- Deku? Wróciłeś dziś wcześniej? - zawołała mama z korytarza, kiedy zauważyła, że jego kurtka wisi na wieszaku.
Zielonowłosy wyszedł z pokoju i stanął przed swoją matką. Nic nie mówił.
- Dlaczego tak szybko wróciłeś? Nawet nie zdążyłam zrobić obiadu. - uśmiechnęła się.
- O co chodziło rano? - zapytał.
- Skaleczyłam się tylko i zabolało, nie przejmuj się.
- Dobrze mamo. - czuł, że kobieta oszukuje go, ale nie miał pojęcia jak to odkryć.
- A ty czemu już wróciłeś?
- Źle się poczułem. Pójdę się położyć. - westchnął.
Poszedł bez zastanowienia do pokoju. Bolała go już ta niewiedza. Chciał pomóc kobiecie, ale jak, skoro nic nie mówiła? Najwyraźniej nie wszystko było w porządku. Chłopak położył się i za chwilę znalazł się w objęciach Morfeusza. Był bardzo zmęczony.
Po jakimś czasie przebudziło go pukanie do drzwi. Spojrzał na zegarek - było już trochę po 15.
- Deku, śpisz? Masz gościa. - powiedziała matka.
Chłopak rozciągnął się, a zanim doszła do niego informacja, że ma gościa, to zdążył jeszcze zamknąć oczy. Kiedy je otworzył, był bardzo zaskoczony.
- T-Todoroki?
- Przeszkadzam? - delikatnie podniósł kącik ust, kiedy zobaczył zaspanego chłopaka.
- Nie. - usiadł zarumieniony na łóżku - Ale co cię tu sprowadza? - był zdziwniony.
- Właściwie, to.. - zawahał się - przyszedłem zobaczyć jak się czujesz.
Co jest?! Todoroki, ty tak serio?
- Miłe z twojej strony, ale wszystko okej. W szkole jakoś źle się czułem, ale już mi lepiej. - uśmiechnął się.
- Przyniosłem ci jeszcze zeszyty, żebyś miał jak notatki uzupełnić. - położył je na stole.
- Dzięki. - odpowiedział - Chciałbyś zostać na chwile? Mogę zrobić herbatę.
- Zostane, ale tylko na chwile, zaraz muszę wracać do domu.
Zielonowłosy wstał i pobiegł zaparzyć herbatę. W głowie miał pełno myśli: Czemu Todoroki tu jest? Prędzej spodziewałby się Uraraki albo Iidy. No ale chociaż to trochę poprawiło mu humor i w szybkim tempie przyrządził herbatę koledze z klasy.
- Jestem. - uśmiechnął się i podał mu kubek.
- Dzięki. - wypił łyka napoju i postawił go na stolik - Mam do ciebie sprawę.
- Hmm? - spojrzał na niego pytająco zielonowłosy.
- Spotkamy się jutro o 10 w parku? To ważne Deku. - spojrzał na niego spokojnie i zaczął pić herbatę
- N-No dobrze, ale wszystko w porządku? - przestraszył się trochę.
- Tak. Po prostu chce pogadać gdzieś indziej.
Izuku kiwnął głową na znak zgody. Wiedział jaki park, zawsze przechodził tamtędy do szkoły. Jednak zaczął się dziwić, że Todoroki tak po prostu zaczął prowadzić z nim dłuższe rozmowy. Chodź nie powie, że mu się to nie podobało. Chłopak sam w sobie miał ciekawą osobowość.
- Teraz już pójdę. - podziękował za herbatę i znowu lekko się uśmiechnął. To drugi raz, gdy Deku zauważył jego uśmiech, delikatny, ale jednak uśmiech. Pierwszy był pod koniec pierwszej klasy, kiedy rozmawiali, ale już nie pamiętał o czym. Ale to było.. Urocze?
CZYTASZ
Chociaż chwilę być szczęśliwym ~Tododeku~
FanfictionIzuku i Shoto znają się już ponad dwa lata. Jednak w ostatnim czasie ich znajomość strasznie się rozwinęła, co doprowadziło do tragicznych skutków.