34. Oficjalna ceremonia przyjęcia

93 8 0
                                    

Noemi

  Wygrałam wyścig, ale mieliśmy nieproszonego gościa. Trochę gry - szybko uniknęliśmy dłuższego spotkania z nim. W drodze powrotnej jechałyśmy wolniej i cały czas gadałyśmy. Bardzo łatwo obie złapałyśmy ze sobą kontakt. Na początku Valka opowiadała jak to było na samych początkach gdy oni się poznawali, co prawda to wcale nie było tak dawno temu. Umysł utworzyła tę grupę zaledwie dwa miesiące temu. Opowiadała także, że w tamtym momencie sporo podróżowali. Ja zaś wspomniałam krótko o mojej wyprawie na wakacje do Włoch. Dziewczynie bardzo się to spodobało. Skończyłyśmy na temacie dotyczącej jednej z zasad jakie poznałam. Dowiedziałam się także, że Giselle uwielbiała kierować się zasadami, sama miała kilka swoich, które przestrzegała.

- Jak dobrze wiesz, nie podajemy prawdziwego nazwiska nawet sobie. Stosujemy tylko i wyłącznie nazwy. Jesteśmy przygotowani, że gdyby któreś z nas porwali lub policja zgarnęła to wtedy nie zdradzilibyśmy reszty, bo nie wiemy kim naprawdę są.- powiedziała ciemnowłosa.

- Ja to rozumiem. Na przykład w moim wypadku byłby to problem.- odparłam.

- Czemu? Czyżbyś zrobiła coś złego?

- Nie, skąd. Tylko pewnie wtedy byśmy mieli kłopoty.

- Skoro nic złego nie zrobiłaś to czemu jesteś z nami? Ludzie tak bez powodu nie zmieniają stron, a przeczuwam, że kiedyś byłaś po tej dobrej.

- To naprawdę długa historia, ale jestem tu, ponieważ moja ciocia obiecała, że pomoże mi kogoś znaleźć.

- Kogoś znaleźć?

- Zgadza się, ta sprawa powoli zaczyna wywierać na mnie zbyt dużej presji.- Z drugiej strony jestem tu z przymusu. To także chciałam dodać, jednak to tylko może mi zaszkodzić zaklimatyzować się z nimi. Przyszedł czas na zmianę tematu.- A ty? Pewnie też musiało coś sprawić, że pojawiłaś się w ich szeregach.

- Co racja, to racja. Tak naprawdę to dopiero Umysł się mną opiekowała. Jestem tu ze względu dla niej.

- Czyli nie posiadasz rodziców?

- Nawet nie wiem kim jest moja rodzina. To także długa historia.

- Jeśli jest ci ciężko o tym mówić, nie musimy o tym rozmawiać. Z resztą takim sposobem zdradziłabyś swoje nazwisko.

- Zgadza się.

  Zanim się obejrzałyśmy byłyśmy już przy bazie. Gdy wjechałyśmy, po zaparkowaniu swoich motorów podeszłyśmy do reszty i usiadłyśmy obok nich. W tym czasie Green pokazywał wszystkim na telewizorze powtórkę z naszej jazdy, byśmy także mogły zobaczyć z ich perspektywy.

- Pierwszą część oficjalnego przyjęcia Jedność zakończyliśmy jej wygraną.- zaczęła mówić Umysł.- Na dzisiaj to tyle. Jutro sobie trochę potrenujemy. Właściwie, to chcę na to przeznaczyć cały dzień. Sam trening czasem naprawdę robi cuda.

  Po przemowie Giselle, Des zaczął przygotowywać kolację, a reszta rozeszła się w swoje strony. Też miałam taki zamiar, ale w ostatniej chwili, ktoś mnie złapał za ramię. Dobrze wiedziałam, że to Valka. Dziewczynie się tak to spodobało, że chciała dłużej pogadać. Zaprosiła mnie więc do swojego pokoju, zarazem wskazała gdzie ma pokój jeśli bym jej szukała. Obie usiadłyśmy na jej łóżku naprzeciwko siebie w siadzie skrzyżnym. Na początek poruszyliśmy, a bardziej ona mi opowiadała w małym stopniu o sobie jak kiedyś było nie zdradzając przy tym jak najwięcej. Potem przeszłyśmy na temat wykształcenia. W sumie nie wiedziałam za bardzo skąd biorą się te tematy, ale nie było ani trochę niezręcznie z nią u boku. Złapałyśmy wspólny język tak, że możemy porozmawiać na temat wszystkiego.

NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz