rozdział 6

10 1 0
                                    

Mam nadzieję że książka się podoba, i że nie zanudzam.
***************************************

Wzięłam do ręki telefon, była godzina 10 coś, odwróciłam się w drugą stronę brunet jeszcze spał. Wyszłam po cichu z auta i usiadłam na trawie byłam głodna i przemęczona, a mój telefon miał 30%. Napisałam do Nel że jak wstanie to muszę z nią pogadać. Szczęście mieliśmy takie że samochód zepsuł się na Polnej drodze, chłopak zdecydował się wybrać skrutami i słusznie.

Siedziałam nadal opierając się o koło samochodu, poczułam lekki wiaterek, taki typowo wiosenny. Na łące obok pasły się krowy, zdecydowałam się podejść bliżej i pooglądać te piękne stworzenia. Była niedziela więc rodzice są w domu, jedyne co mnie dziwiło to to że tata nie pytał czy przyjechać ale cóż.

Stałam tak może z 5min może więcej gdy usłyszałam głos Williama, ewidentnie się nie wysłał

- jak długo tu stoisz

- nie wiem jakoś tak 35min, wstałam o 10 więc trochę tu stoję - uśmiechnęłam się do chłopaka po czym ten sięgnął po telefon

Słyszałam jedynie "cześć możesz przyjechać po samochód"

- jak się spało - zaczęłam rozmowę

- tak jak widać, czyli beznadziejnie - miał rację było po nim widać że się nie wyspał

Usiadłam na trawie skusiłam nogi i oparłam brodę o kolana. Byłam zmęczona nie wyspałam się, a spałam zaledwie 7 godzin, na dodatek jestem głodna.

- co jest - podszedł do mnie brunet

- jestem zmęczona i głodna a jak to się razem ze mną połączy to nie jest dobrze - zaśmiałam się pod nosem po czym on podszedł do auta

- masz - podał mi batonik proteinowy - tylko tyle mam w samochodzie - zaśmiał się

- a ty co zjesz??

- ja nie muszę jeść - podał mi baton po czym ja go połamałam na pół

- zwrotów nie przyjmuje - podałam mu ten kawałek ale zawsze coś

Po zjedzonym kawałeczku było trochę lepiej, nie byłam już taka głodna. Siedziałam nadal oglądając piękne widoki kocham ten klimat i to wszystko, te kwiaty, krowy na łące no pięknie. Moje piękne widoki przerwał dźwięk wiadomości z mojego telefonu.

Siostrzyczka🤌
= Gdzie ty jesteś

Stara krowa
= No jak by ci to powiedzieć
=Wracałam z imprezy z kolegą
= Zepsuło się uto
= Nie mam jak wrócić do domu

Siostrzyczka🤌
= No i bardzo dobrze chociaż spokój mam

Stara krowa
= Wiesz co spadaj ja tu głoduje a ty się cieszysz

Siostrzyczka🤌
=❤️❤️Kocham cię

Moja konwersacja z Tess nie potrwała długo ( to imię mojej kochanej siostrzyczki), mój telefon miał 5% co wskazywało na to że zaraz się rozładuje.

Zdjęłam z siebie bluzę chłopaka po czym dodałam

- oddam ci jak ją wypiorę

- to po co zdejmujesz - westchnął chłopak

- może dla tego że mi gorąco - zdjęłam ja szybkim ruchem, na sobie miałam sukienkę z imprezy urodzinowej, była strasznie nie wygodna ale czego się nie robi dla bycia ładnym.

- William - spojżałam na niego po czym ten się odwrócił i odparł

- no co tam

- czy chciałbyś użyczyć mi swego telefonu, mój się rozładował a do ojca chce zadzwonić żeby podjechał

Lepiej być nie mogło, lub mogło.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz