Oczy każdego nastolatka skierowały się w stronę wchodzącego Stilesa. Stilinski zagryzł dolną wargę, czując na sobie spojrzenia; były pełne ciekawości, ale małe uśmieszki podpowiadały, że plotka rozrosła się do większych rozmiarów i była pełna śmiesznych, nieprawdziwych dopowiedzeń. Brunet obawiał się jedynie tego, że ktoś będzie wierzył Erice w stu procentach. Sam Derek musiał sprawdzić, czy plotka była prawdziwa.
Wspomnienie pocałunku wręcz zamrowiło na ustach Stilesa. Zarumieniony ruszył w stronę swojej szafki, już z daleka widząc swojego przyjaciela. Przyśpieszył kroku, by skonfrontować się ze Scottem. Nie wiedział, co chciał mu dokładnie powiedzieć, ale złość wylała się w jego wnętrzu, przez co najpierw działał, a później myślał.
- Scott! – Krzyk Stilesa rozniósł się po korytarzu. Przestraszony McCall uśmiechnął się w stronę przyjaciela, w którego brązowych oczach dojrzał furię.
Oczywiście, Scott dowiedział się, do jakich rozmiarów urosła plotka. Isaac opowiedział mu wszystko, czego się dowiedział i McCall przestraszył się, że wpędził przyjaciela w kłopoty. Chciał dla niego dobrze i by w końcu Derek go dostrzegł, ale teraz mógł wpędzić go w zakłopotanie, a Hale mógł sobie robić niezłe żarty z miłości Stilesa.
Stiles, jak podszedł do Scotta, wymierzył mu mocny, solidny cios w policzek.
Ponownie oczy uczniów skierowały się na Stilesa. Dało się słyszeć ich szepty, śmiechy, dźwięk robionych zdjęć.
- Jak mogłeś?! – Krzyczy Stiles. Scott unosi dłoń do piekącego policzka, by potrzeć skórę. Oczekiwał, że dostanie kolejny cios, ale przyjaciel przyciągnął go do uścisku i ucałował prosto w usta. Zdezorientowany Scott nawet się nie odezwał – I dziękuję. Wiedziałem, że zawsze mogę na ciebie liczyć.
- Ja... nie rozumiem.
- Wszystko opowiem ci na chemii.
Stiles tak, jak powiedział, tak zrobił. Usiedli na końcu sali ze Scottem, któremu opowiedział o spotkaniu z Derekiem; podziękował przyjacielowi nawet za plotkę, dzięki której ukochany dostrzegł bruneta. Sam Stilinski widział ich pocałunek tylko w snach, a teraz stało się to rzeczywistością.
- Myślisz, że to dobry pomysł? – Zapytał po wszystkim Scott. Z jednej strony cieszył się szczęściem Stilesa, ale z drugiej strony był zaniepokojony. Derek zauważył Stilesa dopiero, jak plotka rozeszła się po szkole, a wcześniej nie widział nawet go na szkolnym korytarzu! A to zaproszenie na randkę? Nie mieli nawet swoich numerów, by zgadać się, gdzie dokładnie się spotykają. Ale Stiles był tak zafascynowany ich pocałunkiem i spotkaniem, że nie widział w tym nic złego – Boję się, że on chce tylko ciebie oszukać, Stiles.
- To Derek – Stiles przekręca oczami – W moim oczach jest ideałem ideału.
- Ale wcześniej nie wiedział nawet, że istniejesz.
- A ty wcześniej nie sprzedawałeś sekretów Erice.
Scott zacisnął wargi na kąśliwą uwagę przyjaciela. Przemilczał swoją odpowiedź, ponieważ nic, co by powiedział, nie usprawiedliwia go. Był złym przyjacielem dla Stilesa, mówiąc jego tajemnicę największej plotkarze w liceum.
- Kiedy macie tą randkę? – Pyta, jak lekcja chemii zaczyna się kończyć.
- W weekend. Czyli jutro.
- Pomogę ci się przyszykować.
Stiles uśmiecha się z wdzięcznością i jak tylko dzwoni dzwonek na przerwę, biegnie za szkołę, gdzie czeka na niego już Derek.