Urodziny

3 0 0
                                    

Na imprezę czekałam wraz tatą i ciotką. Odliczałam od dnia wakcji. Nawet się wystroiłam. W piękną sukienkę w szare duże groszki. Swoją burzę loków spiełam w niski kucyk. Tata był smutny. Bardzo smutny. O co mu chodzi?- myślałam.
- Hej... Gen.- Wylałam całą zawartość soku z moich ust.
- O co chodzi tato? Tato?
- Musimy porozmawiać.
- O co chodzi.
- Za chwilę.- powiedział szorstko, a ja pobiegłam do pokoju i zaczęłam się przebierać . O co tu chodzi?! Chwilę później tata przyszedł do mnie. Z kopertą i jakiś świstekiem. Podawał mi go powoli. Płacząc. Na jasno zielonej kopercie był kaligraficznie zapisano moje imię.
- Przepraszam, że Ci nie powiedziałem wcześniej. Chciałem z Gabriel abyś była gotowa...
- KTO TO GABRIEL?!
- Twoja mama.
-Co?
- Twoja mama.- Powiedział płacząc. -Twoja mama. Twoja mama. Moja kochana... i...- krzyczał ,a jednocześnie płacząc. O co tu chodzi? Mama. M A M A- słowo mówione przez ze mnie tylko w snach, w marzeniach.
- Mama? - I zaczęłam płakać. Łza za łzą. Powolutku. Gorące jak wrzątek.
- Proszę wybacz córeczko...
- Mama... Jak mogłeś mi to zrobić!? Kim ona jest zostawiła nas samych! Nawet nie wiem jak wygląda!- I wbiłam twarz w poduszkę. Tata patrzał teraz chlipiąc i przepraszając. Potem wyszedł, a ja zasnęłam. Miałam koszmar. Ktoś bierze mnie za ramiona i mocno przytula. Jest niska. Ja w wieku 3-4 lat płaczę i mówię, że nie chcę. Chcę z nią. Nie z tatusiem. Ona mnie uspokaja. Powtarza
-Wiem kotku. Dasz radę. Kocham cię wiesz? Kocham cię mocno.- Potem trafiam do wielkiego samolotu, w którym zamyka się wszystko i przy frówa Wielka czarownica krzycząc i zmieniając mnie w mały kawałeczek piasku. Powtarzał się ciągle. Tak samo. Kiedy miałam zły dzień. Bałam się go.

Następnego dnia tata zapukał.
- Gen, proszę,przeczytaj to błagam. To ważne. Chcę abyś wiedziała, że nie mieliśmy wyboru. Jeśli się zgodzisz opłacę wszystko.- Co oznacza wszytko?
- O co tu chodzi... Tato. Tato!
- Mama chcę cię zobaczyć.
- ONA NIE JEST MOJĄ MATKĄ!- krzyknęłam ze złością.
-Wiedziałem, mówiłem, ale nie wiedzieliśmy co robić. Trudno zostać rodzicem w wieku 17 lat. Gen, skarbie. Przeczytaj to. Błagam. Tu masz wszytko.- Co oznacza wszystko? Moje wspomnienia, smutki, rozpacz. Moje chwilę?
- Muszę iść...
- Czemu? Czemu mnie zostawiasz? Jak psa.
- Pa słonko.- I znikł. Jak cichy wiatr, jak czas. Jak ona.

MatulaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz