Ciasto | Model

1.7K 98 179
                                    


Było już po trzynastej, a że jest to mój ostatni dzień wolego postanowiłem jakoś odpocząć

Siedziałem rozjebany, jak żaba na liściu, szukając jakiegoś programu, ale ciągle miałem jakieś telezakupy. Chuj mnie one obchodzą, bądźmy ze sobą szerzy, bo każdego z was również

Po dłuższych poszukiwaniach znalazłem program "szkoła". Pamiętam jak za gówniarza się to oglądało. Fajne dramy były. Nie przełączając, rzuciłem pilota na bok i wgłębiłem się w dzisiejszy odcinek

Opowiadał o tym, że jakieś dwie alfy zakochały się w omedze i teraz o nią się biją, a ona się kocha w swojej psapsi XD
Co za debile

Tak sobie to ogądając, przypomniał mi się Izuku. Kurde, ale bym se z nim pogadał. Chciałbym go chociaż zobaczyć, ale wyjdę na debile i nachalnego typa znowu tam idąc

Muszę mieć jakąś przykrywkę

Chwilę się zastanawiałem, aż wpadłem na pomysł zajebiście idealny. Poproszę go o cukier! Jaki ja jestem zajebisty

Wstałem z miejsca i powędrowałem do drzwi, które otworzyłem i wyszedłem, po tym jak przez nie przeszedłem. Nie musiałem się ubierać, bo już dawno się przebrałem. Miałem na sobie czarny golf i również czarne luźne spodnie. No i klapki, bo nie chciało mi się butów zakładać

Przeszedłem przez korytarz, aż doszedłem do drzwi omegi. Poprawiłem włosy i zapukałem dwa razy. Usłyszałem miłe "Chwileczkę!" i tupotanie małych stupek. Izuku otworzył drzwi z lekko ubrudzonym noskiem i w brudnym od mąki fartuszkiem

- Hej Kacchan - przywitał się, a jak na mnie przystało, czyli playboya, oparłem przedramię o framugę drzwi ( mam nadzieje, że wiadomo o co chodzi ) i rzuciłem

- Cześć złodzieju

- Słucham? Niczego nigdy nie ukradłem - odparł zaskoczony, nie rozumiejąc o co mi chodzi

- Skradłeś moje serce - powiedziałem mrugając mu oczkiem

- Nie wygłupiaj się, tylko wchodź - mruknął wchodząc w głąb mieszkania

Oł jea! Mamy to!

Podążyłem w ślady zielonowłosego i zamknąłem za sobą drzwi. Przeszedłem przez korytarz, aż dotarłem do kuchni, w której chodził już Deku

Podszedłem do niego i oparłem się biodrem, z założonymi rękoma o blat kuchenny, na którym było pełno misek, mąki i jajek

- Jesteś wolny? - spytał, a ja widząc w tym okazję, powiedziałem

- A co, chcesz się ze mną umówić? - ten po moich słowach stał zamyślony, a gdy wszystko do niego dotarło, lekko się zarumienił i od razu zaprzeczył

- Nie o to mi chodziło - burknął

- Wiem wiem, ale chciałem się z tobą trochę podrażnić - zaśmiałem się, a po chwili dodałem - Tak, jestem wolny

- Pomożesz mi z ciastem? - spytał nieśmiało. No jak można odmówić takiemu słodziakowi

- Pewnie - odparłem i stanąłem prosto - Co zrobić?

- Wyjmij z lodówki jajka - mruknął, sprzątając z blatu miski ubrudzone od chyba ciasta. A przynajmniej miało być to ciasto. Tak mi się wydaje

Podszedłem do czarnej lodówki i otworzyłem ją, jednym sprawnym ruchem. Chwilę szukałem wzrokiem jednego produktu, który kazał przynieść mi Izuku, aż w końcu je znalazłem. Wyjąłem jajka, po czym zamknąłem lodówkę i podszedłem do mojego wybranka

Położyłem całe pudełko na blacie, a ten od razu dał mi kolejne zadania

- Rozbij jedno do miski - wyjąłem jajko i szybko wbiłem do białego naczynia. Wpadły skorupki. Pamiętam, że jak mama zawsze gotowała i powpadały jej skorupki do jajka, to wyciągała je drugą skorupką, co również uczyniłem

Sąsiad • omegaverse • bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz