24

77 1 2
                                    

Pov nikola

I nadszedł ten niechciany ranek. Otworzyłam oczy i ujrzałam rzeczywistość. Myliłam sie sądząc, że to jest tylko jakiś zły sen, że to sie nie dzieje na prawde. Nie chce wyjerzdzać. Nie chce odchodzić z natsu word! Czy to trudno zrozumieć? Jakbym miała wybór to bym wybrała zostanie w tym projekcie, ale nie mam takiej możliwości. Patrzyłam w nudny biały sufit, aż nie wzieło mnie na młdłości. Popedziłam szybko do łazienki i kucnełam przed ubikacją. Zwymiotowałam niczym.

- cureczo!! - zawołała mnie mama wchodząc do łazieki - co ci sie stało? - zmartwiła sie.

- nic mamo - wstałam z podlogi i wytarłam usta.

- jesteś pewna? - podeszła do mnie i swoje dłonie połorzyła mi na ramieniach.

- tak mamo zatrułam sie - uspokoliłam ją. Wyszłam z łazienki wchodząc do pokoju.

- dobrze, pakuj sie - powiedziała idawszy za mną.

- juz? - odwróciłam sie do niej twarzą.

- tak kochanie - spojerzała na mnie smutno.

- dobrze - weschnełam i wyjełam waliske z szafy.

- to ty sie pakuj, a ja załatwie papiery - powiedziała i wyszła.

Weschnełam i zaczełam pakować ubrania i rzeczy do waliski. Trzy godziny, pużniej juz byłam spaakowana. Wziełam ubrania, które sprzyszykowałam do ubrania i poszłam do łazieki. Dwadzieścia minut, pużniej wyszłam z lazienki ubrana w czarny crop top i siwe dresy. Wziełam waliske i zeszłam naa dół.

- kochanie juz jesteś gotowa? - spytała sie mnie mama podchodząc do mnie.

- tak, mamo - powiedziałam smutna.

- kochanie, nie martw sie bedzie dobrze - kobieta posłała mi uśmiech.

- taa - burknełam. Byłam zła i zarazem smutna.

- nikola bedze tesknić - powiedziała ola przytolając mnie.

- ja tez bede teskinić -przytuliłam nią.

Jeszcze chwile tak staliśmy przytuleni. Gdy nie przyszedł do mnie pietras sie przywitać.

- nikolka będę tesknić.

- pietrasek przecierz sie jeszcze zobaczymy - zaśmiałam sie.

- jezu chciałem sie zachować jak baba, a ty mi to utrudniasz - też sie zaśmiał.

- ojej jesteś kochany, tez będę tesknić - zachichowałam.

- dobra nikola musimy juz jechać - poinformowała mnie mama.

chciałam jeszcze zostać i sie pożegnać z sebastianem, ale nigdzie go nie widziałam, wiec uznałam, że jak nie chce sie pożegnać to nie.

- kto chce sie przytulić na porzegnanie !!?? - krzyknełam rozkładając ręcę. I jak na załowanie każdy sie do mnie przytulił. Ale mi jeszcze jednej osoby zabrakło, a mianowicie sebastiana. Chwile, puźniej juz byłam na dworze i mama wpakowała moją waliske do bagarznika.

Bede tesknić za tym domem i za osobami z którymi spedzałam swój czas.
Wsiałam do auta z łzami w oczach i głowe odparłam na szybe.

Dlaczego sebastian nie chciał sie , że mną porzegnać? Co ja mu takiego zrobiłam? Dlaczego? Nie rozumiem tego. Przecież było okej. A może to mi sie tylko wydawało? A może wcale nie było okej? Nie wiem juz sama zamiast zemną porozmawiać to on uciekał.

- jesteśmy - usłyszałam głos mamy. Nawet nie wiem kiedy mineło dwie godziny. Wysiadłam z auta i zwiełam waliske. Weszłam do domu i odrazu skierowałam sie do mojego pokoju.

Kocham cie ,ale ci tego nie powiem /sebastian#nikolaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz