Katsuki Bakugou:
Od waszego wspólnego treningu minęły już jakieś dwa tygodnie. Między wami wszystko było jak dawniej, a przynajmniej tak to wyglądało. Ty jednak nie czułaś się już tak samo, nie przy tym chłopaku. Długo myślałaś co powinnaś zrobić, czego właściwie chciałaś. Ale nic porządnego z tego nie wyszło.
Pewnego piątkowego wieczoru, mimo próśb ze strony dziewczyn, nie dałaś się namówić na koleżeńskie pogaduchy i słodycze. Udałaś się sama do swojego pokoju, zamykając drzwi na klucz. Rzuciłaś się na łóżko i leżałaś tak w ciszy, przyglądając się, wcale nie tak nudnemu jak można by się spodziewać sufitowi. Zakryłaś twarz poduszką, mocno ją do siebie przyciskając, by Twój krzyk był jak najmniej słyszalny.
– Pieprzona miłość – burknęłaś pod nosem, wkurzona całym tym natłokiem myśli i uczuć.
Pchnięta nagłym przypływem odwagi wzięłaś do ręki swój telefon i szybko go odblokowałaś.
~Jesteś teraz zajęty?
Wpatrywałaś się w ekran komórki, czekając zniecierpliwiona na odpowiedź.
~Nie
Czego znowu chcesz?
Nie napisałaś nic więcej tylko wyszłaś szybkim krokiem, obierając kierunek na pewien pokój.
Zapukałaś delikatnie w drewniane drzwi, a po chwili ujrzałaś przed sobą zdziwioną twarz blondwłosego przyjaciela.
– Przejdziemy się? – zapytałaś niepewnie, usiłując za wszelką cenę nie zarumienić się w jego obecności.
– No jak chcesz – odparł chłopak – ale nie wiem co ci strzeliło do głowy, żeby wychodzić o takiej porze
Ubraliście buty i razem opuściliście dormitorium klasy 1A. Nie zamierzaliście odchodzić nigdzie daleko, kręciliście się cały czas przy budynku.
– To o co ci chodzi? – zapytał Bakugou po kilku minutach milczenia – dziwna jakaś dzisiaj jesteś
– Sam jesteś dziwny – zaśmiałaś się pokazując nastolatkowi język. Ten jedynie przewrócił oczami – No dobra, co byś zrobił gdybym miała chłopaka? – rzuciłaś prosto z mostu
Katsuki zatrzymał się na moment, gdyż nie spodziewał się takiego pytania z Twojej strony. Po chwili jednak uśmiechnął się chytrze i odparł:
– Cóż... Chyba jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś się z tobą w ogóle umówi
– Hej! – zapodałaś mu cios w brzuch by jeszcze raz przemyślał swoją odpowiedź.
– Żartowałem przecież – stęknął, zginając się w pół.
– No ja myślę – stałaś z rękami założonymi na piersiach, mierząc go obrażonym wzrokiem. Poczekałaś aż blondyn dojdzie do siebie i powtórzyłaś pytanie – no to jak?
– Eh, sam nie wiem. Ale gdyby dupek coś ci zrobił, to dopilnowałbym żeby zginął – rzekł całkiem poważnie, a Ty stwierdziłaś, że brzmi to mega uroczo w jego ustach (choć wolałabyś uniknąć czyjejkolwiek śmierci).
– No dobrze – zamilkłaś idąc dalej przed siebie.
– I co? To tyle? Nie powiesz mi teraz, że kogoś masz? – Bakugou był nieco zirytowany, gdyż za nic nie mógł zrozumieć Twojego dzisiejszego zachowania.
– Oh myślisz, że nie jestem już singielką? Cóż, niestety nadal jestem, ale może mam kogoś na oku... – uśmiechnęłaś się tajemniczo.
– Kogo? – zapytał nieco zbyt szybko Katsuki – tylko mi nie mów, że to ten debil Deku!
CZYTASZ
Preferencje - Boku no Hero Academia
FanficPreferencje z postaciami z uniwersum Boku no Hero Academia, z Tobą w roli uczennicy lub złoczyńcy