Lewandowski pov
Słowa Messiego piszczały mi w uszach. Wróciły wszystkie wspomnienia, wszystkie fakty, które tak usilnir wypierałem z pamięci.
Pablo Gavi.
Kiedy wszystko było już okej, ten musiał sie zjawiać i wszystko psuć. To pewnie przez niego Leo zachowywał się tak, jak się zachowywał.
- Skąd wiesz o Gavim? - zapytałem, moze trochę mocniej naciskając niz chciałem.
- Od Gaviego - odpowiedział, z przykrością malującą się na jego twarzy, z każdą sekundą coraz bardziej.
- Co ten gówniarz ci powiedział?
- Nic nie musiał. Teraz to my obaj mamy przesrane. Bo na haczyku trzyma nas właśnie Gavi. - prawie wyszeptał siegając po telefon. Wpisał kod, wszedł w wiadomości i pokazał mi zdjęcie.
Zdjęcie mnie i Leo pod prysznicem.
Razem.
Czyli miałem rację, że ktoś nas podglądał, wtedy, tego ostatniego wspólnego wieczoru w Qatarze.
Chciałem cos powiedzieć, ale przyłożył mi palec do ust.
- Teraz opowiesz mi wszystko. Wszystko, co cię z nim łączyło, co zrobiłeś, dlaczego on chce cię z powrotem.
- Słucham? - zmarszczyłem brwi łapiąc go za dłoń którą trzymał przy moich ustach - Chce mnie... z powrotem?
- Tak mi powiedział. Ja niczego nie wiem. To ty masz mi powiedzieć. I błagam, nie kłam... - powiedział bardzo emocjonalnie, przez co znowu poczułem się jak najgorszy. Kto wie, może słusznie.
- Na wstępie zakreślę, że to już nie ma znaczenia. Nie wrócę do niego...
- To znaczy, ze to prawda. Że coś cię z nim łączyło... skoro JUŻ nie ma znaczenia...
- Leo daj mi wytłumaczyć. Tego właśnie chciałeś, prawda?
Skinął głową i oparł podbródek o kolana.
Westchnąłem. Kurwa, jebany Gavi. Wszystko zniszczy, moją relację z Leo, moją reputację, moje... kurwa...ja rzeczywiście myślałem o sobie. Spojrzałem na Kwiatuszka, i znowu wyglądał jakby więdł. Albo już był zwiędły.
- Ogólnie to tak... kiedy odszedłeś z Barcelony, a ja do niej dołączyłem, dołączył też Gavi. Byłem dla niego... jakby nauczycielem? Może niekoniecznie samego kopania piłki, ale ogólnie. Miałem z nim niesamowite relacje. - Co chwilę patrzyłem na Messiego, aby upewnić się że mnie słucha. I może próbowałem też czytać jego emocje. To należało do trudniejszych.
Kontynuowałem.
- Miał osiemnaście lat, zakochał się głupio... nie wiem dlaczego, w końcu byłem od niego tyle starszy. Lubiłem go, nie w ten sposób co on mnie... do czasu - Leo wciągnął powietrze, próbując zrobić to dyskretnie. - To dla mnie trudne. Wymazałem to z pamięci, ale teraz wróciło. Przypomniałem sobie wszystko i... cholera, to było tak głupie...
- Mów, ja słucham. - mruknął nie spuszczając ze mnie wzroku.
- To było niewytłumaczalne, niepoprawne, żeby facet po trzydziestce chodził z ledwo pełnoletnim chłopakiem... oczywiście, ze sie ukrywaliśmy. Podobnie jak ja z tobą...
- Nie mów o mnie, nie porównuj tych dwóch rzeczy, proszę - skarcił mnie.
- No tak... zakochałem się, jak ostatni idiota, w dzieciaku, co gorsza ze wzajemnością, a przecież nie mogliśmy być razem.
- Czyli... mnie oskarżałeś o stary romans z Cashem, samemu mając taką przeszłość...?
- Leo, nie myśl teraz w ten sposób.
CZYTASZ
słowa rzucone na wiatr ~ lessi | #1
FanfictionLewandowski i Messi, wrogowie na murawie, partnerzy na boku. Podczas mundialu wiele tajemnic wychodzi na światło dzienne, a ludzie którym ufasz stają się obcy. Jak wszystkie te sytuacje wpłyną na romans dwóch topowych piłkarzy? "- Nienawidzę cię za...