Cukier | Kirishima

1.9K 97 124
                                    

Obudziło mnie oślepiające światło wydobywające się zza okien. Przetarłem oczy wierzchem dłoni, po czym powoli wstałem słysząc jak strzelają mi kości u kolan

Założyłem moje czarne kapcie i zszedłem na dół jeszcze trochę zaspany. Będąc w kuchni włączyłem czajnik i przygotowałem sobie kubek. Ten wczorajszy wylałem i włożyłem do zmywarki. Wsypałem do środka trochę kawy, po czym zalałem wrzątkiem i dolałem mleka. Gdy już chciałem wsypać cukier przypomniało mi się, że zapomniałem o niego poprosić

Stęknąłem i spowrotem udałem się na górę. Wszedłem do swojej sypialni, a następnie otworzyłem dużą czarną szafę z zamiarem poszukiwania dobrego ubrania

Zdecydowałem się na czarne bojówki i również czarną koszulkę sięgającą do łokci. Wszystko ubrałem i dałem dodatki takie jak pierścienie i łańcuszek

Spowrotem zszedłem na dół, a po chwili znajdowałem się przy drzwiach. Założyłem lekko przetarte białe buty i wyszedłem z mieszkania, udając się do tego należącego do ślicznej omegi mieszkającej obok

Stanąłem przed drzwiami i zapukałem dwa razy. Oparłem się z założonymi rękoma o framugę drzwi, a po chwili po drugiej stronie, na przeciwko mnie staneła zielonowłosa omega w dużo za dużej ciemno szarej koszulce z logiem jakiegoś zespołu muzucznego, dzięki czemu mogłem widzieć jego zgrabne, chude nóżki, na których znajdowały się kapcie w reniferki oraz jasno szare spodenki. Jego włosy były roztrzepane, a oczka nie do końca mrawe

Spojrzał na mnie jeszcze trochę zaspany

Czyli go obudziłem. Kurwa

Uśmiechnął się delikatnie

- Cześć śliczny sąsiadeczku, przybyłem do ciebie po cukier, ale po tym jak cię zobaczyłem, myślę, że dostałem cukrzycy - ten na moje słowa spojrzał na mnie z delikatnie zaczerwienionymi policzkami i cicho się zaśmiał

- Choć Kacchan, dam ci ten cukier - powiedział otwierając szerzej drzwi i odchodząc w głąb pomieszczenia

- Kacchan? - Spytałem nie rozumiejąc, ale wszedłem do mieszkania zamykając je za sobą

- To twoje imię, co nie? - spytał wyjmując z szawki kubek

- Nie, moje imię to Katsuki - odparłem stając obok niego i z założonymi rękoma oparłem się o blat

- A no tak! Ale Kacchan fajnie ci pasuje - zaśmiał się schylając do szawki po bodajże cukier

- No dobra, ale ty w takim razie będziesz Deku

- Deku? Okej - odparł wsypując biały proszek do szklanki - Ile potrzebujesz?

- Wystarczyłyby tylko dwie łyżeczki, ale tak to będę miał na później - oznajmiłem widząc jak omega wsypała cukier aż po same brzegi

Podał mi kubek, a drugą ręką wrzucił opakowanie z słodką substancją do szawki, którą po chwili zamknął kolanem

- Dzięki śliczny! - krzyknąłem biegnąc do drzwi, przez które szybko przeszedłem i zamknąłem, przed tym jak je najpierw otworzyłem.

Wszedłem do swojego mieszkania, zdjąłem buty i zastąpiłem je czarnymi kapciami, które bardziej przypominały klapki. Przeszedłem przez korytarz, a następnie do kuchni, w której stał kubek z nienaruszoną kawą

Położyłem na blat biały kubek z cukrem, włożyłem do niego łyżeczkę, nabrałem na nią trochę białego słodkiego proszku, po czym wsypałem go do drugiego czarnego kubka z jeszcze ciepłą kawą. Pomieszałem w środku kilka razy łyżeczką, a po chwili w mojej jamie ustej znajdowała się dobrze posłodzona kawa. Odstawiłem kubek na miejsce i udałem się do swojego biura z zamiarem porozwiązywania i pozapisywania papierów, które dał mi Aizawa

Sąsiad • omegaverse • bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz