Rozdział 17: I tajemnicę szlag trafił... całą?

326 21 3
                                    

Ostatni z gabinetu wyszedł Oteos. Swoim zwyczajem zagapił się i trzasnął drzwiami, a echo rozniosło się po całych lochach.


- Przepraszam. - Szepnął w odpowiedzi na piątkę karcących spojrzeń. - To, jaki mamy plan? - Zmienił szybko temat.


- Podzielimy się na trzy grupy. - Zarządził cicho Velkan. - Vincent, zdobądź eliksir wielosokowy. Będzie nam potrzebny dodatkowy Snape. Jeden z was będzie pilnował wejścia do zamku, a drugi dopilnuje, żeby nikt nie kręcił się na zewnątrz. Obawiam się, że Hagrida trzeba będzie uśpić, ale z tym nie powinno być problemu. Eliksir usypiający w herbacie powinien wszystko załatwić.


Vincent skinął głową i zniknął na ułamek sekundy, by sprowadzić z Necronomiconu bazę eliksiru wielosokowego. Wystarczyło dodać do niej kroplę krwi osoby, w którą chcesz się zamienić, zagotować i mikstura była gotowa. Zapukał do gabinetu Mistrza Eliksirów i zniknął w środku.* Na korytarzu pozostała jeszcze piątka członków Rady.


- Dobra, czas sprowadzić Pablo. - Powiedział Velkan.


Telepatycznie przywołał przyjaciela. Podczas gdy na niego czekali, chłopak z kieszeni wyciągnął Mapę Huncwotów, żeby sprawdzić, czy nikt nie kręci się w pobliżu.


- Rany, ale bajer! - Szepnął zachwycony Oteos, co odrobię rozładowało napiętą atmosferę. - Skąd to masz?


- Spadek po moim przybranym ojcu. - Powiedział Valerious.


Wskazał palcem trzy nieruchome punkciki z podpisami, Harry Potter, Gabriela Crow i Anna Valerious.


- Dlaczego mnie tu nie ma? - zdziwiła się Victoria. - I dlaczego ty jesteś jako Harry Potter?


- Też się nad tym zastanawiałem - Przyznał się Velkan. - Przypuszczam, że ta mapa pokazuje osoby formalnie istniejące. Oficjalnie i we wszystkich papierach na Ziemi wciąż jestem Harry'm Potterem, a ty i Oteos w ogóle nie istniejecie.


- Bardzo sprytne. - Zauważyła Anna. - Michael...


- Imamiah. - Poprawiła ją natychmiast Victoria.


- Nieważna. - Mruknęła kobieta i kontynuowała. - Imamiah jest w swoim pokoju wspólnym.


- Tak. Pewnie niczego nie przeczuwa.


- Sądzicie, że kontaktował się z Voldemort'em? - Zadała kolejne pytanie Anna.


- Nisroch. - Znów poprawiła ja Victoria. - Myślę, że nie. W przeciwnym razie nasi szpiedzy donieśliby o jego wybuchu złości. W końcu jego największy wróg ma o wiele większą władzę niż on sam.


Zza rogu wyłonił się Pablo. Widząc Radę Necronopolis prawie w komplecie musiał się zaniepokoić.


- O kim mówicie?


- To, kto mu powie? - Zadał retoryczne pytanie Oteos, patrząc znacząco na Velkana.

Harry Potter i Necronomicon by EnigmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz