Pov:Lia
Minęły 3 dni , nadszedł wyczekiwany przez chyba każdego mecz z raimonem . Nikt z nas nie był zestresowany , wiedzieliśmy że to tylko banda pajaców , więc po co mielibyśmy się jakkolwiek stresowac? Byliśmy już w szatni , znaczy ja byłam , jako jedyna dziewczyna w drużynie miałam swoją szatnię , żebym ani ja ani chłopacy nie czuli się niekomfortowo tak zażądził trener . Byliśmy już przebrani , całą drużyną wsiedliśmy do naszego drużynowego busa i pojechaliśmy na spotkanie z bandą Evansa. Dojechaliśmy po 30 minutach drogi.Pov:Lia
Wysiedliśmy z busa , stanęliśmy przed boiskiem i do naszego kapitana podbiegł Evans, chyba mnie nie zauważył , to dobrze . Zaczęliśmy się rozgrzewać tak jak zwykle , pokazywaliśmy cząstkę naszych możliwości. Po jakichś 20 minutach zaczęliśmy grać bo Evans musiał skompletować drużynę . Minęła pierwsza połowa meczu , wygrywaliśmy 10:0 , ani trochę się nie zmęczyliśmy ale za to raimon , już nie mieli kompletnie siły. Zaczęliśmy drugą połowę, cała banda Evansa leżała bezsilnie na murawie tylko on ku naszemu zdziwieniu trzymał się na nogach , 5 naszych zawodników stanęło przed ich bramką.
Jude mówił coś do tego do którego tu przyjechaliśmy Axela Blaze'a, który mimo naszych maltretowań na raimonie , wciąż się nie pokazał.
-Inaczej widzisz tego gościa-Jude wskazał palcem na Marka.-będziemy go maltretować dopóki nie padnie ze zmęczenia!
Następnie podał piłkę do Davida który strzelił w Evansa . Już nie chodziło nam o zdobycie bramki , tylko o wykończenie Evansa. Po kilku strzałach w
Evansa przez chłopaków , brunet wciąż się podnosił. Po strzale jednego z królewskich Evans padł na ziemię , wtedy ja dostałam piłkę stanęłam przed chłopakiem.
-mówiłam że się jeszcze spotkamy Evans.-powiedziałam na co Mark podniósł głowę patrząc na mnie ,stojącą około 5 metrów dalej.
-L-Lia?! Co ty tu robisz?-powiedział zaskoczony chłopak , wstając na równe nogi.
-gram w swojej drużynie , a co? Przeszkadza ci to?-powiedzialam ironicznie.
Po tych słowach strzeliłem prosto w Evansa który po moim jakże silnym strzale wpadł do siatki.
Wygrywaliśmy 20:0. Nagle na boisko wszedł białowłosy chłopak , którego włosy przypominały jeża . To był właśnie Axel Blaze. To po niego tu przyjechaliśmy. Po pojawieniu się Blaze'a cała banda Evansa podniosła się , zaczęliśmy znów grać , trzech królewski wykonało „zabójczą formacje" i wtedy zobaczyłam ruch którego nauczyłam się jak trafiłam do pewnej wioski tuż po wypadku, poznałam tam mężczyznę który był moim pierwszym trenerem to on mnie tego nauczył-boskiej ręki. Evans obronił zabójczą formację i rzucił piłkę do Axela który stał niemal 10 metrów przed Kingiem który stał na bramce. Blaze wykonał swoje „ogniste tornado" i strzelił gola. Po tym oddaliśmy mecz walkoverem i pojechaliśmy z powrotem do Akademii.
CZYTASZ
Rozdzieleni
ФанфикLia to dziewczyna z dość trudną przeszłością , kilka lat temu w wypadku straciła rodziców i brata przynajmniej tak jej powiedzieli lekarze ale czy to napewno prawda? (Niektóre wydarzenia są opisane inaczej niż w oryginalnym anime) (Akcja książki się...