Gdy tylko rano się przebudziłem, od razu przypomniałem sobie co zdarzyło się zeszłej nocy. Byłem ciekaw czy Minho pamiętał cokolwiek. Miałem szczerą nadzieję, że nie. Jak byśmy ze sobą rozmawiali? Przecież byłoby niezręcznie.
Ah, no tak, zapomniałem, że my już nie rozmawiamy ze sobą. Ale być może, przez całą tą sytuację z zeszłego wieczoru, coś się poprawi w naszej relacji. Kto wie? Chociaż szanse na to są mniejsze niż zero.
W każdym razie, nie wiem jak mam mu teraz spojrzeć w oczy, czego raczej nie uniknę z racji, że tę noc spędziłem u niego.
Chciałem jak najszybciej wrócić do siebie. Schodząc na parter, usłyszałem rozmowę Minho z zapewne jego znajomymi, którzy tak jak ja postanowili zostać na noc u chłopaka.
- Nie ładnie tak kłamać Lee.- odezwał się jeden z nich. - Mówiłeś, że nie jesteś gejem, a wczoraj pokazałeś zupełnie co innego. - usłyszałem śmiechy i podszedłem bliżej, by jeszcze lepiej ich słyszeć.
- O czym wy mówicie? - spytał Minho z bardzo słyszalnym w głosie zdziwnieniem. Czyli jednak nie pamiętał tego. Co z tego, jak i tak się zaraz dowie, a moje życie w szkole zapewne będzie już skończone.
- Byłeś aż tak schlany, że tego nie pamiętasz? - znów usłyszałem falę śmiechów. Bez większego zastanowienia wszedłem do pomieszczenia gdzie przebywali i jakby nigdy nic spytałem o czym rozmawiają.
Ci nic nie odpowiedzieli. Jeden z nich wyciągnął telefon i zaczął czegoś w nim szukać. Chwilę później pokazał zdjęcie, na którym widniałem ja i całujący się ze mną Minho.
Było widać, że chłopak był w niemałym szoku, lecz odrazu zaczął się bronić, a tak właściwie wszystko zrzucać na mnie.
- Chyba nie sądzicie, że zrobiłbym coś takiego z własnej woli? - powiedział.
- Ta? Malinki na jego szyii mówią co innego. - wskazał na mnie. Minho spojrzał się na mnie poczym powiedział
- Prawda jest taka, że to ten niewyżyty pedał zaczął się do mnie przystawiać i sam mnie pocałował. - tłumaczył się.Zabolało mnie to jak mnie nazwał, wczoraj był zupełnie inny. Wiem, że był pijany itd, ale podobno to właśnie pod wpływem alkoholu jest się najbardziej szczerym i wylewnym. Nie rozumiem go. Gdyby brać pod uwagę to, że faktycznie mówił wczoraj prawdę, to dlaczego aż tak bardzo się wzbrania?
- To czemu mu na to pozwoliłeś skoro nie chciałeś? A może chciałeś tylko boisz się przyznać, co? - zaśmiali się.
- Już chyba dokońca poprzestawiało wam się w tych łbach. Oczywiście, że tego nie chciałem. Byłem pod wpływem i nie wiedziałem co robię, gdybym wiedział nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Na pewno nie z nim. - wtem zwrócił się do mnie - Nie jesteś tego wart. Kto by chciał całować się z kimś takim jak ty? Nikt by nie chciał. - powiedział, na co w moich oczach zagościły łzy.- Wiesz? Żal mi ciebie Minho, że musiałeś przeżyć takie coś. Gdyby to był ktokolwiek inny nie byłoby takiej tragedii, ale musiał to akurat być on, największa porażka w szkole. Pedał, z którym nikt nie chce się zadawać. - powiedział jeden ze zgromadzonych chłopaków.
- I się nie dziwię, że nie chcą. Kto chce zadawać się z pizdą, która tylko ryczy po kątach. - w pomieszczeniu znów zabrzmiał śmiech.Chciałem powstrzymać łzy, które cisnęły się nieubłagalnie do oczu, lecz nie udało mi się i kilka z nich spłynęło po policzkach.
- Zobaczcie, znów ryczy. Gorzej niż baba. - reszta zaczęła się śmiać w niebo głosy, a ja jak najszybciej wyszedłem z pomieszczenia, nie mogąc już dłużej tego słuchać.
°•°•°•°•°•°
Po powrocie do domu położyłem się w pokoju i nie zamierzałem z niego wychodzić. Cały czas płakałem, przypominałem sobie wszystkie słowa jakie usłyszałem od Minho zeszłej nocy. Nie pomagało mi to w uspokojeniu a raczej doprowadzało do jeszcze większego płaczu.
Poprostu nie umiałem zrozumieć dlaczego tak szybko zmieniał zdanie.
Jeszcze tak nie dawno mówił, że mnie kocha...
Żałowałem, że w ogóle tam poszedłem, że dałem się na to namówić. Chociaż skąd mogłem wiedzieć, że stanie się coś takiego?
Zdjęcie naszego pocałunku obiegło cały internet. Cała szkoła już o tym wiedziała. Nie wiem po co, ale czytałem komentarze, które pojawiały się pod tym zdjęciem. W większości z nich byłem zwyzywany.
Przepłakałem cały dzień a później też większość nocy.
Mieli rację... kto chciałby się zadawać z kimś takim jak ja..?
Zdałem sobie sprawę, że każdego dnia przybywa mi powodów do skończenia wszystkiego. Już nie było pozytywów. Nie było nadzieji. Nie było już nic.
Byłem tylko zniszczony od środka ja z chęcią zakończenia żywotu. Nie miałem już żadnego zawahania by to zrobić.
Było koło szóstej rano, a ja zszedłem po cichu do kuchni po szklankę wody tak, by nikogo nie obudzić. Usiadłem na podłodze opierając się plecami o łóżko i sięgnąłem do szafki nocnej po leki nasenne.
Otworzyłyem opakowanie i wysypałem garść pigułek na dłoń, poczym wszystkie naraz włożyłem do ust i popijając wodą zacząłem je połykać.
Myślałem w tym czasie o wszystkim co złego spotkało mnie w życiu. Wspominałem wszystkie słowa jakie usłyszałem od Minho. Choć wiedziałem, że głównym powodem tego co właśnie robię jest właśnie on, nie chciałem dopuścić tego do myślenia. Cały czas żyłem tym, że on był najlepszym co mnie w życiu spotkało. Kochałem go. Tak bardzo go kochałem.
Po niedługiej chwili poczułem ból. Ostatni raz włączyłem telefon i spojrzałem na Minho na mojej tapecie. Obraz zaczął mi się zamazywać i straciłem przytomność.
W końcu to wszystko się skończyło, już nie muszę się niczym przejmować, ani uczuciami do Minho, ani niczym innym, teraz już nic nie jest ważne...
CZYTASZ
They're (not) only friends || minsung
Fiksi Penggemar"They're (not) only friends" to opowieść o dwóch chłopakach, którzy byli jedynie przyjaciółmi. Przynajmniej tak myśleli. ┄┄┄┄┄┄┄┄┄ ☆ ┄┄┄┄┄┄┄┄┄ ︳↝ Han Jisung nawet nie wie jak bardzo ︳potrzebował miłości, którą dostał ︳od starszego o rok chłopaka. ...