ROK TRZY MIESIĄCE I DZIEWIĘĆ DNI PÓŹNIEJ
— Kai Chisaki nie żyje? — powtórzył All For One za osobą, z którą rozmawiał przez telefon. Potem prychnął głośno i zabębnił palcami w stół. — Absurd.
Przez chwilę siedział cicho, jedynie marszcząc groźnie brwi i coraz szybciej uderzał palcami o blat. Tomura, siedzący naprzeciwko i popijający kawę, przyglądał się, jak jego ojciec co rusz to otwiera, to zamyka usta, nie był tym specjalnie zainteresowany. Już dawno cokolwiek przestało go interesować.
All For One głośno uderzył ręką w stół, akurat, kiedy Tomura przełykał napój. Spodek od filiżanki podskoczył i zakołysał się, a niewielki wazon z kwiatami stojący pośrodku stołu, zachwiał się, aż w końcu upadł na bok.
— Trzeba to załatwić! Natychmiast! — wrzasnął. Kiedy się denerwował na jego czole, między sporymi głębokimi zmarszczkami, pojawiała się pokaźna pulsująca żyła. Tomura nie słyszał, co mówił do niego facet z telefonu, ale na pewno nie były to przyjemne wieści i musiało chodzić o coś więcej niż tylko domniemaną śmierć Kaia. — Wszystko pójdzie w cholerę! Nie mogę na to pozwolić! Jakie bezpieczeństwo?! Wyślę tam swojego człowieka! — warczał starszy mężczyzna. Potem rozłączył się i z trzaskiem odłożył telefon na stół. Na chwilę zakrył twarz i pulsującą żyłę dłońmi, rozmasował skronie i poprzeklinał pod nosem.
— Kai Chisaki nie żyje — powiedział do Shigarakiego. Chłopak nie przejął się tym za bardzo, domyślał się już tego od kilku dni, kiedy kontakt z Overhaulem i całą Yakuzą urwał się niespodziewanie, i wiedział, że All For One też ma gdzieś śmierć swojego bliskiego partnera biznesowego, a zależy mu teraz już tylko na interesach. I może swojej własnej dupie, dlatego się tak zdenerwował.
— Podobno został zamordowany — dodał już ciszej.
— Przez kogo? — zapytał do niechcenia Shigaraki. Teraz kiedy ojciec już nie uderzał w stół, odłożył filiżankę z niedopitą kawą na blat, a na niczym niezajęte dłonie naciągnął bluzę, najmocniej jak tylko potrafił.
— Nie wiem, do cholery! Nikt nie wie! Ale jest duża szansa, że ten ktoś chce przejąć Yakuzę. Po co inaczej miałby wybijać całe szefostwo? — mruknął All For One. Pokręcił z niedowierzaniem głową, a potem westchnął ciężko i opuścił ręce. — Trzeba się tym zająć — dodał, patrząc z powagą na syna, którego de facto od bardzo dawna nie nazywał synem. — Ty musisz się tym zająć — doprecyzował.
Tomura przez chwilę patrzył All For One'owi prosto w oczy, ale do walecznego i zadziornego, buntowniczego spojrzenia było mu bardzo daleko. Za jeden bunt już musiał zapłacić. Nie tylko on. Teraz był już zupełnie podporządkowany.
Może jeszcze na początku zaraz po sytuacji na parkingu (gdzie Dabi został niefortunnie postrzelony) stawiał jakiś opór, ale All For One miał zbyt silną kartę przetargową, a brzmiała ona: "Albo to zrobisz, albo moi ludzie przejdą się po tego twojego Dabiego". All For One zawsze, kiedy mówił o byłym ochroniarzu, dodawał pogardliwe "tego twojego". Jakby chciał przypomnieć Shigarakiemu, kim ten mężczyzna dla niego był. A nie musiał, Tomura doskonale pamiętał, dlaczego, dla kogo to wszystko robił.
— Kiedy? — zapytał, spuszczając wzrok na filiżankę przed sobą.
— Jak najszybciej.
***
Jak najszybciej oznaczało mniej więcej od razu, najdalej jeszcze dzisiaj. Shigaraki nie stawiał się ojcu. Po odejściu Dabiego musiał wykonywać dla niego już gorsze roboty niż inwigilacja Yakuzy i ewentualne morderstwo mordercy Kaia.
CZYTASZ
Zastawiony || Shigadabi
FanfictionO tym, jak Dabi i Tomura odnajdują się w mroczniejszych zakamarkach przestępczego świata, o Wielkim powrocie Yakuzy i Wielkim planie All For One'a. ➥ 2 Sezon opowiadania mojego autorstwa "Sprzedany |Shigadabi", dlatego najpierw radzę zapoznać się z...