8.Najlepsi przyjaciele

276 8 0
                                    

Pov:Lia
Gdy wkońcu dotarliśmy do domu kapitana, w środku czekali już na nas Jude i Joe.
-ludzie ile można iść do sklepu?-zapytał Sharp.
-no trochę się nam zeszło -odpowiedziałam.
-trochę? Nie było was 40 minut-odezwał się bramkarz.
-dobra tam , nie zrzędzcie -odparł David.
-podczas tej drogi do sklepu nasza nowa zawodniczka obmyslila nową taktykę-zmienił temat białowłosy.
-tak? Ciekawe jaką.-odrzekł kapitan.
-chodźmy do salonu i niech nasza pani taktyk nam opowie o tej jakże niesamowitej technice-odezwał się prześmiewczo Jude.
Weszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i ja zaczęłam opowiadać o technice.
-jest to dość stara technika wymyślona kiedyś jak byłam jeszcze mała i zaczynałam dopiero z piłką. To jest technika hissatsu , ruszamy w piątkę na bramkę przeciwnika , ja biegnę z piłką David za mną , dwójka naszych jest około 5 metrów przede mną po skosie ta trójka jest przenętami i przeciwnik pomyśli ze będę podawać do któregoś z nich , obrońcy kryją przynęty , jeden z zawodników drużyny przeciwnej chce odebrać mi piłkę biegnąc na mnie, wtedy zza mnie wyłania się David i ja podaje do niego piłkę wtedy uderzamy na bramkę przeciwnika i trzelamy gola.-wyjaśniłam im technikę.
-hmm ciekawe , nie wpadłbym na takie ustawienie.-stwierdził Jude.
-musimy przetestować to na następnym treningu, a teraz obejrzymy jakiś film.-zarządził kapitan.
Oglądaliśmy film , to był jakiś horror ja nie boje się takich rzeczy , bynajmniej nie widać tego po mnie , życie nauczyło mnie nie okazywać zbytnich emocji przy ludziach którym nie ufam ,ale z chłopakami było inaczej. Siedziałam między Davidem i Joem , nie bałam się do nich przytulać traktowali mnie i ja ich traktowałam jak najlepszych przyjaciół. Obudziłam się , a raczej Joe mnie obudził , nie dziwie mu się że mnie obudził , skoro przez całą noc spałam przytulona do niego.
-hej, wstajemy - szepnął mi do ucha chłopak.
-mhm-mruknęłam.
-a ona dalej śpi?-uslyszalam w pomieszczeniu głos białowłosego .
-już nie -odparł bramkarz.
Wstałam z kanapy, idąc do kuchni , gdy już tam dotarłam zobaczyłam Jude'a siedzącego przy stole .
-śniadanie masz na stole -powiedział do mnie chłopak.
-O dzięki-odpowiedziałam , siadając do stołu.
-dzisiaj trening na 13:00-powiadomił mnie kapitan.
-pójdziemy razem z tąd i obejdziemy wasze domy, i wtedy pójdziemy do Akademii na trening.-odparł Jude.
-okej.-odpowiedziałam i zaczęłam jeść. Naprawdę nie wydają się tacy aroganccy jak myślałam pierwszego dnia, naprawdę ich polubiłam i nie chcę tego rozwalić , niestety to mi dobrze wychodzi.

RozdzieleniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz