19

819 25 3
                                    


Obudził mnie głośny dźwięk budzika, była 8:00 a ja ledwo zwlekłam się z łóżka, podeszłam do szafy sięgnęłam po ubrania na dzisiejszy dzień i założyłam je w obecności Bartka, już nie miałam się czym krępować po wczorajszej sytuacji, brunet wstał równo ze mną tylko że on od razu poszedł na dół do łazienki, ja w tym czasie spakowałam wszystkie swoje rzeczy do walizki, ogarnęłam sypialnie po czym poszłam usiąść przy małym stoliczku na balkonie ostatni raz napawać się pięknym widokiem.

- Pomyślałem że też masz ochotę to ci zrobiłem. - odparł stawiając mi przed nosem kubek z gorącą kawą.
- Czytasz mi w myślach. - uśmiechnęłam się upijając łyka napoju.
- Jak się czujesz? - zapytał siadając krzesło obok.
- Wszystko dobrze, ale trochę mi smutno że wyjeżdżamy. - skupiłam swój wzrok w jeden punkt wspominając wszystkie chwile które tu spędziłam.
- Mi się zawsze serce kraja na myśl że muszę stąd wyjechać, uwielbiam to miejsce i obiecuje sobie że kiedyś kupię chociażby campera i będę tu częściej przyjeżdżać. - mruknął łapiąc mnie za dłoń.
- Mam nadzieję że ze mną. - rzuciłam wesoło, spoglądając na bruneta.
- Nie ma innej opcji. - złożył mi czułego buziaka w czoło i wszedł do środka domku zabierając nasze kubki po kawie. - Jeszcze chwila i musimy się zbierać na dół. - rzucił wychylając się zza drzwi balkonowych.
- Jeszcze pięć minut i idę. - mruknęłam po czym wyjęłam telefon z kieszeni żeby zrobić kilka zdjęć które miałam w planach wrzucić na instagrama, siedziałam tak w ciszy i nagle w głowie usłyszałam słowa Bartka wypowiedziane wczoraj „kocham cię" momentalnie zrobiło mi się ciepło i przeszedł mnie miły dreszcz, jednak zdawałam sobie sprawę z powagi tych słów, zawsze miałam problem z głębszym okazywaniem uczuć, chciałabym mu odpowiedzieć że też go kocham ale nie wiedziałam jak, z natłoku myśli wyrwał mnie Bartek stojący tuż obok.
- Musimy już wychodzić słońce. - wystawił mi dłoń a ja w ciszy za nią złapałam i wstałam na proste nogi kierując się z nim przed nasz domek zabierając po drodze wszystkie swoje rzeczy.
- Nasz mały urlop dobiegł końca. - oznajmiła Natalka. - Zapraszam do busa, po drodze zatrzymamy się gdzieś na śniadanko. - Wszyscy wsiedli i zajęli miejsca, tym razem usiadłam z Bartkiem.
- Obudzisz mnie jak będzie jakiś pic stop? - zapytał układając się wygodnie w fotelu.
- Jasne. - uśmiechnęłam się i wyjęłam słuchawki z torebki, oparłam głowę o ramię chłopaka i włączyłam nasz najnowszy odcinek który nagraliśmy w zapasie jakiś czas temu, zjechałam na sekcję komentarzy i się załamałam, ludzie nie przyjęli mnie za dobrze mimo tego że jeden odcinek ze mną w roli głównej z imprezy powitalnej jest już na kanale od jakiegoś czasu.

Głupia szmata, po co ją wzięli? Nic pożytecznego nie robi..

Już widać jak się klei do Bartusia tylko fartek!!!

Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy, schowałam twarz w głąb bluzy żeby nikt nie zauważył że płacze, tym bardziej Bartek, bardzo mnie to ruszyło uwielbiałam tych ludzi z którymi nagrywałam i myśl o spędzaniu czasu z nimi zawsze kojarzyła mi się dobrze, mogłam się spodziewać pierwszego hejtu, rozmawiałam o tym z Karolem który mnie ostrzegał, sądziłam że jestem gotowa to przyjąć. Wyłączyłam filmik, wytarłam oczy, wzięłam głęboki wdech i zapytałam się Natalki za ile gdzieś staniemy bo pilnie potrzebuje do łazienki, chwilę później zatrzymaliśmy się przy restauracji pod złotymi łukami.
- Bartek, wstawaj zatrzymaliśmy się na jedzonko. - pociągnęłam lekko za ramię bruneta żeby otworzył oczy.
- O o okej. - wydukał zaspany, przeciągnął się i wysiadł z busa.
- Zamówisz nam? Ja skoczę do toalety.
- No jasne, to co zwykle? - zapytał otwierając mi drzwi.
- Oczywiście. - uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki, w środku pomieszczenia dostrzegłam Hanię myjącą ręce. - Stara stało się. - rzuciłam podekscytowana.
- Co? Co się stało? - zapytała zdezorientowana.
- Przespaliśmy się. - wyszeptałam jej do ucha żeby nikt przypadkiem tego nie usłyszał. - Tylko proszę nikomu nie mów, on nawet nie wie że ci to teraz powiedziałam.
- O mój Boże! - zaczęła skakać z radości i mnie przytuliła. - jak było? Opowiadaj! - rzuciła szczęśliwa.
- Może nie tutaj, opowiem ci jak dojedziemy do domu. - zaśmiałam się jednocześnie wędrując wzrokiem po całej łazience.
- Girl już się nie mogę doczekać, i spokojnie nikomu nie powiem znasz mnie przecież. - pogłaskała mnie po ramieniu i wyszła, ja w tym czasie skorzystałam z toalety i wróciłam do reszty siadając przy stoliku obok Bartka.
- Tu masz mcwrapa klasycznego bez pomidora. - uniósł palec wskazujący by podkreślić to jedno słowo. - Fryteczki i colę zero. - podsunął mi tackę pod nos.
- Dziękuje bardzo, smacznego wszystkim. - rzuciłam i zabrałam się za jedzenie.

Po niezbyt zdrowym śniadaniu wróciliśmy do busa i ruszyliśmy w stronę Krakowa, kilka godzin później dojechaliśmy do domu, wzięliśmy wszystkie swoje rzeczy i zanieśliśmy je na górę do pokoju.

- Ale mnie bolą plecy po tej trasie. - odparł Bartek rzucający się na materac.
- Mogę ci pomasować plecy jak chcesz.
- Ooo byłbym ci bardzo wdzięczny. - uśmiechnął się szeroko i zdjął koszulkę, usiadłam więc na jego pośladki i za pomocą oliwki zaczęłam masować chłopaka, najpierw wykonałam głaskania, rozcierania a później ugniatania żeby rozluźnić mu trochę spięte mięśnie. Nagle do pokoju weszła dosyć wysoka krótko ścięta blondynka.
- Hej Bartek, możemy pogadać?

—————————————————
Ciekawe kto to..

xx❤️

Dzień który zmienił moje życie  x Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz