460-520 słów
No ale nieważne
Wogule łał że ktokolwiek to czyta :×:
A a a właśnie
Jak myślicie, do kogo dzwonił Nikolai? Hehe

sᴜᴍᴍᴇʀᴛɪᴍᴇ sᴡᴇᴇᴛɴᴇss || FyolaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz