2

21.7K 1K 171
                                    

Dzisiaj idę do szkoły. Mój pierwszy dzień w nowej szkole. Myślę, że nie polubię nowej szkoły. Mam nadzieje że ten Horan nie będzie tam chodził. Już go nie lubię i nie mam zamiaru znosić go jeszcze w szkole.

Moja mama postanowiła podwieść mnie do nowej szkoły. Staliśmy już na parkingu.

-To idę, pa-powiedziałam i wychodziłam z auta.

-Zachowuj się jak należy-powiedziała mama i uśmiechnęła się do mnie. Prychnęłam i ruszyłam do budynku. Była ona duża. Przed nią na ławkach siedziało mnóstwo osób. Wchodząc zauważyłam jak jakaś blondynka kieruje się w moją stronę. Miała na sobie tonę tapety i spódniczkę, która odkrywała jej tyłek. Popatrzyłam na nią i wykrzywiłam twarz.

-Widzę, że jesteś tutaj nowa-powiedziała piskliwym głosem. Tuż za nią stała brunetka, była grubsza od tej blondynki w ręku trzymała jakieś picie .

-Nie interesuj się-warknęłam. Ona zrobiła zdziwioną minę i podparła się na biodrach.

-Chciałam ci tylko pokazać naszą szkołę i zapoznać z nowymi ludźmi i może zmienić trochę twoj styl-popatrzyła na mnie i się wzdrygnęła. Miałam dziś na sobie czarne rurki mocno przylegające do ciała i czarną bluzkę na ramiączkach. Włosy miałam związane w kucyka, który opadał na moje ramię.

-Co?-krzyknęłam i się zaśmiałam.

-Masz ohydny styl, popatrz jak ty wyglądasz-mówiła a ja uśmiechnęłam się do niej i wzięłam puszkę z colą którą trzymała jej koleżanka.

-Na pewno wyglądam lepiej od ciebie-powiedziałam i wylałam jej picie na głowę. Ta zaczęła piszczeć i wymachiwać rękami. Ja jedynie śmiałam się.

-CO TY ZROBIŁAŚ, KATY POMÓŻ MI A NIE TAK STOISZ!-krzyczała do swojej koleżanki, a ja nie mogłam uspokoić śmiechu. Na korytarzu zebrała się już liczna ilość osób. Wszyscy stali i patrzyli się na nas.

-Panna Vicki Stay?-powiedział ktoś grubym głosem, odwróciłam się i zobaczyłam starszego mężczyznę w szarym garniturze.

-Tak, stało się coś?

-Proszę do siebie, jestem tutaj dyrektorem i musimy porozmawiać.-powiedział i wyminął mnie dając znak bym poszła za nim.

Siedziałam w małym pokoiku, dyrektor siedział za biurkiem i przyglądał mi się.

-Dlaczego wylałaś na picie na głowę Ashley?-zapytał ciągle się we mnie wpatrując.

-Bo jest ss...-nie dokończyłam, bo się opamiętałam-Bo jest wkurzająca i sama się o to prosiła-prychnęłam.

-To twój pierwszy dzień w tej szkole, a już stwarzasz problemy, podaruję ci to, ale jeśli jeszcze raz się zdarzy coś podobnego już wyciągnę konsekwencje .-powiedział, po czym mogłam już odejść.

-Do widzenia-powiedziałam chwytając klamkę-Głupi palancie -dodałam cicho pod nosem. Dostałam od niego także mój plan lekcji. Miałam teraz matematykę. No po prostu świetnie. Nie dość, że jej nie znoszę to jeszcze nie wiem, gdzie jest sala. Po długich poszukiwaniach otworzyłam drzwi od sali do matematyki.

-Sorry za spóźnienie-powiedziałam na luzie, kierując się do wolnej ławki.

-Jak ty się odzywasz?-powiedziała starsza kobieta, miała siwe włosy, jej spódnica sięgała jej do kolan, miała na nosie okrągłe okulary, wyglądała komicznie na co się zaśmiałam.-Z czego się śmiejesz?-spytała z nutką gniewu w głosie.

-Przepraszam panią za to, że nie wiedziałam gdzie jest ta pieprzona sala i że ten dyrektor mnie dłużej przetrzymał-mówiłam-To nie moja wina że się spóźniłam.-dodałam siadając na końcu klasy.

-Vicky Stay? Tak?-spytała patrząc znad okularów.Cała klasa patrzyła na mnie, a niektórzy się dziwnie uśmiechali.

-Tak

-Zostajesz po lekcji-powiedziała i wróciła do pisania czegoś na tablicy.

-Głupia stara krowa-mruknęłam pod nosem. Jakiś chłopak przede mną się zaśmiał. Skądś znałam ten śmiech.Po chwili odwrócił się i zobaczyłam niebieskie tęczówki.

-Kurwa, dlaczego on musi być ze mną  klasie? Co ja ci takiego Boże zrobiłam-wyrzuciłam ręce w górę. Wszyscy w klasie zaczęli chichrać.

-Tez miło mi cię widzieć Vicki-powiedział i mrugnął do mnie oczkiem. Prychnęłam i zaczęłam wyciągać zeszyt. Poczułam, jak ktoś odsuwa krzesło, aby usiąść koło mnie. Horan, pieprzony Horan chce obok mnie usiąść.

-Wypieprzaj! Nie mam zamiaru siedzieć z tobą-krzyknęłam, znów wszyscy patrzyli się na nas. Nauczycielka spojrzała na nas i westchnęła.

-Horan, co ty robisz?-spytała.

-Nie mam książki, a Vicki ma, więc będę robił z nią-powiedział z uśmiechem. Nauczycielka znów westchnęła i wróciła do pisania.

-Metr ode mnie-warknęłam, jak Niall przysunął się bliżej mnie.

-Co ty taka dzika?-zapytał patrząc na mnie.

-Odwal się ode mnie, tak trudno zrozumieć, że nie jestem tobą zainteresowana? -syknęłam.

-Jeszcze zmienisz zdanie-oznajmił i położył rękę na moje udo. Nie czekając dłużej walnęłam mu z łokcia w brzuch przez co on spadł z krzesła. Znowu wszyscy się na nas patrzyli.

-Do dyrektora!-wrzasnęła-Stay i Horan razem do dyrektora, natychmiast !-krzyknęła. Wyszliśmy szybko z klasy. Horan był wkurzony to było widać.

-Co to było?!-krzyknął jak staliśmy już za drzwiami.

-Wal się, mogłeś mnie nie dotykać-wrzasnęłam. Niall przycisnął mnie do ściany i złapał za biodra, mocno trzymając tak, że nie mogłam się wydostać.

-Już niedługo będziesz moja-szepnął mi do ucha. To było miłe, ale na pewno nie będę jego.

-W twoich snach-odpowiedziałam.

-W moich snach robisz coś innego-powiedział i poruszał znacząco brwiami. Zaśmiałam się i próbowałam się wydostać. Po chwili blondyn przybliżył mnie jeszcze bliżej i musnął mnie w usta. Były takie miękkie. Odsunął się i poszliśmy do dyrektora. Byłam lekko oszołomiona tym co się przed chwila zdarzyło. Dostaliśmy karę. Musięliśmy posprzątąć całą szkołę. No pięknie i będę skazana na tego Nialla.

przepraszam za błędy.

Już drugi rozdział ^^

Dodam może jeszcze dziś następny,zależy czy będziecie chcięli :)

Inna II n.h IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz