16.Szpiegostwo

211 8 0
                                    

Pov:Lia
Mecz z raimonem zbliżał się wielkimi krokami, a ja nie mogłam go przegrać. Musiałam dowiedzieć się jak grają , postanowiłam trochę poszpiegować , dzisiaj mieli grać mecz z liceum mechatroników , więc zdecydowałam się na niego iść i zobaczyć ich postępy od spotkania z nami o ile jakieś są.
Była 15:20 dzisiaj nie było treningu wiec udałam się do domu przebrać. Mecz raimona był o 16:30 wiec miałam jeszcze czas. Weszłam do domu i co mnie zdziwiło to widok mojej „mamy" krzątającej się po kuchni , dziwne , nigdy ich nie ma o tej porze.
-wróciłam.-powiedziałam otwierając drzwi.
-o już jesteś , nie masz dzisiaj treningu?-zapytała kobieta.
-nie , ale zaraz wychodzę na mecz-odpowiedziałam.
-grasz jakiś mecz dzisiaj?-zapytała mnie „mama".
-ja nie , ale nasi rywale w finale regionu tak.-krótko odpowiedziałam.
-może cię zawiozę?-zaproponowała.
-nie dzięki , przejdę się.-odpowiedziałam. Ona zawsze taka była od naszego pierwszego spotkania kiedy mnie adoptowali. Opiekuńcza i zamartwiająca się. Mój „tata" jak zwykle gdzieś wyjechał standard , zazwyczaj jak jest „mama" to „tata" jest w delegacji albo do późnych godzin nocnych siedzi w firmie. Poszłam do swojego pokoju , była 15:45 , ubrałam czarne jeansy i fioletową bluzę , włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z domu o 16:00 miałam pół godziny do meczu raimona, poszłam więc na stadion. Moim oczom ukazał się... to był Jude? Ale co on tutaj robił?
-hej Jude!-powiedziałam do kapitana podchodząc do niego.
-o hej , nie gadaj tak głośno bo raimon nas nakryją-odparł chłopak.
-okej , a co ty tak właściwie tutaj robisz?-zapytałam i wtedy zobaczyłam jak drużyna raimona wchodzi na boisko żeby się rozgrzewać. Po 15 minutach zaczął się ich mecz , mechatronicy działali jak roboty jakby byli zaprogramowani do gry, strasznie to wyglądało.
-tak właśnie gra liceum mechatroników.-odparł Jude widząc moje zaskoczenie ich grą.
-grają jakby byli zaprogramowani i przewidywali każdy ruch raimona.-odpowiedziałam.
Mecz zakończył się wygraną raimona. Tego się nie spodziewaliśmy. Ani ja ani Jude nie spodziewaliśmy się takiego obrotu zdarzeń. Stanęliśmy jak wryci. To było nie możliwe przecież mechatronicy przewidywali każdy ruch rywali jak niby mogli przegrać? Chyba naprawdę się poprawili , musieliśmy wzmocnić naszą obronę , aby skutecznie odbierać im piłkę w szczególności Blaze'owi który jest szybki , Dragonfly i Swift tez nie są jacyś wolni ale najbardziej napiera Blaze.
-musimy zdać relacje z tego meczu
trenerowi.-stwierdził Jude. Czyli to trener go tu wysłał , ciekawe.
-chodź, pójdziemy odrazu do Akademii.-zaproponował chłopak. Na co ja się zgodziłam.
Raimon już nie byli tą samą , słabą drużyną , stali się silniejsi i bardziej wytrzymali , ciekawie było oglądać mecz drużyny którą niedawno rozjechało 3 zawodników Królewskich , strzelając 27 bramek. Ale i tak nie dam im wygrać , będę walczyć dla niego dla mojego jedynego brata.

RozdzieleniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz