Trip

6 0 0
                                    


Wyszłam z magazynu, w którym zajmowałam się głównie wypakowywaniem zapasów i udałam się korytarzem do pokoju.

Gdy weszłam do środka, od razu spojrzałam na zegarek, który wskazywał na jedenastą trzydzieści siedem.

- Kurwa - wyszeptałam, byłam już spóźniona o siedem minut, a obiecałam Neganowi, że będę na czas.

Zdjęłam z siebie koszulkę w której pracowałam i nałożyłam nową, po czym od razu wzięłam się za poprawianie fryzury.

Spięłam swoje włosy w koka. Pędem wyszłam z pokoju i ruszyłam na dziedziniec Sanktuarium.

Kiedy dotarłam na miejsce zauważyłam, że niektóre wozy Zbawców wyjeżdżały już za bramę, następnie skierowałam swój wzrok na Negana, który stał oparty o swoje auto i mierzył mnie całą wzrokiem.

Przełknęłam nerwowo ślinę i poszłam w jego kierunku.

- Spóźniłaś się. - odparł i spojrzał na mnie gniewnie.

- Wiem, przepraszam - wyszeptałam, chciałam go wyminąć i wsiąść do auta, ale on momentalnie złapał mnie za ramię i przybliżył do siebie.

- Nie rób tego więcej - powiedział a ja przytaknęłam głową spuszczoną w dół.

Gdy póścił moją rękę od razu wsiadłam do auta i w ciszy wyjechaliśmy z terenu Sanktuarium.

****

Gdy dojechaliśmy na miejsce wszyscy już stali w pełni przygotowani i uzbrojeni.

Wyszliśmy z auta, Negan rzucił mi chłodne spojrzenie i ruszył porozmawiać z Simonen a ja zostałam przy aucie.

Przez całą drogę nie zamieniliśmy nawet słowa. Wiedziałam, że jest zdenerwowany, bo się spóźniłam no ale nie przesadzajmy. Nic takiego się nie stało.

Rozejrzałam się po terenie. Budynek nie był zbytnio naruszony. Drzwi do niego były obite ze wszystkich stron deskami, więc nie miał ostatnio wielu odwiedzających.

- Negan nie przepada za spóźnialskimi - usłyszałam męski głos i spojrzałam na mężczyznę, który stanął obok mnie.

- Zdążyłam zauważyć - odparłam a on uśmiechnął się pod nosem.

- Marco - odparł i uścisnął moją dłoń.

- Rose - odpowiedziałam i przyjrzałam się mu dokładniej.

Był średniego wieku, jego oczy były piwne a włosy miał ciemne uczesane do tyłu, lecz jeden pasek opadał mu na czoło. Na sobie miał czarną koszulkę na ramiączka i wojskowe spodnie.

Kojarzyłam go z Sanktuarium, często chodził blisko Negana i Dwighta.

- Więc jesteś kolejną żoną Negana ? - zapytał zaciekawiony.

- Nie, raczej zakładniczką - odparłam a nagle głos Negana rozbrzmiał wokół.

- Simon i Arat weźcie swoich ludzi i idźcie na drugie piętro a ja i Marco zajmiemy się pierwszym! - odparł w stronę Zbawców i obrócił się w naszym kierunku.

Spojrzał chłodmo na mężczyznę a następnie na mnie.

- Będę już szedł - wyszeptał Marco i szybkim krokiem ruszył w drugim kierunku.

I Will Saved You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz