🧡15💚

101 9 0
                                    

Miejsce : dom Iuzuku. sobota

|| Izuku ||

Od razu po przebudzeniu chwyciłem telefon w dłoń i sprawdziłem godzinę. Było 25 minut po 11. Rozejrzałem się po pokoju w poszukiwaniu blondyna, jednak go nie było pomyślałem, że poszedł pod prysznic wiec w tym czasie wstałem z łóżka i zacząłem się ogarniać.

Po ogarnięciu siebie jak i pokoju zszedłem na dół gdzie już czekała na mnie mama z dwoma talerzami jajecznicy z bekonem.

Usiadłem do stołu i zacząłem jeść. Jak zawsze podczas śniadania rozmawialiśmy o przeróżnych tematach, a to o czasach szkolnych, a to o sukcesach mamy, ogólnie o wszystkim moja mama jest otwartą osobą na każde tematy. Ale wracając po skończeniu śniadania zabrałem brudne talerze do kuchni, by włożyć je do zmywarki. Gdy wróciłem do salonu usiadłem obok rodzicielki i postanowiłem zapytać gdzie jest blondyn. Znam go od dziecka i wiem że śniadania by nie opuścił.

I - Mamo mam pytanie.

Zwróciłem się do rodzicielki.

- Hm? Coś nie tak skarbie ?

Spojrzała na mnie zmartwionym spojrzeniem.

I - Chodzi o Kacchana... widziałaś go dzisiaj ?

- Widziałam go dziś rano jak gdzieś wychodził. Powiedział że ma jakieś pilne spotkanie, ale powiedział że to nie zajmie długo. I był elegancko ubrany.

Wyjaśniła, a ja zacząłem się zastanawiać na jakie spotkanie mógł pójść. Zawsze jak gdzieś wychodzi to mi mówi, a dziś nic żadnego słowa, żadnej kartki że wychodzi, poza tym zapomniał że dziś mieliśmy iść na wizytę do ginekologa, jak mógł o tym zapomnieć.

- Skarbie, ale na pewno jest dobrze bo widzę że się denerwujesz.

I - Miałem dziś iść z Kacchanem na badania na które boje się iść, a go nie ma.

- Spokojnie na pewno zdąży, a jeśli nie to ja z tobą pójdę nie mam nic do roboty w domu.- objęła mnie ramieniem po czym ucałowała w czoło. - Idź odpocząć skarbie ja zrobię ci coś do jedzenia.- dodała i wyszła z salonu.

Ja w tym czasie gdy mama robiła obiad ułożyłem się wygodnie na kanapie, wziąłem telefon w dłoń i postanowiłem napisać do Katsuki'ego

Chat Bakugo i deku

Króliczek 🌈💚

Kacchan. Powiesz mi gdzie jesteś ???

Mam nadzieję że nie zapomniałeś o naszej wizycie u ginekologa !!!!

*Odczytano*

Aha odczytał i nie odpisał...

Może nie jestem już dla niego odpowiedni, może znalazł sobie kogoś lepszego, kto będzie wstanie mu dogodzić.

Poczułem jak pojedyncza łza spływa swobodnie po moim policzku. Od kąt jestem z Katsukim myślałem, że te wszystkie czule słowa które mówił były szczere jednak się pomyliłem.

Wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę mojego pokoju. Kiedy tam dotarłem rzuciłem telefon w kąt. Opadłem na łóżko i zacząłem cicho szlochać.

Czas : pół godziny później po wyjściu Katsuki'ego z domu.

// Katsuki //

Wyleciałem z domu niczym strzała z łuku byłem w chuj spóźniony, a miałem dogadać kwotę zakupu mieszkania. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w miejsce spotkania.

Dwadzieścia minut później byłem już na miejscu. Po zaparkowaniu auta wszedłem do środka gdzie czekał na mnie właściciel wraz z żoną.

K - Dzień dobry bardzo przepraszam za spóźnienie.

Powiedziałam lekko zdyszany i uścisnąłem państwu dłoń.

- Nic się przecież nie stało. Może się czegoś napijesz ?

Zapytała starsza kobieta z uśmiechem na twarzy.

K - Jeśli mógłby poprosić kawę bez mleka.

Powiedziałem, a kobieta zniknęła w kuchni.

- Dobrze więc...

I tak zaczęła się nasza rozmowa.

Jakiś czas później już miałem podpisać ustalona wcześniej kwotę z właścicielem, lecz w tej chwili zawibrował mój telefon.

K - Przeproszę pana na chwilę.

Spojrzałem szybko na telefon. Była to wiadomość od mojego Izusia.

Fuck miałem z nim jechać na badania. Mam jeszcze pół godziny. Schowałem telefon i dokończyłem podpisywać dokument związane z kupnem. Tak szybko jak tu przyjechałem tak samo i wróciłem do już naszego tym czasowego domu.

Wszedłem do środka witając się na szybko z ciocia, i skierowałem się do pokoju mojego króliczka.

Otworzyłem delikatnie drzwi, a moim oczom ukazała się zielona kuleczka tuląca misia i zajadająca się pudełkiem lodów.

Coś się musiało stać, zawsze jak jest w złym humorze to zajada się lodami i trzyma misia ode mnie.

Usiadłem obok mojej kuleczki i zapytałem co się stało, ale on tylko fuknął na mnie i obrócił się do mnie plecami.

K - Króliczku powiesz mi co się stało?- zapytałem i nic.

K - Czemu się fochasz Króliczku ?

I - Gdzie byłeś ???

K - Musiałem coś załatwić.

I - Ubrany w elegancki garnitur !?

K - Musiałem się elegancko ubrać...- wtedy zdałem sobie sprawę, że moja kuleczka pomyślała że poszedłem się spotkać z jaką kobietą, a jego zostawiłem.

K - Izuku czy ty pomyślałeś że cię zdradzam ?- zielonowłosy kiwnął głową, po czym po jego policzkach poleciały pojedyncze łzy.

Ująłem jego twarz w dłonie i złożyłem na jego ustach delikatny pocałunek.

K - Króliczku jesteś dla mnie najważniejszy, nie zostawił bym cię dla pierwszej lepszej dziewczyny, która w ogóle mnie nie zna, albo zna mnie tylko dlatego że jestem bohaterem. Ty za to znasz mnie od dzieciństwa. Wiesz co lubię jeść, znasz mój charakter który akceptujesz, po mimo tego że czasem się wkurwiam i krzyczę. Kocham cię i zawsze będę.- ponowiłem pocałunek tym razem z pasją i namiętnością.

K - Powiedziałem już twojej mamie że pojadę z tobą do lekarza więc idź się wyszykować.

I - Dobrze Kacchan.- wstał i pocałował mnie znienacka w policzek, poczułem jak moje policzki nabierają barwy czerwonej. Odwróciłem wzrok na co młodszy się zaśmiał.

Tch nie będzie mu tak śmiesznie jak się za niego wezmę hehe.

*******

W następnym rozdziale:

" Gdy dojechaliśmy na miejsce założyłem zielonowłosemu opaskę na oczy i wprowadziłem go do pomieszczenia "

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 16, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bakudeku || A/B/O ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz