Ostatni z gabinetu wyszedł Oteos. Swoim zwyczajem zagapił się i trzasnął drzwiami, a echo rozniosło się po całych lochach.
- Przepraszam. - Szepnął w odpowiedzi na piątkę karcących spojrzeń. - To, jaki mamy plan? - Zmienił szybko temat.
- Podzielimy się na trzy grupy. - Zarządził cicho Velkan. - Vincent, zdobądź eliksir wielosokowy. Będzie nam potrzebny dodatkowy Snape. Jeden z was będzie pilnował wejścia do zamku, a drugi dopilnuje, żeby nikt nie kręcił się na zewnątrz. Obawiam się, że Hagrida trzeba będzie uśpić, ale z tym nie powinno być problemu. Eliksir usypiający w herbacie powinien wszystko załatwić.
Vincent skinął głową i zniknął na ułamek sekundy, by sprowadzić z Necronomiconu bazę eliksiru wielosokowego. Wystarczyło dodać do niej kroplę krwi osoby, w którą chcesz się zamienić, zagotować i mikstura była gotowa. Zapukał do gabinetu Mistrza Eliksirów i zniknął w środku.* Na korytarzu pozostała jeszcze piątka członków Rady.
- Dobra, czas sprowadzić Pablo. - Powiedział Velkan.
Telepatycznie przywołał przyjaciela. Podczas gdy na niego czekali, chłopak z kieszeni wyciągnął Mapę Huncwotów, żeby sprawdzić, czy nikt nie kręci się w pobliżu.
- Rany, ale bajer! - Szepnął zachwycony Oteos, co odrobię rozładowało napiętą atmosferę. - Skąd to masz?
- Spadek po moim przybranym ojcu. - Powiedział Valerious.
Wskazał palcem trzy nieruchome punkciki z podpisami, Harry Potter, Gabriela Crow i Anna Valerious.
- Dlaczego mnie tu nie ma? - zdziwiła się Victoria. - I dlaczego ty jesteś jako Harry Potter?
- Też się nad tym zastanawiałem - Przyznał się Velkan. - Przypuszczam, że ta mapa pokazuje osoby formalnie istniejące. Oficjalnie i we wszystkich papierach na Ziemi wciąż jestem Harry'm Potterem, a ty i Oteos w ogóle nie istniejecie.
- Bardzo sprytne. - Zauważyła Anna. - Michael...
- Imamiah. - Poprawiła ją natychmiast Victoria.
- Nieważna. - Mruknęła kobieta i kontynuowała. - Imamiah jest w swoim pokoju wspólnym.
- Tak. Pewnie niczego nie przeczuwa.
- Sądzicie, że kontaktował się z Voldemort'em? - Zadała kolejne pytanie Anna.
- Nisroch. - Znów poprawiła ja Victoria. - Myślę, że nie. W przeciwnym razie nasi szpiedzy donieśliby o jego wybuchu złości. W końcu jego największy wróg ma o wiele większą władzę niż on sam.
Zza rogu wyłonił się Pablo. Widząc Radę Necronopolis prawie w komplecie musiał się zaniepokoić.
- O kim mówicie?
- To, kto mu powie? - Zadał retoryczne pytanie Oteos, patrząc znacząco na Velkana.
CZYTASZ
Harry Potter i Necronomicon by Enigma
FanfictionKiedy Harry skończył szesnaście lat odkrył, że jest potomkiem czystej krwi wampira i czarodziejki. Razem z poznanymi przyjaciółmi odsunął się od świata. Odnalazł jedyną rodzinę, znalazł miłość i zyskał spokój, ale czy na długo? Opowiadanie autorstwa...