Katsuki Bakugou:
Już od dawna robiłaś sobie z Katsukim dodatkowe treningi po lekcjach. Dostawaliście pozwolenie na korzystanie z jednej z sal w szkole. Ćwiczyliście tam własne słabości, nawzajem sobie pomagając, by stać się jeszcze lepsi. Tego dnia nie było inaczej. Siedziałaś z torbą obok na kanapie, w salonie dormitorium klasy 1A. Bawiąc się swoimi włosami czekałaś aż chłopak w końcu przyjdzie i będziecie mogli udać się na trening.
– No jesteś wreszcie – westchnęłaś kiedy zauważyłaś blondyna zmierzającego w Twoim kierunku.
Miał na sobie spodnie od sportowego stroju U.A i czarny podkoszulek. Na jego ramieniu spoczywała nie za duża torba, podobna do Twojej.
– Byłbym szybciej, ale Deku jak zawsze wszedł mi w drogę – odparł krzywiąc się na imię zielonowłosego.
– Och, co tym razem mu zrobiłeś? – zrezygnowana spojrzałaś na niego, kierując się ku wyjściu z budynku.
– Nic – odparł niewinnie Bakugou wzruszając ramionami, po czym ruszył za Tobą.
– Ile razy prosiłam żebyś go zostawił?! – zaczęłaś groźnym tonem.
Izuku nie robił nigdy nic złego i był Twoim kolegą z klasy. Denerwowało Cię kiedy Kacchan się tak nad nim znęcał.
– No, ale to... Bo on... – nastolatek wyraźnie nie mógł znaleźć dobrego argumentu by udowodnić Ci słuszność swoich działań. W końcu burknął coś pod nosem i przyspieszył kroku.
– No nie obrażaj się tak – zaśmiałaś się i pobiegłaś kawałek by go dogonić.
– Mogę się obrażać jak mnie coś denerwuje! – krzyknął nie zważając na Twoje śmiechy.
Będąc już w sali odłożyliście swoje rzeczy na bok i zaczęliście się rozgrzewać.
– Czy to już dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy w końcu mnie pokonasz? – zapytał Twój przyjaciel ironicznie się uśmiechając.
– Hej, to jest niemiłe! – powiedziałaś szturchając go lekko w bok – kiedyś cię pokonam, może dziś, może jutro. Nie jesteś niezniszczalny.
– Zobaczymy – odparł chłopak odsuwając się by zrobić wam miejsce na walkę – musisz szybciej uderzać – powiedział, niby od niechcenia, nim jeszcze zaczęliście.
– Dzięki za radę – uśmiechnęłaś się zajmując swoją pozycję.
Jeszcze nigdy nie udało Ci się z nim wygrać. Mimo to nie odpuszczałaś i dalej ćwiczyłaś by w końcu go pokonać. Sama mu to obiecałaś.
Wzięłaś głęboki wdech. Poczułaś nagły przypływ mocy wypełniający całe Twoje ciało. Zacisnęłaś pięści i ruszyłaś w stronę chłopaka. Zazwyczaj udawało mu się unikać Twoich ciosów. Więc rzeczywiście musiałaś zadawać je szybciej. Nie było to jednak takie łatwe. Cały czas nad tym pracowałaś. Utrzymanie tak dużej mocy było już trudne, do tego musiałaś skupić się na każdym ataku. Przemyśleć z jaką siła go zadasz, gdzie w ogóle trafisz. Warknęłaś kiedy znowu wylądowałaś na ziemi. Podniosłaś się jednak. Nie mogłaś się teraz poddać. Szybciej niż dotychczas rzuciłaś się na blondyna. Wbrew jego przypuszczeniom nie uderzyłaś go tylko wyminęłaś. Wykorzystując chwilę zdezorientowania przeciwnika zaatakowałaś go od tyłu, uderzając w plecy. Po chwili Katsuki leżał na twarzy, nie wiedząc co się właśnie stało.
– Przepraszam! – krzyknęłaś podbiegając do niego.
W ostatni cios włożyłaś znacznie więcej siły niż zamierzałaś. Martwiłaś się czy nic mu się nie stało. Kiedy tylko przy nim uklęknęłaś ten złapał Cię za rękę i pociągnął, przez co wylądowałaś na plecach, a on wisiał nad Tobą, mocno Cię przytrzymując.

CZYTASZ
Preferencje - Boku no Hero Academia
أدب الهواةPreferencje z postaciami z uniwersum Boku no Hero Academia, z Tobą w roli uczennicy lub złoczyńcy