Rozdział 12: Plotki

408 18 14
                                    

Kiedy brawa ucichły ponownie zabrał głos dyrektor.


- Macie cały weekend na poznanie waszej nowej pani profesor, bo od poniedziałku zaczyna ona zajęcia. A teraz macie wolne.


Wszyscy chętnie ruszyli w stronę Pokojów Wspólnych, żywo dyskutując na temat nowej nauczycielki. Velkan miał mieszane uczucia. Z jednej strony był szczęśliwy, że będzie widywał swoją ukochaną praktycznie codziennie. Pozostawała jednak druga strona medalu. Pięści mu się zaciskały, kiedy widział chłopaków śliniących się na jej widok albo wymieniających bardzo pochlebne uwagi na temat jej wyglądu. Michael i Pablo chyba to zauważyli, bo ten drugi powiedział.


- Wyluzuj stary. Przyzwyczają się.


- Oby. - Mruknął Velkan. - To gdzie idziemy?


- No wiesz, chyba przydałoby się poznać nową panią profesor. - Powiedział Michael. - Idziecie na to?


- Ja bardzo chętnie.


Valerious od razu się rozchmurzył. Ruszyli więc w kierunku gabinetu nauczyciela OPCM. Ku ich zdziwieniu już zgromadził się tam całkiem spory tłumek, głównie chłopaków.


- No to sobie poczekamy. - Stwierdził Pablo.


Ulokował się wygodnie przy ścianie, przywołując z dormitorium mugolski kryminał. Chcąc nie chcąc Michael i Velkan poszli w jego ślady i również usiedli. Z tym że oni postanowili pograć w szachy czarodziejów. Mieli względny spokój, ponieważ większość ludzi wciąż uważała Velkana za nienormalnego. Niestety, nie wszyscy.


- Cześć Bliznowaty. - To było za piękne, żeby nie pojawił się Malfoy. - Ty też chcesz spróbować swoich sił z nową nauczycielką? - Zadrwił i uśmiechnął się ironicznie widząc, jak jego „ofiara" zaciska pięści.


- A co? Widzisz we mnie zagrożenie?


Wstał powoli i spojrzał wprost w stalowe oczy Ślizgona. Ten poczuł coś dziwnego. Jakby te dwa szmaragdy miały za chwilę pozbawić życia. Choć nie widział w Potterze nic strasznego, to jednak ogarnęło go lekkie uczucie paniki. Szybko otrząsnął się i powrócił do drażnienia Gryfona.


- Taki jesteś pewny swego? A ja dałbym głowę, że nie wytrzymasz tam dłużej niż trzy minuty.


- Nie zaczynaj Malfoy, bo może to się dla ciebie źle skończyć. - Powiedział cicho Velkan.


- Założymy się? Kto wytrzyma dłużej może wymyślić karę drugiemu. - Zaproponował blondyn i wyciągnął rękę do czarnowłosego.


- Jasne.


Przyjął wyzwanie chłopak i w chwili, gdy uścisnął dłoń Ślizgona rozbłysło niebieskie światło, znak zawarcia magicznej umowy.


- Idziesz pierwszy. - Powiedział Michael do Malfoya, kiedy przyszła ich kolej.


Harry Potter i Necronomicon by EnigmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz