Klemens wziął powoli łyżkę, i zaczął jeść mizerię. Nie smakowała mu, więc zjadł ją całą i poprosił o dokładkę. -I co?- spytał Alan - smakowało ci?-
- Nie- odpowiedział Klemens - mam na imię Bonifacy-
-Ooooo, tak mi przykro- odrzekł Alan - a ty?-
-Bonifacy- odpowiedział Bonifacy. W pokoju była zupełna cisza, hałas i wanna.