POV: Kylian
Olivia odeszła, a ja zostałem sam z chłopakami. W nocy podzieliłem się z nimi wszystkim, co wydarzyło się w pokoju Deschamps. W reprezentacji byli mi najbliżsi, więc nic dziwnego, że tylko oni wiedzieli co zaszło między nami.
- Jak się czujesz? - zadał mi pytanie Antoine, upewniając się, że obok nas nie ma nikogo niepotrzebnego.
- Tak jak ty po ostrej kłótni z żoną - burknąłem, patrząc przed siebie.
- Masz w ogóle wyrzuty sumienia? - spytał trzydziestosześcioletni napastnik AC Milan.
- Powiedziałem jej sporo niepotrzebnych rzeczy, bo na dłuższą metę nawet tak nie myślę, ale zirytowało mnie strasznie jej zachowanie, więc w swojej głowie jestem w stanie jakoś to usprawiedliwić - odpowiedziałem, przenosząc wzrok na telefon, który się zaświecił.
- Nie tknęła nawet śniadania - zauważył Griezmann, a ja spojrzałem na talerz stojący obok mnie.
- Nic nowego, żyje tylko na wodzie i kawie - westchnąłem, wiedząc, że jeśli tak dalej będzie dopadną ją konsekwencje zdrowotne.
- Trzeba to ogarnąć, bo jak trener się dowie to będzie przejebane - odezwał się Olivier, gniotąc chusteczkę.
- Przejebane to będzie jak dowie się jej brat - mruknąłem, poprawiając bluzę.
- Co masz na myśli? -zmarszczył brwi młodszy napastnik.
- Ousmane był u mnie rano i mówił, że Pablo poprosił, aby razem z Kounde w miarę możliwości obserwowali Olivię - odpowiedziałem, skupiając swój wzrok na Grizou.
- I tyle? - dodał Olivier, opierając łokcie na stole.
- Powiedział, że jestem z nią o wiele bliżej niż on, więc jeśli będzie coś, o czym moim zdaniem Gavi powinien wiedzieć, to żebym mu przekazał, a on mu napisze - wyjaśniłem, odsuwając się lekko od stołu.
- Dembele działa jak tajny agent - zażartował najstarszy z naszego towarzystwa - Zauważyłeś, że w momencie jak pokłócisz się z Liv używasz tylko i wyłącznie jej pełnego imienia? - dodał, gryząc po chwili tosta z serem.
- Powiesz mu o tej kłótni? - spytał Antoine, odkładając telefon.
- Nie, jeśli Olivia będzie chciała to sama się tym podzieli - odparłem, przeciągając się.
Dokończyliśmy śniadanie, a potem każdy rozszedł się w swoją stronę. Nie miałem teraz czasu analizować kłótni z córką trenera. Swoje myśli musiałem skupić tylko i wyłącznie na dzisiejszym meczu, aby nie skończyło się to porażką, tak jak mecz faworyzowanej Argentyny z Arabią Saudyjską.
Poszedłem do pokoju z zamiarem zaśnięcia, aby choć trochę odespać ciężką noc. Niestety uniemożliwiło mi to pukanie do drzwi, które nie ukrywam lekko mnie zirytowało.
- Proszę - rzuciłem, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Kylian - trener wypowiedział moje imię, wchodząc w głąb pokoju - wiesz co z Livią? - spytał, przysiadając na fotelu.
- Była wczoraj z bratem, telefon jej padł i dlatego nie odbierała, ale jest wszystko okej. Odsypia w pokoju - powiedziałem, chcąc mimo wszystko ją uchronić przed tłumaczeniem się.
- Dzięki Bogu - wypuścił powietrze z ust - Jesteście ze sobą dosyć blisko - stwierdził, łapiąc za butelkę wody, która stała na małym stoliku.
CZYTASZ
A new beginning | Kylian Mbappe
Fanfiction- Kylian, nie uważam, żeby to było właściwe - odpowiedziałam, będąc pełna obaw jego reakcji. Ten jednak stał, uważnie ilustrując mnie wzrokiem. - Chce dać ci nowy początek Olivia, tak, abyś już nigdy nie musiała się o nic martwić - Francuz patrzył...