1.

2.9K 64 1
                                    

Szłam zatłoczonym korytarzem, żeby nareszcie móc odetchnąć świeżym powietrzem. Tłok w jakim byłam sprawiał, że czułam się jeszcze ciężej niż parę sekund temu. Z coraz płytszym oddechem kroczyłam w stronę otwartego holu, by jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz. Czułam jakby milion myśli zabijało mnie od środka, przez co ledwo byłam w stanie ustać dłużej na nogach. W uszach zaczęło mi niemilosiernie piszczeć a chęć wyrzucenia wszystkiego z żołądka była kurewsko blisko, choć nie byłby to zbyt dobry pomysł zrzygać się przy setkach ludzi. Jak przez mgłę przeciskałam się chcąc znaleźć się jak najdalej nich.

Jedni śmiali się i popychali na siebie w ramach żartu, drudzy wyciągali książki na następną lekcję, a jeszcze inni wychodzili razem ze mną by móc w spokoju odpalić fajkę.

Nareszcie kiedy otumaniona dotarłam do drzwi wyjściowych, pchnęłam je a wprost na moją twarz buchnęło świeże powietrze, którego tak potrzebowałam.
Jak najszybciej okrążyłam budynek i przysiadłam na ławce schowanej w drzewach. Mimo, że minęły dosłownie sekundy czułam jakby to były co najmniej godziny.
Odkręciłam butelkę z wodą, która miałam cały czas przy sobie i z trzęsącymi dłońmi upiłam parę łyków.
Próbowałam oddychać głęboko i miarowo, ale za nic atak nie chciał ustąpić. Wmawiałam sobie w myślach, że nic się nie dzieje, bo tak było, jednak mój mózg wszystko odbierał negatywnie, próbując wepchnąć mnie do otchłani.

Latającymi dłońmi odblokowałam telefon i w między czasie szukałam plastikowego pojemnika z tabletkami, które zażywałam w takich chwilach jak te. Pierwszy sygnał rozległ się w głośniku, drugi zaraz po nim, aż usłyszałam przejęty głos.

- Halo? Glory gdzie jesteś? Wszystko dobrze?- Moja przyjaciółka zaczęła zasypywać mnie milionem pytań.

- Ławka za szkołą, przyjdź...Proszę- Szepnęłam nie mogąc wydobyć z siebie nawet głosu, który ściszył się do minimum. Rozłączyłam się i oparłam głowę na dłoniach przymykając oczy. Z minuty na minutę robiło się coraz ciszej, atak ustawał a ja robiłam się senna. Leki, które wzięłam chwilę temu były nafaszerowane jakimiś substancjami usypiajacymi, które to u mnie powodują. Głowa robiła mi się coraz cięższa przez co czułam się jeszcze gorzej, mimo że błogi stan przychodził z każdą sekundą.

- Jestem.- Jak za mgłą usłyszałam głos przyjaciółki, kiedy ta przybyła na miejsce.- Już lepiej? Jak się czujesz?

- Spać mi się chcę.- Spojrzałam w jej stronę zauważając od razu wymalowany strach na jej twarzy. Martwiła się jak za każdym pieprzonym razem.- Ale dam radę, to nic takiego. Wzięłam tabletki, więc już działają. Muszę zostać dziś do końca w tym burdelu.

Odgarnęłam włosy z czoła poprawiajac się na drewnie i chwyciłam butelkę z wodą upijając następne parę łyków. Willow usiadła obok mnie zerkając co chwilę badawczym wzrokiem jakby chciała się upewnić, że atak odchodzi.

- Powinnaś...- Przerwałam szybko nie pozwalając mówić jej dalej.

- Wiem, że powinnam, ale nie mogę pozwolić na następne nieobecności. Zostały tylko trzy miesiące do wakacji a ja muszę nadrobić wszystkie zaległości, których nabawiłam się przez te cholerne ataki. Teraz muszę wytrzymać.- Pokiwała jedynie głową rozumiejąc co jej powiedziałam. Kiedy to się zaczęło rozpoczynała się moja przed ostatnia klasa liceum. Początkowo nie potrafiłam normalnie funkcjonować, więc opuszczałam bardzo dużo zajęć.

- Dasz rade, teraz będzie tylko lepiej Glory.- Otoczyła mnie ramionami, które z chęcią przyjęłam i wtuliłam się w dziewczynę.

- Łatwo mówić, ale udam że w to wierzę.- Westchnęłam niesamowicie zmęczona.

Only A Few KissesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz