Rozdział 8

122 4 0
                                    

d Od śmierci Emily minęło już pół roku. Ten czas leci za szybko, ale nie ma co się dziwić skora prawie cały czas się imprezuje. Moich braci nie ma prawie cały czas w domu a jak są to się wymykam przez balkon. Opuściłam się też w nauce ale mam w to wyjebane. jest takie przysłowie "Miej wyjebane a będzie ci dane" . I to jest moje motto życiowe. Chodzę do prywatnego liceum na które mój brat wpłaca co miesiąc sporo kasy więc nawet jak by chcieli mnie wyrzucić to by tego nie zrobili. Dzisiaj jest piątek więc jak prawie co tydzień idę na imprezę. Dzisiaj jest domówka u Davida od nas ze szkoły. Taki typowy rozpieszczony bachor, który myśli, że może co chce i nic mu za to nie zrobią. Nie jest też brzydki muszę przyznać bo jest umięśniony, ma zielone oczy i brązowe loczki. Więc dziewczyny na niego lecą , ale ja nie jestem jak inne laski i nie uganiam się za nim. Dzisiaj ubrałam na siebie czarną marszczoną sukienkę z długim rękawem, który jest wykonany z tiulu. Zrobiłam także makijaż nałożyłam trochę korektora pod oczy i niedoskonałości, dałam trochę pudru , zrobiłam kreskę czarnym eilnerem na który nakleiłam diamęciki, dokleiłam kępki rzęs i je wytuszowałam. I tak ogarnięta ubrałam czarne sandałki na słupku z odsłoniętymi palcami. Wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju kirując się w stronę schodów i zeszłam na dół. Moich braci miało dzisiaj nie być jednak byli i to całą trójka siedzieli w kuchni. Chciałam wyjść jednak nie udał mi się to ponieważ zostałam zauważona przez Jacksona. Gorzej być nie mogło być. 

-A do kąd idzie to nasza siostrzyczka i to tak ubrana ?

-Tam gdzie ciebie nie ma -Odparłam zirytowana 

-Lily uspokój się i odpowiedz na pytanie brata ponieważ też bym chciał wiedzieć - odparł Owen 

-Jak już musicie wiedzieć to idę do koleżanki 

- Ty nie masz koleżanek to po pierwsze a po drugie na pewno nie tak ubrana więc nie kłam tylko powiedz prawdę - odparł Noah  

-Jezuu!! idę na imprezę a teraz przepraszam ale się spóźnię to po pierwsze a po drugie mam koleżanki 

-Ta te fałszywe dziunie-Powiedział Jackson  

-Nie mów tak o nich a teraz nara 

Już chciałam wychodzić ale zatrzymał mnie głos Owena 

-Lily wróć nigdzie nie idziesz idź do góry się przebierz i zejdź tu do nas 

_ Nie ma takiej opcji niby dlaczego?!  

-Bo jesteś za młoda - odparł Noah 

-Mam prawie 17 lat !

-Nie dyskutuj tylko idź przebierz się i zejdź tu do nas - odparł Owen 

-Twoje nie doczekani- mruknęłam pod nosem 

-Co? - spytał Owen 

-Nic wielki panie i władzco 

-Lily idź się przebierz i zejdź i tyle- odparł Jackson 

Jeśli myśleli, że się posłucham to się grubo mylili. Weszłam do pokoju zamknęłam drzwi za sobą, zdjęłam buty ubrałam długie skarpetki i założyłam czarne conwersy a tamte buty wziełam do ręki i wymknęłam się przez balkon. Za bramą stał moje "koleżanki" zadaje się z nimi tylko na imprezy w szkole udajemy, że się nie znamy i mi to pasuje, Wsiadłam do samochodu i odjechałyśmy z piskiem opon. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że mnie tak długo nie był!!!!

-


Czemu Ja ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz