🧡14💚

167 12 1
                                    

\\ Tydzień po powrocie \\

( Sobota )

|| Deku ||

Siedziałem sobie spokojnie w swoim pokoju, gdy nagle z nie znanych mi przyczyn usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Zerwałem się z łóżka i w mgnieniu oka znalazłem się na dole, gdzie zobaczyłem moją mamę siedzącą na ziemi. Podszedłem do niej i zapytałem co się stało.

Mamo wszystko w porządku ?

Spokojnie skarbie to nic takiego. Chciałam zrobić nam herbatę, sięgnęłam po kubek ale wyślizgnął mi się z rąk i się potłukł - wyjaśniła kobieta i już chciała się wziąć za sprzątanie bałaganu, jednak ją powstrzymałem.

Zostaw skaleczysz się ja to zrobię - powiedziałem na co rodzicielka posłała mi ciepły uśmiech.

Moje kochane dziecko - powiedziała i poszła dokończyć nasze herbaty, a ja zabrałem się za sprzątanie.

Po sprzątnięciu udałem się do salonu gdzie już czekała na mnie mama wraz z dwoma kubkami ciepłego napoju. Wziąłem swój kubek i zająłem miejsce obok rodzicielki. Około godziny 14 wróciłem do swojego pokoju by przygotować się do wyjścia. Po 10 minutach poszedłem do łazienki umyć zęby, nim się spostrzegłem zostałem zawołany przez mamę, dokończyłem myć zęby i niczym torpeda zleciałem po schodach na dół, gdzie czekała na mnie blondyn ubrany w elegancki czarny garnitur wraz z ogromnym bukietem czerwonych róż.

Dzień dobry ciociu. Hej Skarbie - blondyn skierował swój wzrok w moją stronę na co lekko się zaczerwieniłem.

H-hej - powiedziałem mocno zawstydzony na co wszyscy się zaśmiali.

Inko zostawmy naszych chłopców samych. Będziemy w salonie - rzekła ciocia mitsuki, po czym obie skierowały się do salonu wciąż cicho śmiejąc się z wcześniejszej sytuacji.

Do twarzy ci w rumieńcach.

P-przestań - powiedziałem na co blondyn przyciągnął mnie do siebie łapiąc moją talię.

Czego mam zaprzestać hm ? - odpowiedział z zalotnym uśmieszkiem.

W pewnej chwili poczułem jego chłodne dłonie na moich pośladkach przez co jęknąłem. Po mimo moich starań byłem bez sił Bakugo zawsze był silniejszy odemnie, dlatego trudno było mi się wyrwać z jego objęcia. Mogę zauważyć do czego dąży blondyn ale nie chce by moją omega znów przejęła nade mną kontrolę.

Gdy blondyn zbliżył się do moich ust by złożyć na nich pocałunek zasłoniłem jego usta ręką.

Skarbie wszystko dobrze ? - zapytał.

Kacchan ja nie chcę tego zrobić, boje się że moją omega znów przejmie nade mną kontrolę - powiedziałem że spuszczoną głową.

- Hej nie smuć się, dziś sobie odpuścimy.

- Kacchan...

- Tak ?

- Bo jest jeszcze coś...

- Słucham.

- Bo chce powiedzieć mamie i cioci że jestem razem i że będą babciami.

- Jeśli jesteś gotowy to możemy im powiedzieć - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.

Po długiej rozmowie weszliśmy do salonu trzymając się za ręce i usiedliśmy na przeciwko naszych rodzicielek na fotelu i zabrałem głos.

- Mamo, ciociu razem z Katsukim mamy wam coś do powiedzenia. Ja i Katsuki będziemy mieli dziecko - gdy wypowiedziałem ostatnie słowa nastała cisza, a po niej krzyki radości ze strony cioci jak i mamy. Były przeszczęśliwe, że zostaną babciami. Gdy spojrzałem na mamę zauważyłem pojedyńcze łzy spływające po jej policzku, podszedlem do niej i mocno przytuliłem.

Resztę dnia sprawdziliśmy na rozmawianiu o tym gdzie będziemy mieszkać, jak nazwiemy dziecko, ogólnie cała rozmowa była związana z dzieckiem.

17.17

|| Kacchan ||

Rozmowa toczyła się do 17 zaczynało mi się to już nudzić. Wiem że będziemy mieli dziecko ale nie sądziłem że jak powiemy o tym naszym matką to będę gadały tylko o nim lub niej.

Ale cóż bywa, później około 17.32 moją matka wraz z Inko postanowili wypić lampkę wina, a dobrze wiem jak to się kończy. W sumie nie będę dziś nigdzie jechał samochodem więc mogę się napić z nimi. Wstałem od stołu i poszedłem do kuchni by po chwili wrócić z kieliszkiem do wina i usiadłem spowrotem na miejsce obok mojego brokułka.

- Katsuki ty pijesz ? - zapytała ze zdziwieniem moja matka.

- Raczej nigdzie już dziś nie pojadę, wiec czemu nie, poza tym jestem pełnoletni - odpowiedziałem matce na co ta zamilkła. Ja chwyciłem za butelkę czerwonego wina i nalałem nam po kieliszku i od razu wypiłem. W tym czasie gdy moja matka dopiero wypiła pierwszy kieliszek ja zdążyłem wypić dwa, w pewnej chwili poczułem jak moja mała omega zakradła się pod stół i zaczęła się dobierać do paska od moich spodni. Spojrzałem na chłopaka który już w swoich dłoniach trzymał mojego członka i delikatnie przejeżdżał po nim językiem.

- Nhh ty mały... - powiedziałem cicho, co zwróciło uwagę mojej matki.

- Hm coś mówiłeś Katsuki ? - zapytała patrząc na mnie.

- C-co nic nie mówiłem - odpowiedziałem.

Mój wzrok znów spoczął na zielonowłosej omedze. W tym momencie jego oczy zmieniły kolor na niebieski, co świadczylo o tym że jego omega akurat w tym momencie przejęła jego ciało. Nie sądziłem że jego wewnętrzna omega ma aż taką chciece na mnie, ale kurwa obok nas siedzą nasze matki ! Nie mogąc wydać z siebie żadnego dźwięku zacząłem zaciskać dłonie w pięści. Po chwili doszedłem i trochę się rozluźniłem.

- Katsuki ja wracam do domu, a ty zostajesz czy wracasz ze mną ? - zapytała żegnając się z Inko i kierując się w stronę drzwi wyjściowych.

- Jeśli ciocia nie ma nic przeciwko to zostanę na noc - powiedziałem kierując swój wzrok na Inko.

- Nie ma problemu Katsuki możesz zostać - odpowiedziała z uśmiechem.

-Dziekuje ciociu - odpowiedziałem również się uśmiechając.

*****

Bakudeku || A/B/O ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz