Mam na imię Wasil. Drzwi w naszej kamienicy zostały wymienione na całkowicie nowe. Tych nie zdobiły już żadne odpryski farby po uderzeniach, ani tym bardziej ich szybka nie miała dziur po wystrzale z broni palnej.
Nasza okolica stała się naprawdę spokojna po tym, jak szajkę przemytników rozpracowano, a nazbyt fanatyczni wyznawcy lokalnej grupy sportowej zmienili swoje nastawienie po wygranym meczu i awansie drużyny.
Wróciłem na uczelnię. Zaległe kolokwia napiszę, jak tylko nadejdzie termin poprawkowy. Tym razem na nie pójdę.
Kupiłem też nową talię kart. Poprzednie, niczym stara szybka w drzwiach, z dziurami po wystrzale z broni palnej, niekoniecznie nadawały się do użytku.
Dzisiaj mam okazję ją wypróbować. Idę właśnie do mojego kumpla Saszy. Zjemy herbatniki i zaczniemy nową rundę w makao.
Tym razem nie przegram.