Siete

424 23 3
                                    

- A wiec.. - nie dokończył, ponieważ ktoś wszedł do mieszkania.
- Pedri, mam poważny problem! - usłyszałam krzyk z zza rogu. Z początku nie wiedziałam kto to, jednak głos był mi bardzo znajomy - Moje angry issues ma angry issues - po tych słowach już wiedziałam kim jest tajemniczy gość, był to Mój brat.
- Maddy? Co ty tu robisz? - zapytał
- No wiesz, byliśmy tu i tam - uśmiechnęłam się lekko z przerażeniem w oczach
- Spotykacie się? - zadawał kolejne pytania - Czemu mi nie powiedzieliście?, Jestem złym baratem?
- Stary, uspokój się - powiedział Pedri - nic nie ma między nami to tylko przyjacielskie spotkanie
- Tak, Pedro ma racje - dodałam
- Dobrze jestem trochę spokojniejszy, ale jak coś się między wami zadzieje, to chce wiedzieć pierwszy - mówił grożąc palcem wskazującym
- Tak szefie - powiedziałam

Uwielbiałam spędzać czas z bratem, jednak w tym momencie byłam na niego zła. Wszedł akurat wtedy, kiedy Pedri miał mi coś ważnego do powiedzenia. A może to by zmieniło moje życie? Zadawałam sobie milion pytań, nie mogłam uspokoić myśli i bardzo chciałam się dowiedzieć co było takie ważne. Siedziałam na kanapie z głową w chmurach opierając ręką o udo Gonzaleza. Chłopcy cały czas rozmawiali a ja tylko słuchałam na jaki temat. Po jakimś czasie nie słyszałam już głosów chłopaków. Otrząs łam się i spojrzałam na nich.
- coś nie tak? - zapytałam jednocześnie marszcząc brwi - patrzycie na mnie jakbym kogoś zabiła.
- Wszystko jest Okej - odpowiedział Pedri - Po prostu się nie odzywałaś i patrzyłaś w jeden punkt. Zaczęliśmy się martwić ze coś się faktycznie stało.
- Nic z tych rzeczy, wszystko jest dobrze - powiedziałam i podniosłam się z kanapy- ale już się będę zbierać, mam trochę nauki na najbliższy egzamin.
- Odprowadzę cię do drzwi - oznajmił i momentalnie wstał i poszedł za mną.
Kiedy byliśmy już przy wyjściu z mieszkania ostatni raz spojrzałam na chłopaka na co on mnie przytulił. Uśmiechnęłam się lekko i pospiesznie wyszłam z pomieszczenia, zbiegłam po schodach i wyszłam z klatki w której mieszkał. Nie wiedziałam dlaczego postanowiłam uciec, nie miałam żadnego egzaminu chciałam się od nich wyrwać ale tak by nie sprawić im przykrości. Wróciłam do domu i postanowiłam zadzwonić po Emily.
- Cześć, może masz ochotę do mnie wpaść? Mam ci dużo do powiedzenia. - zaczęłam rozmowę
- Jasne, coś się stało?
- Można powiedzieć ze tak, chodź może ja sobie to tak tłumacze.
- Zagubiona Maddy.. - powiedziała wypuszczając głośno powietrze - zaraz będę przygotuj coś do jedzenia, jestem strasznie głodna.
- Czekam.
Kiedy przerwałam połączenie zeszłam na dół aby poszukać czegoś do jedzenia. W lodowce była mrożona pizza, którą wyciągnęłam i włożyłam do piekarnika. Czekałam na dziewczynę piętnaście minut, w między czasie posiłek był już gotowy.
Usłyszałam dzwonek do drzwi i pobiegłam otworzyć.
- Co się stało? - zaczęła Emily
- A może jakiejś „cześć" lub „hej" na początek? - powiedziałam z przyklejonym uśmiechem do ust, wpuszczając  dziewczynę do środka - mam problem z Pedrim, a dokładniej z jedna sytuacją.
- Jasne słucham
Opowiedziałam Emily cała zaistniała sytuacje która wydarzyła się w mieszkaniu Pedriego. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zapytać go o to?, Dać sobie spokój?, Czy powinnam odrazu zapytać czy może poczekać jakiś czas? Zadawałam sobie masę pytań na które nie znałam odpowiedzi.
- Myśle, że powinnaś się przypomnieć ale jeszcze nie teraz. Znacie się zdecydowanie za krótko, nie wiesz co chciał ci powiedzieć jednak lepiej utrzymać ciszę przed burzą. - powiedziała Emily
- Masz racje, poczekam kilka tygodni i dopiero wtedy zapytam. - odpowiedziałam na słowa Emily - Może wtedy nasz kontakt będzie dobry? A może nawet bardzo dobry?
- Zazwyczaj ty mi dajesz dobre rady. W końcu rolę się odwróciły - zaśmiała się dziewczyna
- To prawda - również szeroko się uśmiechnęłam
Spędziłyśmy razem świetny wieczor, który w pewnym momencie przerwał Gavi wracając do domu od Pedriego.
Było już późno dlatego Em wzięła wszystkie swoje rzeczy, pożegnała się i wyszła z domu. Ja natomiast poszłam do swojego pokoju by pobyć chwile w samotności i aby odpocząć  od niepotrzebnych myśli postanowiłam poczytać książkę. Jak się okazało, nieświadomie zasnęłam z nią przy twarzy.  

I don't want to lose you ~ Pedri GonzálezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz