pov: Sasuke
Wreszcie dzwonek i koniec matmy z panem Asumą. Jeszcze tylko jedna lekcja i do domu. Razem z chłopakami wyszedłem z klasy kierując się w stronę sali gimnastycznej. Weszliśmy do szatni i przebraliśmy się w stroje sportowe od Wf-u. Na sali był już pan Guy nauczyciel od wf-u i kilka dziewczyn. Wśród nich zobaczyłem Sakure , jak zwykle wyglądała uroczo w tym stroju.
~kurde chłopie opanuj się, od kiedy ty tak myślisz~ Skarciłem się w myślach. Niby jest inna od reszty dziewczyn ale to nadal kobieta a one są bardzo irytujące.
W końcu wszyscy przyszli i ustawiliśmy się w szeregu na zbiórkę. Guy Sensei sprawdził obecność i zaczeliśmy rozgrzewkę, potem dziewczyny grały w siatkę a my w kosza a z racji tego że nasza hala od wf-u jest duża i mamy aż trzy sektory nie musieliśmy się zmieniać. Tak mineło nam 45 minut.
Wychodziłem z szatni gdy zaczepiła mnie Temari
- Sasuke !
- Tak ?
- Mam do ciebie małą prośbę czy mógłbyś przekazać ten worek Sakurze ? Zostawiła go w szatni
- Nie możesz jej jutro oddać w końcu jutro jest piątek więc...
- Jutro mnie nie będzie w szkole - przerwała mi
- A nie mogłaś poprosić dziewczyn
- Jakoś tak wyszło że nie, więc ?
- No dobra
W ziołem worek i poszłem dalej, po drodze spotkałem Naruto który gdzieś się śpieszył ale powiedział mi że różowo włosa może być w bibliotece bo często do niej chodzi. Niestety tam jej nie było więc zmarnowałem tylko czas, oczywiście nasza biblioteka jest bardzo duża więc trochę mi zajęło przeszukanie jej. Stwierdziłem że wezmę worek ze sobą do domu i jutro jej oddam. Oczywiście nie wiedziałem który ma numerek w szatni a poza tym nie chciałem go zostawiać bo jeszcze by ktoś go ukradł. To było takie też przeczucie żeby go wziąć.
Wszyłem z budynku i stwierdziłem że przyda mi się dłuższy spacer dlatego pójdę na około. Szłem uliczkami mijając różne domy. Nagle stanąłem przed niewielkim domem z bardzo pięknym ogródkiem a w nim ujrzałem Sakurę podlewającą kwiaty. Dziewczyna odwróciła się i mnie spostrzegła po chwili przywitała się ze mną i otworzyła furtkę
pov : Sakura
Babcia poprosiła mnie bym podlała jej roślinki w ogródku więc chwyciłam konewkę nalałam do niej wody i wyszłam na dwór. Podlewając zauważyłam Sasuke stojącego przy furtce. Podeszłam do furtki i ją otworzyłam jednocześnie się witając
- Cześć, co tu robisz ?
- Ta, mam coś dla ciebie - po chwili pokazał mi mój worek - zostawiłaś go w szkole dlatego Temari prosiła bym ci go przekazał
- Ach, dzięki - odebrałam moją własność po chwili znów pytając - Ale skąd wiesz że tu mieszkam ?
- Chciałem się jeszcze przejść i jakoś tak wyszło że trafiłem na ciebie
- Eh, powiem ci że masz świetne wyczucie czasu
- Tsa, tak poza tym ładny masz dom
- Dzięki - szkoda tylko że to nie mój dom tyko babci, ale niby w nim mieszkam więc to chyba teraz i moje mieszkanie ?- pomyślałam
- Ta to może...- niestety Sasuke nie dokończył swojej wypowiedzi bo na dwór wyszła Babcia
Po prostu pięknie nie ma to jak Babcine wyczucie czasu! - pomyślałam
CZYTASZ
"SasuSaku"Życie nauczyło mnie aby się nigdy nie podawać
Novela Juvenil16 letnia Sakura Haruno po śmierci mamy wyjeżdża do Tokio i zamieszkuje u swojej babci. Tam rozpoczyna nowy dział w swoim życiu. Odkrywa nowe uczucia i zapomina o przeszłości która ją dręczyła. Życie jednak potrafi zaskoczyć i przygotowuje wiele zas...