~Rozdział VII~

448 21 2
                                    

Spoglądał na Photoshopa z niedowierzaniem. Co chwilę przybliżał i oddalał zdjęcie.

-Kto to zrobił?- zapytał zachrypniętym głosem.

-Nie wiem... Ale wydaje mi się że Marvel to zrobił bo chce mnie zniszczyć- Odpowiedziałam wycierając łzy.

Ciemno włosy chłopak  wstał, odłożył telefon i wyszedł z pomieszczenia. Siedziałam cała zapłakana wycierając rękoma łzy które spływały mi po policzkach.

I co ja teraz zrobię?

Teraz to ja już w ogóle strasznie się boje wychodzić z domu. Co jeżeli mnie zaatakuje z jakiś krzaków i mnie porwie?

Starałam się chociaż trochę uspokoić. Poszłam do toalety się umyć, przeczyścić twarz zimną wodą i ubrać się w ciepłą piżamę. Przed pójściem spać zeszłam na dół wsiąść jakieś przekąski i zrobić herbatę. Było mi makabrycznie zimno i potrzebowałam czegoś aby mnie rozgrzało. W kuchni siedział Tony i robił coś na swoim laptopie. Nie zwracałam na chłopaka uwagi, tylko chciałam wsiąść to co chciałam i wrócić do pokoju rzucić się na łóżko. Widziałam jak jasno oki spoglądał na mnie spod laptopa ale to olałam.

-Jak się czujesz?- Zapytał zaspanym głosem.

-A jak mam się czuć? Ktoś po zawieszał zdjęcia jakieś nagiej dziewczyny i dokleił moją głowę i co? I gówno- Odpowiedziałam z niechęcią do rozmowy z chłopakiem. Nie miałam humoru na pogaduchy.

-Ten ktoś w ogóle nie zna się na Photoshopie- Powiedział lekko śmiejąc się pod nosem.

Zerknęłam na chłopaka z pogardą wlewając wrzątek do kubka na herbatę. Spojrzał na mnie i zauważył że mnie to nie śmieszy. Od razu przestał się chichotać.

-Młoda spokojnie, jak tylko go spotkam to urwę mu łeb, a ty jesteś Monet więc się nie poddawaj, dasz radę- Powiedział patrząc mi się prosto w oczy.

-Dzięki Tony, dobranoc- Odpowiedziałam po czym wzięłam ciastka i kubek, po czym wyszłam z kuchni aby pójść do pokoju.

-Dobranoc, miłych snów- Powiedział po czym zaczął zamykać laptopa.

Spojrzałam się na niego uśmiechając się i wyszłam z pomieszczenia. Weszłam do pokoju, położyłam się pod kołdrę i postawiłam na szafce obok przekąski i ciepłym piciem. Sięgnęłam po laptopa z szuflady( tak trzymam laptopa w szufladzie, jest mi tak wygodniej) i puściłam jakiś pierwszy lepszy serial. Oglądałam spokojnie po czym zasnęłam.


BARDZO PRZEPRASZAM ŻE TE ROZDZIAŁY SĄ TAK KRÓTKIE ALE POPROSTU MI SIĘ TAK PISZĘ<3

Rodzina Monet-Kruszynka (Moja Wersja)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz