𝙸𝚝'𝚜 𝚗𝚘𝚝 𝚊 𝚔𝚒𝚜𝚜!

350 12 40
                                    

Czułam, jak wodą wpływa do moich płuc.

Resztę pamiętam jak przez mgłę. Udało mi się wyłapać pojedyncze krzyki, dotknięcia czy ruchy mojego ciała. Robiłam wszystko po omacku, gdy coś złapało mnie za dłonie moja wizja całkowicie rozmyła się, nie potrafiłam zaczerpnąć oddechu, nawet najmniejszego.

Cały świat stał się czarny, a ja poczułam jakby zimne dłonie otaczały moje ciało z każdej strony, ciarki przechodziły mnie za każdym razem, gdy próbowałam poruszyć się. Czułam zimne dmuchające powietrze na mój nagi kręgosłup, lecz nie tylko to. Czułam ręce na klatce piersiowej, które nieprzyjemnie poruszały się po niej. Choć może to wcale nie były ręce? Liczyłam każde dziwne uczucie, każdy uścisk na klatce. Skończyłam liczyć na dwudziestym piątym. Później wydarzyło się coś dziwnego.

Cała moja wizja nagle pojawiła się. Byłam w białym pomieszczeniu, nie wiedziałam co się dzieje. Nie widziałam nikogo, wciąż czułam nieprzyjemny ból w klatce piersiowej, jednak on teraz mało liczył się. Wstałam z zimnej posadzki i spróbowałam znaleźć wyjście, okno. Cokolwiek.

Jednak pokój ten był bez wejścia i wyjścia. Przypominał pokój w szpitalu psychiatrycznym, jedynie brakowało jakichkolwiek drzwi lub czegoś czym byłabym związana.

„Może ja już całkowicie zwariowałam? Albo w końcu zdechłam? Utopiłam się? Okropne uczucie..." – Pomyślałam jeszcze raz rozglądając się. – „Jeśli rzeczywiście umarłam... Co z chłopcami? Żyją, prawda?"

Nagle serce zabiło mi szybciej, tętno podniosło się. Zimna kropla potu przepłynęła po mojej szyi.

Usłyszałam głos. Dobiegał z mojej głowy, ale nie były to moje myśli. Ten głos nie brzmiał nawet jak mój. Brzmiał jak krzyk młodego mężczyzny. Później przerodził się w pisk i jakieś głośne skrzypnięcie.

Nagła, niepokojąca cisza.

Uścisk na gardle, próbowałam przełknąć ślinę. Nie potrafiłam.

Dusiłam się. Znowu.

Cały świat zawirował, upadłam przez nagłe uczucie nudności, znowu cały mój świat spowił się ciemnością.

- Musisz znaleźć mnie. Musisz! – Nagły krzyk obudził mnie.

Głośno nabrałam powietrza, a przed sobą zobaczyłam buźkę nikogo innego jak Niragiego, który chyba przygotowywał się do zrobienia usta-usta. Natychmiast odsunęłam jego twarz od mojej.

- Nie pozwalaj sobie, zboczeńcu! – Krzyknęłam i popchnęłam go. Przypadkiem wylądował w wodzie. No właśnie, w wodzie. Nadal byłam na basenie. Natychmiast wstałam i to był błąd. Mój świat znowu zawirował.

- Hej, nie tak szybko. Jeszcze przewrócisz się i uderzysz głową o podłogę. Nie będę ratował cię po raz drugi. Nie z nim. – Odezwał się nagle blondyn, który pomógł mi usiąść z powrotem na ziemi.

- Nie narzekaj na mnie, sam chciałeś się z nią całować, cwaniaku. Jeszcze pokażę ci na Plaży co znaczy ból po uszkodzeniu kilku narządów! – Krzyczał mokry Niragi, wyszedł z wody i niemal od razu zjawił się obok mnie. – Te, idiotka, ile palców widzisz?

Pomachał mi ręką przed twarzą.

- Odsuń te brudne łapska, walisz chlorem. – Powiedziałam niezadowolona ze skwaszoną miną. – Co wy robiliście i co mi się stało?

- Prawie utopiłaś się, chyba cudem udało ci się nas rozpiąć od krzesła. Później musieliśmy udzielić ci pierwszej pomocy, chciałem zrobić, jak to nazwał Niragi, „usta-usta", ale on nie zgodził się. Wrzucił mnie do wody i sam chciał to zrobić. Wtedy obudziłaś się ty. Koniec historii. – Opowiedział Chishiya. Rzeczywiście, nadal był mokry, z całej trójki jedynie ja choć trochę wyschłam.

𝙾𝚗𝚕𝚢 𝚈𝚘𝚞 | 𝚂𝚞𝚐𝚞𝚛𝚞 𝙽𝚒𝚛𝚊𝚐𝚒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz