Gdy czytałam książkę nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Miałam już iść je otworzyć ale słyszałam że któryś z moich braci był pierwszy. Wyszłam, i zobaczyłam że w drzwi weszli policjanci, Will który stał obok był zdenerwowany co było po nim bardzo widać. Podeszłam do jasnookiego zapytać się co oni tutaj obok, lecz on szybko zamkną drzwi i pobiegł do pokoju Vincenta, oczywiście pobiegłam za nim bo nie wiedziałam co się dzieje. Otworzyłam drzwi i zauważyłam że wszyscy moi bracia oprócz Dylana siedzieli w kółku a obok nich siedział Marvel...
-Ee... Vince co on tu robi?- Zapytałam spokojnie i powoli bo widziałam że mój były patrzył się spod byka.
-Nawet nie wiesz Hailie jak bardzo się cieszę że ciebie nie było w pokoju bo to mogło się to źle skończyć- Powiedział Vincent, który wycierał swoje łzy ręką.
Stałam wmurowana bo nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, aż nagle ochroniarz który stał powiedział abym wyszła z pomieszczenia. Posłuchałam się i poszłam na górę na taras się trochę przewietrzyć i przemyśleć co się tu własnie wydarzyło
Czemu on tam był? Chciał mnie zabić? Chciał mnie okraść? Czy zrobić coś któremuś z moich braci?
Wchodzę na taras i widzę Dylana palącego e-papierosa. Nie wiedziałam że pali. Może jak się dowiedział co się stało to się zestresował i poszedł zapalić? Nie wiem, zresztą średnio mnie to interesuje czy pali czy nie. Nie przeszkadza mi to. Podeszłam i stanęłam obok niego.
-Wiesz że Marvel jest u nas w domu?- Zapytałam zaciekawiona.
-Wiem, dlatego przyszedłem zapalić- Odpowiedział mi mówiąc patrząc na zachód słońca.- Idź lepiej do swojego pokoju odpocząć, bo jutro do szkoły, jutro sobie porozmawiamy-
- No okej- Powiedziałam idąc do spokego pokoju.
Weszłam starałam powstrzymać łzy ale to było ode mnie silniejsze. Poszłam do toalety się umyć i przebrałam się w piżamę. Wróciłam i położyłam się na łóżko, wzięłam telefon do ręki żeby się trochę uspokoić i zaczęłam przeglądać Instagrama.
-Donranoc kruszynko- Powiedział Dylan wchodząc do mojego pokoju szybkim krokiem.
-Donranoc Dylan- Odpowiedziałam zaspanym głosem.
-Nie myśl o tej sprawie, jesteś bezpieczna- Powiedział wychodząc z mojego pokoju
Wyłączyłam telefon i poszłam spać.
BARDZO PRZEPRASZAM ŻE TE ROZDZIAŁY SĄ TAK KRÓTKIE ALE POPROSTU WYGODNIEJ MI SIE TAK PISZĘ!<3
CZYTASZ
Rodzina Monet-Kruszynka (Moja Wersja)
Novela Juvenil*Książka jest inspirowana serią Weroniki Anny Marczak "Rodzina Monet,, * Książka opowiada historię o piętnastoletniej Hailie Monet która próbuje ukryć swojego chłopaka przed swoimi braćmi, lecz niestety się jej to nie udaje. Chłopak trafia do więzie...